20241209 201526

Właściciel zdjęcia: Nintendo News PL

Prezentownik Nintendo Switch - co dla fana na święta?

W ciemno zakładam, że większość czytelników Nintendo News PL to zatwardziali switchowcy. Ci, którzy godzą się z gorszą grafiką na rzecz wygody i zyskują wiele ekskluzywnych tytułów z Mario i Linkiem. Taki prezentownik nie jest im potrzebny. Oni wszystko mają albo zaraz będą mieli. Mają wyraźnie nakreślone cele na swoich wishlistach, które potencjalny "Mikołaj" może łatwo podejrzeć.

Ten krótki artykuł ma na celu wskazanie drogi tym, którzy nie obracają się w tym świecie. Mario kojarzą jako jakiegoś wąsacza, a Zelda i Link to "chińskie bajki". Jeśli tu trafią, poświęcą chwilę na przeczytanie, to może wejdą do sklepu bardziej świadomi, a Allegro ich nie przytłoczy możliwościami i scamem.


Wiecznie świeże, wiecznie dobre


Choć będę się starał ograniczać do tegorocznych tytułów (ewentualnie wydanych w tym roku w wersji fizycznej), to wypada nadmienić oczywistości. Switch ma wiele pozycji, które ZAWSZE będą dobrym wyborem. Jeśli nie widzisz ich na półce u swojego dziecka i nie posiada on ich w wersji cyfrowej (choć wtedy i tak wersja pudełkowa może być fajnym dodatkiem do prezentu), to trzeba się nad nimi pochylić. To taki niezbędnik każdego switchowca:

- The Legend of Zelda: Breath of the Wild oraz Tears of the Kingdom
Oferujące niezliczoną ilość kreatywnej zabawy w otwartym świecie.

- Super Mario Odyssey
Jako wciąż najświeższy reprezentant platformówki 3D z Mario, która od lat wyznacza standardy w gatunku

- Mario Kart 8 Deluxe
Najlepsza gra wyścigowa dla całej rodziny. Z płatnym dodatkiem zawiera ogrom tras, postaci i swoją wielkością/miodnością niweluje sens wypuszczenia kolejnej części od 2014 roku - bo lepiej już chyba być nie może

- Super Smash Bros. Ultimate
Bijatyka, w której dostępny do zabawy jest... każdy. Ultimate to nie tylko chwytliwa nazwa, a faktycznie pełny obraz cenionej serii.

A obok nich Metroid Prime: Remastered, Fire Emblem: Three Houses, Super Mario Bros. Wonder, czy Super Mario 3D World. Nie przegrasz na tych grach, a nawet nie weszliśmy na temat tytułów nie od Nintendo, jak Hades, Persona 5: Royal, Hollow Knight, czy Dragon Quest XI.



To kup!

 
Powyższa kategoria potraktowana po łebkach, bo i zakładam, że każdy ją zna, ma i szanuje. To po prostu wiedza podstawowa w świecie gier na Switcha! A jak już odłożymy elementarz na półkę, to skupmy się na tym, co było dobre w 2024 roku - zwiększając prawdopodobieństwo, że młodociany (lub starszy!) gracz to pominął przez lata funkcjonowania konsoli. Kolejność przypadkowa!


Jeśli na półce mieszają Ci się okładki z wąsatym Mario i wojownikami z wielkimi mieczami, to jest spora szansa, że ktoś lubi gry RPG i maskotkę Nintendo. W tej kategorii dostaliśmy zarówno odświeżoną klasykę Paper Mario: The Thousand-Year Door, jak i Mario & Luigi: Brothership. Stojąc przed takim wyborem, uważam, że jeden z nich będzie wyraźnie tym bezpieczniejszym. Thousand-Year Door kochają wszyscy za humor i element przygody, podczas gdy przy Brothership nieliczni byli w stanie dotrwać do końca przy powtarzalności i nijakim świecie przedstawionym. Nie będzie to wybór bardzo zły - mało który Mario to zły strzał - ale bezpieczniej otworzyć te stare drzwi.


Nie wierzcie w to, że wszystko ze znakiem Ubisoftu to zło wcielone i należy czym prędzej wyrzucić z rąk. Prince of Persia: The Lost Crown to świetny przedstawiciel gatunku metroidvanii (nabywając nowe umiejętności oblokowujemy kolejne części mapy), jak i jedna z najlepszych gier mijającego już roku. Choć dzierży tytuł znanej serii, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zacząć swoją przygodę właśnie tutaj.
Wybierać jeśli na półce widnieją takie tytuły jak: Hollow Knight, Ori and the..., Metroid Dread, a na ścianach plakaty Castlevania.


W kategorii jRPG znajdzie się kilka pozycji godnych uwagi. Fizycznie na półki sklepowe trafiło kapitalne Sea of Stars, a w uzbrojonej w dodatek wersji wróciło Shin Megami Tensei V: Vengeance. Jeśli młodsze towarzystwo zagrywało się w serię Persona (co możliwe, bo to popularna seria), to może być odpowiedni czas, żeby zapoznać go z serią matką. Tym, co wylało fundamenty pod Persone, ale celebruje jej waleczną, a nie rozgadaną formę. SMT to świetne gry, choć przeznaczone dla ciut starszych odbiorców, a nie szkrabów podatnych na frustrację i rzucanie kontrolerem w telewizor. Wtedy dziurawy ekran jest gwarantowany!



Podobnie w starszych odbiorców mierzyłbym ze świeżym Dragon Quest III HD-2D Remake. Tyle że nie jest tak ze względu na mroczną tematykę, a archaizmy. Dragon Quest III to gra z końcówki lat 80'. Odświeżona, świetnie wyglądająca, ale jej skostniałe kości i fabularne uproszczenia są wbudowane w koszta i mogą zniechęcić rozpieszczonych młodszych graczy. Wciąż świetny prezent, ale z gwiazdką - dla tych, u których na półce widzisz inne Dragon Questy, Persony, czy Xenoblade Chronicles.



A jeśli gry dla Ciebie to zło, są głupie, dziecko odmóżdża się przed ekranem, ale i tak nie sposób go stamtąd odciągnąć, to wypada z półki podnieść Echoes of Wisdom. Najnowsza odsłona cenionej serii The Legend of Zelda może nie jest dziełem wybitnym, ale spełnia swoje założenia w pełni. Jest przygodą pełną kreatywności, gdzie wyobraźnia musi zadziałać, żeby rozwiązać kolejne zagadki.



Mniej ambitnym i zdecydowanie prostszym programem będzie powrót do serii łamigłówek Mario vs. Donkey Kong. Również powinna być miłym dodatkiem/prezentem, który osobiście bardzo cenię - za wygląd i uzależniającą prostotę.



O Princess Peach Showtime! nie przeczytacie w samych superlatywach. Większość ocen zatrzyma się w okolicach 7/10 (wciąż bardzo solidnie), a to dlatego, że żaden z recenzentów nie był jej targetem. To gra skierowana stricte do najmłodszych odbiorców, dla których będzie świetną przygodą. Uprości wszystkie mechaniki, ale zapozna ich z wieloma gatunkami gier w jednym pakiecie. Niewykluczone, że dla tych najmłodszych graczy, to by było mój numer 1. Jeśli chcesz, żeby Twoje dziecko grało w grę bezpieczną, to chcesz, żeby grało w Princess Peach.



Grając całą rodziną wybór macie prosty. Nie trzeba się zastanawiać, co i dlaczego. Bierzecie Super Mario Party Jamboree i się dobrze bawicie. Zasady są proste, bo to gra planszowa. Rzucasz kostką, wybierasz trasę i ścigasz się do kolejnych gwiazdek kupowanych za monety. Co turę staniecie do rywalizacji w formie mini-gier (często ruchowych) i uśmiech utrzymuje się... aż do kradzieży Twojej gwiazdki przez innego gracza.



To odłóż!



Z przymrużeniem oka zostawiam tu Balatro, które zaleca się odłożyć przez jej uzależniający charakter. Nie dlatego, że to poker, hazard i zło, a dlatego, bo to piekielnie dobra gra i bardzo trudno się od niej oderwać. W zasadzie nie mam wątpliwości, że to najlepsza gra tego roku, ale kupowanie jej dziecku (mimo wszystko niewskazane) czy partnerowi, to ryzyko utraty go na długie godziny, dni, tygodnie. Brać jeśli... prezent jest podyktowany chęcią pozbycia się kogoś i zyskania czasu wolnego dla siebie!



Ogólnie będę się starał ograniczać tę listę, bo każda potwora znajdzie swojego amatora, ale kilka red flagów na półkach sklepowych jest. Looney Tunes Wacky World of Sports ma kuszącą okładkę, znane postaci i pewnie wiele nieznających się na grach osób weźmie ją dla swojego dziecka. Sami jesteście sobie winni, że za 15 min dziecko wróci i będzie chciało coś nowego, bo tę grę skończyło na wszystkie możliwe sposoby. Tu po prostu nie ma zawartości, a to, co jest niziutko zawiesza poprzeczkę.



Widząc na półce wspomniane wcześniej Xenoblade, Persony i inne - czytaj jRPG - naprawdę trudno będzie wyłożyć się totalnie na plecy. To po prostu gatunek, którego gorsze produkcje rzadko trafiają na nasz fizyczny rynek. Jeśli miałbym rzucić jakąś jedną czarną owcę ze stada, to raczej unikałbym Reynatis. Nie jest to może totalny paździerz, ale ma wiele nieprzemyślanych mechanik i na tle swoich kolegów po fachu nie będzie w stanie się przebić.



Wiem, że słowo Contra może rozbudzać wyobraźnie, bo jako rodzic sam je doskonale pamiętasz, ale próba odnowienia klasycznej odsłony zatraciła swoją magię i za bardzo chciała odejść od swoich korzeni. Lepiej dołożyć za przesyłkę (niedostępne w sklepach) i postawić na niszowe Iron Meat. Może nie wygląda tak dobrze, ale oferuje gameplay wierny tamtym ideałom.


Jeśli Twoje dziecko jest fanem Turtlesów to... kup mu komiks. Świetne Shredder's Revenge lub klasyczną kompilację Cowabunga już zapewne ma (jeśli nie - nadrobić). Wrath of the Mutants to bardzo słabiutki port gry z salonów arcade, który dla najmłodszych pozostanie pokraczną przygodą do szybkiego zapomnienia. Teoretycznie nieco lepszym wyborem będzie Mutants Unleashed, ale tam forma na tyle mocno odchodzi od żółwi i udaje Persone, że naprawdę lepiej będzie dać coś do czytania :) Ewentualnie dorzucić do komiksu, bo loadingi są tam tak długie, że przeczyta go w trakcie!


Wyłączyłem po 2 minutach. To okropna gra.


Nie tylko gry


Oczywiście jeśli Switch jest nowością albo w ogóle wchodzi w skład prezentu, to warto będzie zadbać o kilka niezbędników. Joy-cony bywają dość wadliwym sprzętem i nie każdemu dobrze leżą w dłoni. Poza tym, kontroler to kontroler i zawsze będzie nad nimi górował. Żeby nie jechać samym Nintendo i celebrować tamtejszego Pro Controllera, to wspomnę o praktycznych i dobrych zamiennikach.

Jedną z popularniejszych firm na naszym rynku jest PowerA. W sklepach znajdziecie ich różne modele, a w sieci i na stronie producenta będzie ich 8x więcej. Na pewno zależy wam na dopisku Wireless, który pozbawi konieczności podpinania uciążliwego kabla, a potem już można mówić o udanym zakupie. Pady te spełniają wszystkie funkcje i są na licencji samego Nintendo. To dzięki temu na ich modelach można zobaczyć ulubione postacie z gier. Poniżej zdjęcia modelu skrojonego pod młodszych odbiorców.

Enhanced Wireless posiada dwa dodatkowe przyciski do dowolnego ustawienia, sterowanie ruchowe, jak i mocarną baterię, która trzyma na jednym ładowaniu do 30h!
Oprócz padów w ofercie są również niezbędne pokrowce. Takie etui to zakup obowiązkowy pierwszego dnia (!), bo i najlepszą cechą Switcha jest jego funkcja przenośna. Konsola będzie jeździć z właścicielem we wszystkie podróże, zapewniając rozrywkę na wiele godzin.

W zasadzie większość pokrowców ma obecnie sztywno wytyczone standardy. Jest bezpieczne miejsce na konsole, na gry i na dodatki w formie chociażby słuchawek. Wspomniana licencja PowerA zapewni wiele ciekawych/pożądanych wzorów, ale ma jeszcze jedną, rzadziej spotykaną funkcję. Za sprawą widocznej na zdjęciu nakładki, pozwala bezpiecznie przewozić również Switcha Lite. Jeśli ktoś jest szczęśliwcem i posiada więcej niż jedną konsole, to powinien się ucieszyć z minimalizowania kosztów i możliwości zakupu uniwersalnego pokrowca.
Święta już za rogiem, także mam nadzieję, że taka pomoc Last Minute komuś ułatwi zadanie. Mała pigułka, żeby być nieco bardziej świadomym. Grać w gry dobre, a nie marnować czasu na pozostałe. Lista oczywiście nie zawiera wszystkich najlepszych/najgorszych gier 2024, więc nie miejcie za złe, że coś pominąłem. Na podsumowania przyjdzie czas. Skupiłem się na tych ogólnodostępnych + wskazałem PowerA, jako tę kolorową i bogatą we wzory sprzętową alternatywę, która ucieszy przede wszystkim młodszych graczy.

Awatar

Niko Włodek



Komentarze (2)

Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz

Robert
11.12.2024 18:54
Jeśli chodzi o Matchbox Driving Adventures to mam wrażenie, że 20 lat temu na PS2 były ładniejsze gry :P
korazdrzewa
11.12.2024 21:55
Zdecydowanie! Niko