Z Yakuzą bez zmian - albo się ją pokocha, albo znienawidzi. Bardzo trudno o półśrodki, bo jej specyficzne podejście do przerysowanej akcji i nacisk na narracje nie jest dla wszystkich. Dla mnie też nie, ale doceniam ich powolne odtwarzanie na potrzeby Nintendo Switch i teraz również Switch 2. Yakuza Kiwami 2 to remake gry z 2006 roku, w którym kontynuujemy losy protagonisty serii Kazumy Kiryu. Wmiesza się on klasycznie w kolejną wojnę klanów, ale najważniejsze jest to, że przy dużym zawzięciu można zagrać w tę część bez znajomości poprzednich. Będzie to doświadczenie mocno uszczuplone, ale wykonalne. A i docenić wypada bardzo zgrabne retrospekcje z jedynki wmieszane w początkową scenę na cmentarzu. Może to przesadna uwaga na detale, ale doceniam, że gra w stylowy sposób pozwala odtworzyć wydarzenia z poprzedniej części lub ruszyć od razu w wir akcji. Każdy sam zadecyduje, bez wciskania do gardła takiej przypominajki. Uczcie się gry, które zawsze dostosowujecie się dla nowych.W samej rozgrywce nie zmieniło się zbyt wiele. To wciąż dość ciasne, przepełnione korytarzami przestrzenie, gdzie roi się od żądnych naszej skóry gangów. Walka przeplata się z walką, a na koniec jeszcze trochę walki. Yakuza to przede wszystkim beat’em up. Szalenie efekciarski przez wgląd na z premedytacją podkręcony styl i często irytujący przy skalowaniu wrogów i robieniu z nich gąbki na pociski. Jeśli otarliście się o moje poprzednie teksty, to nie zmienił się mój kluczowy zarzut, gdzie walka z bossem jest walką na wyniszczenie. Jeśli trudną, to przez jej uciążliwość, a niekoniecznie fajnie przemyślane mechaniki. I tak w tym switchowym trójkącie, to Yakuza Kiwami II radzi sobie na tym polu najlepiej. Zostało to delikatnie wygładzone i frustrowało nieco mniej - …albo ja już wariuje i po prostu przywykłem do tego, grając w poprzednie odsłony.System rozwoju postaci znów oparty jest na kolorowych punktach, choć tu zdobywamy je praktycznie na każdym kroku. Są one elementem wszystkich naszych działań w grze. Od tych racjonalnych jak misje poboczne, prowadzenie baru, czy pomoc w dawnemu kumplowi, do tych nieco kontrowersyjnych, jak jedzenie w restauracjach. Nawet za tę czynność otrzymamy punkty w konkretnych kolorach (na tyle, na ile pozwoli nam na to przepustowość żołądka!), które potem wykorzystamy na dość obszernym i wciąż czytelnym drzewku (...tu zwykłej liście) umiejętności.
W zasadzie jedną z niewielu nowości w tej części będzie chomikowanie broni na lepszą okazję. Nie przypominam sobie tego w poprzedniczkach.W świecie Nintendo dużą zmianą będzie oczywiście przejście na Switcha 2. Obok Kiwami 2, które zadebiutuje na konsoli jutro, do sklepu trafi ulepszona wersja pierwszej części. Miała ona swoje problemy na wcześniejszym sprzęcie Nintendo, więc miło potwierdzić, że teraz osiąga 60 klatek na sekundę i poprawia rozdzielczość do 1080p. Dwójka zaś musi się zadowolić 30 klatkami przy tej samej rozdzielczości, co boli tylko w bezpośrednim porównaniu z poprzednikiem. Nie przeszkadzało w ferworze walki, a łatwo docenić wygląd mając w pamięci Yakuzy z NSW1 - bo przypominam, że prequel Yakuza 0 też już mamy. Ten stan rzeczy z klatkarzem nie jest nowością dla serii. Takie same dysproporcje były przy ich premierze na PlayStation 4. Trochę szkoda, że nikt się nad tym nie pochylił i nie chciał wycisnąć więcej. Bezpieczny port?Ta seria to opera mydlana. Efekciarska i humorystyczna. Trudno nie być pod wrażeniem, ile oferuje rozpraszaczy od głównego wątku - który notabene jest odrobinę krótszy niż w jedynce. Mahjong, karaoke, inne mini gierki, ale i kreator klanu w formie top-downowej strategii, czy Cabaret Club Grand Prix, gdzie będziemy zarządzać swoim biznesem. Nie sposób nie dać się temu wszystkiemu miło zaskoczyć. To jak gry w grze, które tylko potęgują ogrom każdej części składowej serii. Miłość do niej mi już nie grozi, ale wciąż zamierzam śledzić jej losy na Nintendo.
Dziękujemy za klucz do recenzji firmie CENEGA Polska
Plusy:
Niepodrabialny klimat Japonii
Walka jest dynamiczna i widowiskowa - choć trzeba lubić tę przesadę
Postaci, cutscenki, humor
Chyba najlepsza jakość rozpraszaczy od głównego wątku - sporo w nich różnorodności
Wygląda i działa dobrze na Switchu 2…
Minusy:
…choć czuć, że mogło działać lepiej, a ograniczenie do 30 klatek na pewno znajdzie wielu przeciwników
Walka niezmiennie robi z wrogów gąbki na ciosy i wydłuża się bezlitośnie