Howl KeyArt

Właściciel zdjęcia: astragon Entertainment

Recenzja Howl na Nintendo Switch

Ostatni Indie Showcase raczej nie skradł serc Switchowych graczy i słychać było sporo narzekań. Jeśli były jakieś gry, które intrygowały ludzi, to paradoksalnie widniał pod nimi mój ulubiony napis Available Later Today. Backpack Hero już znajdziecie na stronie, a drugą pozycją wydaną w dniu pokazu było Howl. Mówiono o czerwonym kapturku, doszukiwano się taktyki - czym jest ten “skowyt”?
2023111817122700 s

Babciu, a jak Ty masz w ogóle na imię?


Howl to przede wszystkim gra logiczna. W zajawkach można było doszukiwać się elementów taktycznych, ale cała mechanika oparta jest na algorytmach poruszających rywalami i naszym sprytnym manewrowaniu po planszy. Naszym celem jest dotarcie do flagi możliwie jak najszybciej i zabicie jak największej ilości wilków po drodze - najlepiej wszystkie. Do dyspozycji mamy ograniczoną liczbę strzał w naszym łuku i zdolności zdobywane wraz z rozwojem gry - np. odpychanie przeciwnika, który wpadając na przeszkodę, również straci HP.

Przed każdą turą dostajemy określoną liczbę ruchów, które musimy sobie wyliczyć. Poruszanie się naszą protagonistką nie będzie dla nas widoczne, więc dochodzi tu element orientacji w terenie i próby wizualizacji dalszych wydarzeń - wszystko pójdzie w ruch dopiero po zakończeniu tury i ustaleniu naszych działań. Ruchy rywali również są nam nieznane, choć łatwiejszy poziom trudności rysuje nam pomocnicze strzałki.
2023111817174500 s
Z racji, że odpowiada za nie algorytm, nie musimy się obawiać, że rywal nas czymkolwiek zaskoczy. Wilki zawsze pójdą w tym samym kierunku, więc powtarzając dane zadanie kilkukrotnie, możemy dojść do pożądanego rozwiązania.


Babciu, a czemu Ty tak dobrze dziś wyglądasz?


Fabularnie jest nim rozwiązanie wilczego problemu w wiosce. Skowyt wilków przemienia wszystkich ludzi w te krwiożercze bestie, a nasz protagonistka uznana jest za proroka. Jej bronią przeciw wyciu jest brak słuchu. Przez całą opowieść towarzyszyć nam będzie narratorka, która pozostawia trochę do życzenia. O ile sam wątek uważam za przyjemny, a protagonistkę godną zyskania naszej szybkiej sympatii, tak sama narracja jest dość sucha. Szybko staje się oklepana i wtórna. Prorok idzie, Prorok spotkał wilki, Prorok ma kłopoty.
2023111817000600 s
Na wyróżnienie zasługuje styl artystyczny. Całość jest przyjemna dla oka i to głównie on kusił potencjalnych odbiorców na wspomnianym Indie Showcase. Z czasem łapie to wszystko zadyszkę i zaczynamy mieć deja vu, ale jak na logiczny gatunek o “przesuwaniu klocków”, to samo przykucie uwagi zasługuje na mój szacunek.


Babciu, a czemu Ty masz takie wymagania?


Do wszystkich misji można wracać z poziomu mapy (każdy rozdział to nowa mapka ze swoimi rozwidleniami) by próbować osiągnąć idealny wynik, co niesie ze sobą oczywiste profity. W grze znajdziemy dwie “waluty” przyznawane za cele każdego zadania. Jedną jest ilość zabitych wilków (czaszki), co otwiera nam nowe ścieżki, a czasami bywa wymogiem, by ukończyć grę, a drugą punkty doświadczenia (pewność siebie) zbierane za dojście do flagi w założonej przez twórców liczbie tur. Każde przekroczenie wartości to -1 do zdobywanych 3 punktów za każdy etap.
2023111820273800 s
Jak widać, niekoniecznie będzie nam dana ścieżka pacyfisty i uciekanie spod szpon wilczurów po flagę. Musimy balansować, szukając właściwej ścieżki i wybijając swoje po drodze. Niestety, o ile nad grą można fajnie pogłówkować i uważam ją za produkcję dobrą w swojej niszy, tak ma pewną skazę, z którą zawsze miałem indywidualny problem. Od gier logicznych lubię przejrzyste zasady i szukania rozwiązania na dany problem. W momencie, gdy przejawia ona nacisk na jakieś zdobywane zdolności, można złapać się na tym, że dane zadanie będzie niewykonalne w danym czasie bez czegoś tam. Zdarzyło mi się siedzieć nad misją, którą rozwiązał grind wcześniejszych i powrót bardziej napakowanym.

Skończ wyć babciu


To mocno utrudniało mi przepadnięcie w logicznym świecie Howl. Małe braki na sierści, które trudno mi zatuszować. Dla fanów gier logicznych, a w szczególności ich maxowania, to na pewno ciekawa pozycja godna polecenia. Oczywiście wszystko ze świadomością, że jest to mniejsza pozycja indie, która niekoniecznie będzie robiła wszystko, żeby was po drodze zaskoczyć. Na stole (screenach) leży wszystko, co jest w ofercie.

Dziękujemy firmie astragon Entertainment za dostarczenie gry do recenzji.


Plusy:

Thumb Up

Przykuwający uwagę art-style

Thumb Up

Pomysł wyjściowy fabuły

Thumb Up

Dobry czas trwania całości, który nie nadużywa naszej gościnności (około 4h)

Thumb Up

Adekwatna premierowa cena (60 zł)

Thumb Up

To po prostu przyjemna gra logiczna…


Minusy:

Thumb Down

…choć na mój gust za mocno oparta na zdobywanych umiejętnościach

Thumb Down

Narratorce daleko do wkręcenia nas w opowieść

7 / 10

Nasza ocena

Awatar

Niko Włodek



Komentarze (0)

Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz