tron-catalyst-pc-game-steam-europe-us-canada-cover

Właściciel zdjęcia: Disney

Recenzja Tron: Catalyst na Nintendo Switch 2

Tron to seria filmów zapoczątkowana w 1982 roku. Wtedy też miała najwięcej sensu, bo przenosiła nas do futurystycznego wnętrza komputera/systemu operacyjnego. Próbowała zaszczepić w widzach wizję przyszłości, która jeszcze nie nadeszła. Produkt obrósł kultem na tyle, że Hollywood bardzo trudno się z nim rozstać i raz na jakiś czas próbują nas atakować kontynuacją. Te sensu mają coraz mniej, ale korzystają w pełni z obecnych możliwości technologicznych i efektów specjalnych. 

Nie mnie teraz rozsądzać, czy to skoki na kasę, czy faktycznie mają tam tak wielką rzeszę fanów, która legitymizuje ich powstawanie (ode mnie już pierwszy film dostał 4/10, Dziedzictwo z 2010 roku spadło oczko niżej, a tegorocznego produktu Ares to się nawet trochę boję). My zajmiemy się najnowszą produkcją studia Bithell Games (John Wick Hex, Tron: Identity), która zabierze nas do tego świata i przedstawi postać Exo - programu posiadającego rzadką moc wykorzystywania glitchy.
20250621211636-01JY8MDFHP2PJ1AAG4NNTP3R9Y
Tron: Catalyst to gra akcji z kamerą usytuowaną nad postacią gracza (top-down). Jako kurier szybko uzyskamy moc korzystania ze wspomnianych błędów niewidzialnych dla innych, które w języku tutejszego gameplayu pozwolą nam powtórzyć daną pętlę/level. Choć w głowach możecie sobie już rozpisać roguelite’a, który świetnie by się w takim szablonie odnalazł, to mamy tu jedną słuszną drogę i jeden styl walki.

Uprzejmości ze złymi programami wyjaśniamy za pomocą broni białej i dysków. Jesteśmy na tyle atletyczni, by zrobić dodge, ale poza absolutnymi fundamentami gier akcji nie dostaniemy nic ekstra. Na nieszczęście Tron nigdy nie ma zamiaru wprowadzać jakiejkolwiek rewolucji w swych systemach, trzymając się utartych schematów. Walka będzie nudna. Tak po ludzku. Niby można się z nią polubić za sprawą sympatii do gier akcji, ale nie życzę tak nisko zawieszonych poprzeczek. Nie każda szybsza akcja, to od razu dobra gra.
20250621211636-01JY8MDC4VR24GRZZSV7G985XE
Szczególnie gdy ogrywamy ją na Switchu, gdzie została ona dostrojona do poprzedniej konsoli Nintendo i daleko jej szacie graficznej do należytej ostrości. Wszystko szybko staje się nijakie, a i fabularne tropy lubią nas wprowadzać na znane już ścieżki. I to tak za sprawą backtrackingu, jak i wspomnianego loopa, który czasem może być zgrabną wymówką po naszej śmierci, ale bywa też obowiązkowym skokiem do przeszłości, by zdążyć z czymś, czego wcześniej nie dało się zrobić - nie każda powtórka to Twoja wina, a niektóre są wpisane w schemat.

Bithell Games najwyraźniej miało nadzieję, że taki przyzwoity zarys i oparcie wszystkiego na znanej marce wystarczy. Cóż… było to założenie szalenie błędne, a zachwycający filmowym światem Tron nigdy nie będzie w stanie tego powtórzyć ze statycznej kamery top-down, bez możliwości choćby minimalnego jej zbliżenia. Bijesz się więc jakąś świecącą na niebiesko bryłą, by walczyć z takimi samymi świecącymi na inne kolory świata bryłami. Średni to rodzaj rozrywki.

Starali się to wszystko naprawić wątkiem fabularnym, na który nacisk jest dość oczywisty od samego startu. Tyle że nawet jeśli uznamy, że historyjka jest ok (niech już im będzie) to sposób jej prezentacji pochodzi z podręcznika gier najbiedniejszych, czyli statyczny obrazek (często ten sam, bo zawierający jedną postać mówiącą) i napisy. Bieda.
20250621211636-01JY8MDK51AYVE1VJA8QGJ895J
Jeśli więc Tron zachwyca was swoją wizją i rozbudza fantazje o przygodzie wewnątrz swojego komputera, to Catalyst na pewno nie sprosta tym potrzebom. Będzie to zapchajdziura dla najwierniejszych fanów uniwersum, którzy dostaną możliwość przejechania się kultowym motorem (wybaczcie ignorancję, jeśli on ma jakąś swoją specjalną nazwę). Gra poprawna do porzygu. Już chyba bym wolał, żeby się zawiesiła i zaczęła serwować cykliczne spadki klatek, żebym mógł zejść niżej z oceną. Grzechem tej gry jest to, że ona powstała po linii najmniejszego oporu - tak mechanicznego, jak i kreatywnego. Grać niby można, ale po co?

Dziękujemy za klucz do recenzji firmie Cosmocover 


Plusy:

Thumb Up

Tylko dla fanów uniwersum, których zadowoli, że przejadą się kultowym motorem

Thumb Up

Niedostatki pozostałych elementów starają się ratować wątkiem fabularnym


Minusy:

Thumb Down

Nijaki i statyczny sposób prowadzenia tej opowieści

Thumb Down

Mechanika glitchy i powtarzania danej pętli nie została należycie wykorzystana

Thumb Down

Walka jest w teorii poprawna, ale nikt nie ma zamiaru jej rozwijać, a przy wtórnych wrogach szybko nudzi

Thumb Down

Na Switchu (nawet NSW2, bo gra została skrojona pod NSW1) ten świat nie zachwyci, a backtracking mu nie pomoże zachować świeżości

4 / 10

Nasza ocena

Awatar

Niko Włodek

Postaw mi kawę na buycoffee.to


Komentarze (0)

Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz