Nie da się ukryć, że internet jest dziś skarbnicą złota. Niezliczona ilość influencerów codziennie walczy o swoją widownię na różne sposoby (pewnie nie raz Was coś zaskoczyło w sieci). Jedno jest pewne – początkujący mają niełatwy start. XSEED Games w swojej nowej produkcji przybliży graczowi świat, w którym Follow i Like jest na porządku dziennym.
Fashion Dreamer to gra, która stawia mocno na kreatywność. Już po jej odpaleniu widać, że wygląd Muse (tak zwą się nasze awatary) gra tutaj pierwsze skrzypce. Przed oczami ukazuje się bardzo rozbudowany kreator postaci. W sumie to chyba największy jaki widziałem dotychczas. Ogromny wybór fryzur, kształt oczu, brwi, rysy twarzy itd. Tak, wiem… inne tytuły też to mają, ale uwierzcie – tutaj serio jest w czym przebierać. Niejedną, czy też niejednego zwali ta opcja z nóg. Jeśli skupiacie się w grach na wyglądzie swojego bohatera, to miejcie czas w zanadrzu – to wciąga!
Mogę tak iść?
To pytanie słyszę dziennie. Serio. W dzisiejszych czasach ubiór gra dla większości pierwsze skrzypce. Ludzie dzięki stylom szycia, czy doborze kolorów określają siebie. Aktualnie wybór ubrań jest ogromny, więc twórcy poszli za ciosem i taki też tutaj postanowili stworzyć. Fashion Dreamer oferuje aż 1400 elementów garderoby, więc sporo. Dodając do tego opcję zmiany koloru i wzoru każdego z nich, daje ogrom możliwości.
Sukienki długie i krótkie, pstrokate czy jednolite, proste lub falbaniaste… mógłbym tak wymieniać bez końca, aby zwizualizować ich ilość. Ale to nie wszystko! Oprócz doboru „outfitu” dostajemy jeszcze jedną, bardzo ciekawą i zarazem istotną funkcję. Autorzy zadbali o możliwość noszenia wypuszczonych koszulek, lub wpuszczenia ich w całości bądź częściowo w dolną część ubioru. Niby mała zmiana, ale przyznaję że efekt jest ogromny! No i chyba pierwszy raz się z tym spotkałem. Odzienie naszego Muse to zaledwie początek fashion – przygody. Eve, bo tak nazywa się świat jest podzielony na cztery Cocoony (i to nie takie Cocoony jak w tej recenzi), które oczywiście różnią się miedzy sobą. Całość jest bardzo futurystyczna i kolorowa z zacięciem popowym. Osobiście to nie mój styl, ale o gustach się nie rozmawia. Gra wygląda dobrze. Zwiedzając ulice napotkamy kilku NPC, którzy po krótkiej rozmowie proszą Nas o dobranie im ubioru. Ci z kolei mają małe wytyczne co do tego (np. ich ulubiony kolor). Jeśli zastosujemy się do nich, będzie to miało wpływ na ocenę końcową, która przekłada się na wspomniane Like’i i Follow’y.
Droga do sławy
Influencerzy żyją z wyświetleń i polubień, nie inaczej jest tutaj. Tworząc stylizację, tworzycie jednocześnie własną markę. Brzmi profesjonalnie, co? Gra solo może Was bawić, ale nie na długo. Dopiero rozgrywka online otwiera drzwi do świata mody! Wcześniejsi NPC zostają zamienieni na Muse innych graczy, aby zaprezentować swój własny look. Mamy wtedy również wgląd w ich ubrania, czy ilości like’ów. I oczywiście na odwrót, gdzieś w czyimś świecie ukaże się i twoja postać! To nie wszystko. Gracze również mogą tworzyć propozycje ubiorów dla ciebie, które z kolei dostaniesz do skrzynki pocztowej. Możesz przejść obok tego obojętnie, ale możesz również go pobrać i odziać swojego awatara. W zamian za to twórca dostanie kolejnego like’a i walutę. E-points to wirtualne pieniądze, potrzebne oczywiście na zakupy. Nie kupimy za nie ubrań, bo te wystarczy pobrać, np. od innych graczy. Za kasę nabędziemy wyposażenie do naszego Showroom’u, czyli małego pomieszczenia, które możemy zaaranżować w dowolny sposób. Mebli, tapet i wykończeń podłóg jest multum, a możliwość postawienia manekina pozwoli dodatkowo zaprezentować naszą popisową stylizację! Budowanie własnej marki też tutaj jest istotnym elementem. Za polubienia zdobywamy poziomy owej marki – im wyższy, tym większa ilość odblokowanych przedmiotów wyposażenia Showroom’u,. Wtedy dopiero zaczyna się prawdziwy shopping. Wszystko jest tutaj świetnie przemyślane. Nic za darmo!
Warto skupić się na własnym pokoju, bo gracze mają możliwość odwiedzenia ich. Jeśli wpadnie im w oko jego wykończenie, można dostać kasę… i to niemałą.
Dość przebieranek!
Oprócz tworzenia stylizacji i aranżowania swoich „czterech kątów”, Fashion Dreamer oferuje kilka dodatkowych atrakcji dla gracza. Po pierwsze: „Maszyna Gacha”, w której za pomocą biletów (też dropią za tworzenie stylizacji dla NPC) losujemy ubrania. Jeden bilet – jedno losowanie. Ciekawe i można wyłapać niespotykane fashion – perełki. Dalej są maszyny, w których też za pomocą biletów innego koloru zagramy w Bingo. Wygraną tym razem są pieniądze, więc tym bardziej warto próbować. W „Pop-Up Arena” ukazują się wyświetlacze, które przedstawiają nowe na rynku ubrania, jak i wytypowane Top5 przez graczy. Polecam często odwiedzać te tereny, bo nic to nie kosztuje, a można pobrać sporo ciekawych elementów garderoby! Kolejnym przystankiem jest Muse Mirror, który pozwala nam w dowolnym momencie wrócić do ekranu tworzenia postaci i zmienić jej wygląd. Ostatnie na liście są fotobudki i dron, dzięki którym możemy sobie walnąć selfie. Oczywiście te też mogą być polubione! Gołym okiem widać, że twórcy chcieli prócz przebieranek zaoferować dodatkowe atrakcje, tak aby gra miała jeszcze większy sens i cel.
Zamykam pokaz
Fashion Dreamer od razu wydaje się tytułem skierowanym ku płci pięknej. Dlatego spróbowałem. Szybki i klarowny samouczek zgrabnie wprowadził mnie w świat wirtualnej mody, w którym nie ma czasu na nudę. Świetnie zaprojektowany kreator postaci już na starcie potrafi pochłonąć sporo czasu. Tak samo jak dobór ubrań – 1400 elementów i możliwość zmiany ich koloru, czy wzoru pozwala na tworzenie nieskończonej ilości nowych look’ów. Zdobywanie Like’ów i Followers’ów, które przekłada się na zarobki i levelowanie własnej marki napędza do tworzenia. Showroomy to ciekawe urozmaicenie rozgrywki, tak jak i napotkane maszyny do gier, czy budki fotograficzne. Tytuł śmiga bez zarzutu, a ekrany ładowania są bardzo krótkie. Wizualnie jest okej – źle nie jest, ale szału też nie ma. Stylówkami chwalić się lepiej nie będę, ale moje wewnętrzne „Paszyn for Faszyn” się odpaliło. Fashion Dreamer to bardzo udana gra, która sprawdzi się na pochmurne jesienne wieczory przy herbacie.
Dziękujemy firmie Conquest Entertainment za dostarczenie gry do recenzji.