donkey-kong-bananza-switch-2-nintendo-eshop-cover

Właściciel zdjęcia: Nintendo

Recenzja Donkey Kong Bananza na Nintendo Switch 2

Super Mario Odyssey pozostaje jedną z lepszych trójwymiarowych platformówek z hydraulikiem w roli głównej. Jest to o tyle wymowne, że każda z nich była przynajmniej bardzo dobra. Stanie u szczytu tej listy to gwarancja jakości. Ludzie odpowiedzialni za ten tytuł długo milczeli. 8 lat trwały prace nad przygodą odmienionego Donkey Konga. Był to projekt na tyle ambitny, że nie dało się pogodzić z ustępstwami graficznymi/technologicznymi i przybić datę premiery w trakcie żywotności pierwszego Switcha (a takie były oryginalne plany). Należało się wstrzymać, a polityka Nintendo podpowiedziała, by nie rzucać dwóch wielkich tytułów na dzień premiery konsoli (Mario Kart World wystarczyło). Nadszedł 17 lipca 2025 roku i… Oh, Banana!
20250719210604-01K0HNNRRRYS4KSDJJ6CJAMWS7
Małpa nie kryje swoich zamiłowań. Wokół może dziać się wszystko, ale oczy skierowane są tylko na żółty owoc. Praca w kopalni naprowadza ekipę na prawdziwą żyłę i stos gigantycznych bananów. Ląduje tam coś jeszcze. Tajemniczy kamień, który przemawia ludzkim głosem i wykazuje spore zagubienie. Potem już tylko czeka nas odkrycie o warstwach tego świata i tajna małpia organizacja, która ma swój cel zarówno dla ludzkiego kamienia, jak i najniżej usytuowanego rdzenia, do którego należy się dokopać. Ten ostatni ma gwarantować spełnienie jednego życzenia.
20250719210604-01K0HNNHG9ENFGYDDS4NKN1MD2
Donkey Kong: Bananza, podobnie jak wąsaty poprzednik, jest platformówką 3D. Tak jak w Odyssey będziemy mieli do czynienia z różnorodnymi światami (tu w postaci warstw), gdzie poukrywane zostały banany. Najczęściej kilkadziesiąt na mapę, co składa się na łączną liczbę ponad 700 na całą grę! Jest więc co robić i co zbierać. Bananza to bowiem gra, która może uruchomić FOMO u wielu podatnych na to graczy. Ona może nie pozwolić iść głównym wątkiem fabularnym, dopóki nie znajdziesz wszystkich bananów w danym obszarze.

Niezbędne do tego będą nasze pięści. Większość przycisków odpowiedzialnych za kontrolę naszej uroczej małpy to machanie łapami i niesienie destrukcji otoczenia. Mamy zamaszyste ciosy rzucane przed siebie, do góry, jak i najbardziej prymitywne łupnięcie w dół. Elementy często barwnych światów latają notorycznie po ekranie, zostawiając wyłącznie zgliszcza - zaznaczam jednak, że powrót do wcześniejszych terenów odnowi świat do stanu początkowego.
20250719210604-01K0HNMXZX2YFXX9K224KB2444
Banany są pod ziemią, nad ziemią, jak i centralnie przed nami (ale to najczęściej minimum przyzwoitości po drodze głównych misji). W zasadzie są wszędzie! Podobnie wygląda sprawa z monetami i najróżniejszymi skarbami - od map podpowiadających lokalizację przedmiotu, po skamieliny służące jako waluta do zakupu strojów. Ta gra jest wypchana znajdźkami i wcale nie ukrywa przed graczem, ile tego faktycznie trzeba znaleźć - co miłe, bo dobrze wiedzieć, że FOMO się nie aktywuje i można lecieć dalej. Jest to spirala, z którą nie tyle musisz się pogodzić - Ty się nią będziesz kapitalnie bawił! Donkey Kong jest responsywną małpą, a sterowanie nim to czysta przyjemność. Co ważne, gra rzadko wymaga od nas konkretnego podejścia do problemu, pozwalając na sporą dowolność w dotarciu do celu. Ta małpa zgrabnie klei się do ścian i wspina bez żadnego problemu. Może wyrywać kawałki ziemi i cisnąć nimi we wroga lub wykorzystać je do surfowania po podłożu. Donkey Kong: Bananza to po prostu seria barwnych światów i oddanie w ręce zwinnej postaci z wieloma możliwościami, które rosną wraz z rozwojem gry - esencja piaskownicy i radości z nich płynących.
20250719210604-01K0HNNE0Z4F28TSFMDRNEDX75
Każda z map posiada też serię wyzwań, które przeniosą nas na jakąś zamkniętą przestrzeń, czy tor przeszkód i wyznaczą czas na wykonanie zadania. To tam znajdziecie klasyczne levele w 2,5D, przetestujecie swoje umiejętności surfowania, czy destrukcji - tak wrogów, jak i otoczenia. Tu trudno jednak nie odnieść wrażenia, że to w jakimś stopniu pójście na łatwiznę. Brak poczucia konieczności fajnego i kreatywnego umiejscowienia bananów w danym świecie, a najzwyklejszy challenge. Co gorsza - bardzo wiele z nich się powtarza. Nie wytrąca to nas z radości jakoś szczególnie, bo i są to jedynie kilkunasto lub dziesięciosekundowe misje, ale trudno pominąć taki schemat. Warto też mieć na uwadze, że zestaw bossów będzie dość klasycznie nijaki. Jak to u Nintendo. Powtórki też potrafią czasami razić po oczach. Z tym akurat ma często problem Mario, więc i Donkey Kong nie wyszedł z tarczą. Z bananem też nie.
20250719210604-01K0HNMTHVT2ZMV3Q2QEVQ507G
Nasze główne znajdźki to nie tyle spełnienie żarłocznych zachcianek protagonisty, a element rozwoju postaci. Każda piątka z nich da nam jeden skill point, który przydzielimy wedle uznania na drzewku rozwoju. To składać się będzie z umiejętności ogólnych, jak i tych poświęconych danej Bananzie. Nimi określono przemiany głównego bohatera i zyskanie czasowych zdolności. 5 takich transformacji nam nasza kompanka wyśpiewa (bo to, że będzie tu Pauline, to było wiadomo, a to, że gra jest mocno muzyczna, to tylko dodaje jej uroku), a każda będzie związana z jakąś misją główną, by… potem zostać zepchniętą jedynie do opcjonalnej rzeczy poszerzającej listę naszych możliwości zwiedzania. O ile pierwsza małpia Bananza, która szybciej niszczy otoczenie i cechuje się większą mocą, będzie potrzebna na całej szerokości, tak wąż czy zebra to już Bananzy bardzo okazjonalne. Zresztą nie znajdziecie tu nic, czego byście się nie spodziewali. Jedna polata, druga poskacze, trzecia pobiega, a czwarta trąbą wciągnie nieprzyjazny teren. Na pewno nie będzie to element tak mocny, jak to było w przypadku Super Mario Odyssey. Podobnie sztampowo wygląda drzewko rozwoju, które najczęściej ma nieść skrócenie czasu ładowania lub poszerzenie go przy aktywacji jakiejś Bananzy. Wszystko jest zbudowane tak, żeby dało się przejść tytuł bez tych rzeczy - ot, dodatek.
20250719210604-01K0HNNMY1JQ6FYHS4CJ8SZ2Z0
Niezależnie, czy będziesz biegał zwykłą małpą, czy wykorzystywał jej inne formy, to od tej gry będzie trudno się oderwać. Ma bardzo dobre tempo, a następny banan (poczucie progresu) leży gdzieś nieopodal. Trzyma to przed ekranem i chyba tylko jeden moment może zatrzymać tych bardziej rozrzutnych finansowo (pod koniec gry będziecie potrzebowali sporo złota, żeby przekonać niektóre postaci do pomocy), ale jeśli kopiesz z pasji, to nie padniesz ofiarą takiej blokady - jak wspomniałem, tu złota pod dostatkiem. Nie zapominajcie jednak, że to niszczenie oczami Nintendo, więc nie liczcie na przesadną fizykę zniszczenia - której i tak Switch by nie dźwignął. Podkop nie sprawi, że ziemia nad nami się zawali, a będzie jedynie beztrosko lewitować. To akurat niesie ze sobą pewne niemiłe konsekwencje przy niektórych walkach z bossami, które przepchane są szkodliwymi elementami otoczenia. Czasami można oberwać od jakiegoś niewidzialnego skrawka, co akurat bywa frustrujące.
20250719210604-01K0HNMQ37QA5W72M43CM3KSHV
O ile czuć tu ogrom projektu, radości i absolutnego gameplay’owego geniuszu - nazywanego genem Nintendo - to gra miewa słabsze momenty. Pop-in obiektów może się przydarzyć (szczególnie marnie wygląda przejście na nową główną warstwę i tamtejszy lot w dół), kamera potrafi wariować - choć i tak zgrabnie sobie radzi z ogarnianiem tej kopalnianej rzeczywistości - a spadki klatek mogą niemiło zaskoczyć przy niektórych bossach - w tym przy ostatnim. Czasami dzieje się tu za dużo, nawet jak na nowego Switcha 2. I o ile można się nad tym pastwić, bo to nowa konsola, tak te momenty są bardzo rzadkie i nie wpływają znacząco na odbiór. Podobno istnieje tu moduł, który przy delikatnych spadkach poniżej 60 fps, ma od razu lockować się na 30, a nie szarpać na pośrednich wartościach. To sprawi, że jak już zostaniecie tymi spadkami uraczeni, to będą one bardzo wyraźne. U mnie, żeby nie skłamać, doszło do tego 2x na całą grę.
20250719210604-01K0HNN6BT1TSXF9SY68E4H4WX
Całą grę, która zajmie około 10h, jak obierzesz za cel jedynie główny wątek fabularny - z voice actingiem Pauline, więc Nintendo nie tylko na piskach i napisach stoi! Tyle że nie na tym ta Bananza polega. Ona zachęca do eksploracji i celebruje ją na całej szerokości. Czas ten wypada więc potroić albo mnożyć dalej wedle waszej pasji do gier tego typu. I tu mowa bardziej o grach kopiących (SteamWorld Dig) i eksploracyjnych. Tych niosących szczęście ze znaleziska, a niekoniecznie z platformówek. Są tu elementy czysto płynące z tego skakankowego gatunku, ale jako wierny fan czułem się lekko niedożywiony.
20250719210604-01K0HNN9VPA1M52XAKV9M24DET
Bananza to gra świetna (za jakość wykonania, radość z kopania, dowolność i obszerność), ale nie miałbym problemu wskazać wyższości Odyssey, która gatunkowo jest zwyczajnie mi bliższa. Brakowało mi tu wyzwań oczekujących ode mnie typowego pokonywania kolejnych torów przeszkód. Są tego pierwiastki wewnątrz map, są wspomniane wyzwania w 2,5D, ale poza tym, to dopiero końcówka jakoś wyraźniej postawiła na ten element. Nacisk jest tu położony w innych miejscach. Można było się tego domyślić przy potrzebie eksploracji, czy szeroko rozwiniętego kopania/niszczenia, ale jakby ktoś nastawił się wyłącznie na platforming, to niekoniecznie jest ten tytuł.

Tu masz szukać, niszczyć, kopać. Potem zejść niżej i szukać, niszczyć, kopać. Światy są na szczęście różnorodne i często ciekawe. Na pewno zachęcają do wcielania w życie tej małpiej powinności. Nie zabraknie tu starych znajomych, jak i elementów klasycznych dla serii. Będą beczki, będzie jazda na nosorożcu, będzie wózek na torach. Fajnie, że to nowożytne przejście w 3D i zmiana designu postaci nie pogubiły tych warstw, które zawsze były dla tej małpy nadrzędne.

Dziękujemy za klucz do recenzji firmie Conquest Entertainment 


Plusy:

Thumb Up

Oh, Banana - czyli ogrom znajdziek do znalezienia i odkopania

Thumb Up

Różnorodność światów - co pomaga zachęcić do ciągłej eksploracji

Thumb Up

Responsywna małpa z wieloma umiejętnościami do wykorzystania

Thumb Up

Poczucie dowolności i swoboda w działaniu

Thumb Up

Muzyka wspierająca te prymitywne instynkty

Thumb Up

Urok gier Nintendo i dodatek voice actingu, który nawet w tak minimalnej formie mocno poprawia odbiór historii

Thumb Up

Zachowanie typowych dla serii elementów w nowym otoczeniu

Thumb Up

Wyzwania często budzą uśmiech na twarzy…


Minusy:

Thumb Down

…ale trudno nie zauważyć, że często się powtarzają. Podobnie ma się sprawa z bossami

Thumb Down

Okazjonalne spadki klatek

Thumb Down

Odczuwam niedosyt w ilości elementów typowych dla platformówek

9 / 10

Nasza ocena

Awatar

Niko Włodek

Postaw mi kawę na buycoffee.to


Komentarze (7)

Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz

Robert
21.07.2025 18:16
Ciekaw jestem ile tu jest wg Ciebie zawartości w porównaniu do Mario Odyssey. Więcej, mniej? Tak oględnie i całościowo, w sensie ponad fabułę. Nie mówię o maksowaniu na 100%.
korazdrzewa
21.07.2025 18:52
Ciężko odpowiedzieć, bo Odyssey ogrywałem lata temu. Patrząc jednak na założenia gry i ilość światów, to DK myślę wygrywa tę walkę na spokojnie. Niko
Nintendo Kolekcjoner
21.07.2025 11:05
Świetna gra i szkoda, że na samą premierę nie dostaliśmy, ale to zrozumiałe że Nintendo też chciało mieć coś na później troszkę 😉
Robert
21.07.2025 18:31
Nasuwa się pytanie kto robi nowe Mario w 3D, skoro zespół od Odyssey robił przez ostatnich 8 lat Bananzę. Bo chyba ktoś robi?
korazdrzewa
21.07.2025 18:51
@Robert - to jest bardzo zasadne pytanie! :D Niko
korazdrzewa
21.07.2025 13:02
Tylko na co czekamy teraz? Metroid pewnie na direct dostanie datę, ale potrzeba karmienia graczy zaraz się wytworzy. Niko
Nintendo Kolekcjoner
21.07.2025 13:31
Ja na Metroid’a czekam najbardziej ogólnie w tym roku więc nawet tu dużo nie myślę nad odpowiedzią inną 😎