ball-x-pit-key-art

Właściciel zdjęcia: Devolver Digital

Recenzja Ball X Pit na Nintendo Switch 2

Kilka lat temu Vampire Survivors zawładnęło PCtami graczy. Potem zrobiło to ponownie na konsolach i na telefonach komórkowych. Ta niepozorna gra zaczęła wyznaczać standardy i stanowić wzór dla gatunku bullet heaven. Oczywistym następstwem takiego sukcesu jest masa klonów. Gry a’la wampiry wychodziły często i gęsto. W zasadzie pojawiają się do dziś. Niektóre, jak wygrany ostatnich tygodni Megabonk (na razie tylko na PC), oferują na tyle świeżości, że owe zawładnięcie czasem graczy odbywa się na nowo. Ważne jest, żeby w danej formule oferować coś więcej. Nie powielać tego samego w często gorszym wydaniu, a zmieniać po swojemu. Czy to perspektywa 3D jak w Megabonk, czy… arkanoid w Ball X Pit?
20251018235212-01K7WMX8ES6F6P91M82ZCK258R
W przypadku Ball X Pit jest to jednak srogie umniejszanie, bo tych zapożyczeń jest znacznie więcej. Tę formułę możemy równie dobrze przyrównać do jakiegoś Puzzle Bobble, a i nie zabraknie w tym wszystkim pierwiastka… farming sima. Dziwna to mieszanka, przyznaję, ale szybko staje się miksturą skazaną na uzależnienie graczy.

Ball X Pit jest roguelitem, który garściami czerpie ze wspomnianych wampirów. My kontra przytłaczająca liczba wrogów, gdzie z pokonanych zbieramy orby, które przy odpowiedniej ilości dadzą nam awans postaci, a wraz z nim nowego perka. Tak powstaje nasz build, który ma niszczyć otoczenie i przede wszystkim pozwolić przetrwać. Nie występuje tu jednak taka swoboda ruchu. Nie masz mapy, którą eksplorujesz i wykonujesz zadania. Ty “tylko” tkwisz u dołu ekranu i ładujesz tytułowymi piłkami. Bazowo masz zwykłe pociski, a każda z odblokowywanych postaci przynosi jeden specjalny. Wspomniane perki, to właśnie narzucenie jakiejś mocy na naszą amunicję.
20251018235212-01K7WMXFKVA5MAG1PMFSFSHWV4
Już tu można powiedzieć, że to cholerstwo wciąga niemiłosiernie. Tempo rozgrywki jest bardzo dobre, a na kolejne podejście nie trzeba się namawiać - one wpadają tu instant. Ball X Pit to wręcz synonim syndromu jeszcze jednej tury. W zasadzie to powinienem wam napisać, żebyście w to NIE grali, bo skończy się jak z Balatro. Ta gra jest tak dobra. Ma oczywiście bardzo widowiskowe moce specjalne, ale i celebruje ich miksowanie. Często zaskakujące fuzję stworzą pocisk jeszcze większego rażenia, ale i odblokują miejsce na kolejnego perka - bo tych jest ograniczona przepustowość, adekwatna do posiadanych piłek. Dopiszcie do tego inne ewolucje poprzez znane schematy połączeń i macie nad czym myśleć przy każdym punkcie doświadczenia.

Jeden run to przejście całej planszy, co wiąże się z mini-bossami i generałem na samym końcu. Zanim jednak do nich dojdziemy, to pojawi się przed nami absolutna chmara wrogów. Schodzący do nas coraz niżej niczym ufoki ze Space Invaders. Wbijesz pocisk na górę ekranu, który będzie siał tam spustoszenie i odbiajając się niszczył kolejne rzędy od góry? Pamiętaj, że może zabraknąć piłek na tych, którzy są w niższych rzędach. Na tych, którzy zaatakują Cię instant, gdy dojdą do podłogi.
20251018235212-01K7WMXC8A2G9MSQWTDX8BG970
Spirala ta kręci się w najlepsze, ale na niej się nie zamykamy. Pomiędzy runami jest jeszcze metaprogresja, która tu przyjęła formę małego farmingu. Mamy kawał terenu, który wraz z rozwojem gry poszerzamy, a na nim pola uprawne, lasy i inne kopalnie dające materiały pierwszej potrzeby. Ustawiamy je w dowolny sposób i… znów strzelamy. Tym razem robimy to posiadanymi bohaterami, których levele oddziałują bezpośrednio na wydobywane surowce. Zachowują się oni jak piłki i odbijają od każdej ściany, by po jakimś czasie wrócić do bazy ze swoimi zbiorami. Ważne jest więc, JAK ustawisz budynki i JAK wystrzelisz postać. Sam de facto decydujesz, na co położysz nacisk w danym przerywniku. Każdy nowy budynek należy obić kilkukrotnie, żeby stał on się aktywny.

Dostajemy więc ciekawą formę progresowania, dodaną do świetnego i świeżego podejścia do gatunku bullet heaven. Wiadomo, że napędzać nas będzie coraz lepszy build. Kusić będzie coraz większa forma zniszczenia, a motywacją mają być kolejne odblokowywane plansze. Te odkrywamy za sprawą trybów zdobywanych za przejście poziomu, które pozwolą naszej windzie zjechać coraz niżej. To ma związek z lekkim zarysem fabuły i upadłym Ballbylonem, w którym meteoryt zostawił zgliszcza z kraterem pośrodku. To do niego zjeżdżają kolejni śmiałkowie w poszukiwaniu skarbów.
20251018235212-01K7WMX41KK21X7NJAQ23XHQ9J
Siła tkwi w prostocie! Tak już muszą mieć te gry na szybkie sesje, które mnożą się do godzin, dni, tygodni, a i w tym przypadku nie zdziwię się jak miesięcy - bo podoba mi się to bardziej od często wspominanych wampirów. Bazowo to przecież nic innego jak ciskanie coraz bardziej doładowanymi kulkami w chmarę wrogów i unikanie ich pocisków. W praktyce to Twoje nowe uzależenienie. Proste graficznie, pikselowe, ale będące kolejnym dowodem na to, że jak Devolver Digital kładzie łapę na jakimś indyku, to on coś musi w sobie mieć. Ball X Pit to COŚ ma. Nie graj, jak szanujesz swój czas. Jeśli miałbym wskazać jakiś minus, to pewnie RNG dałoby się tam podczepić. Niby możesz unikać lepiej, możesz dobierać umiejętności mądrzej, ale jak się trafi nędzne losowanie, to po prostu nie wygrasz. Oczywiście nie odczujesz tych momentów za sprawą dynamiki i tempa produkcji. Nie będą one nieść wielkiej frustracji. One były w Balatro i w każdym innym rogalu, więc obecność nie powinna szokować. Tak to już tu działa.

PS: Ogrywałem na NSW2, ale to wersja gry dedykowana NSW1. Na tę poprawioną należy jeszcze poczekać, ale ma mieć formę darmowej aktualizacji.

Dziękujemy za klucz do recenzji firmie Cosmocover


Plusy:

Thumb Up

Prosta budowa - uzależniająca forma

Thumb Up

Duża ilość postaci i plansz do odblokowania, które zapewnią ogrom godzin zabawy

Thumb Up

Tempo kolejnych podejść - kluczowe by namówić się na jeszcze jedną partię

Thumb Up

Ciekawe perki, ich ewolucje i fuzje z innymi pociskami

Thumb Up

Intrygująco rozwiązana progresja między kolejnymi próbami

Thumb Up

Wręcz stworzona pod przenośne Nintendo Switch


Minusy:

Thumb Down

Nie graj jak szanujesz swój czas? Wspomniane RNG też może delikatnie podgryzać

9.5 / 10

Nasza ocena

Awatar

Niko Włodek

Postaw mi kawę na buycoffee.to


Komentarze (0)

Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz