Mówi się, że szachy to królewska gra. Cechuje ją głęboki i wymagający charakter, który oddaje sporo satysfakcji, jeśli zaczniemy wyprzedzać przeciwnika o kilka ruchów. Im więcej będziemy widzieć na szachownicy, tym bardziej będziemy doceniać tę grę. W świecie elektronicznej rozrywki istnieje ona w formie wiernej oryginałowi, więc nigdy nie jest to dzieło przesadnie rozpoznawalne. Nic, czego byśmy nie mogli sobie zastąpić znacznie popularniejszymi odpowiednikami w przeglądarce.Szachami w gamingu można się jednak inspirować, co świetnie zrobił Shotgun King: The Final Checkmate. Chessarama od Brazylijskiego Minimol Games przenosi założenia szachowych pionków na pole gier logicznych. Ktoś powie, że szachy same w sobie są grą logiczną, ale tu dostaniemy ich bardziej klasyczny format. Seria wyzwań przy określonych zasadach to nasza kampania.
Zabrani zostaniemy na 4 tematyczne gry, co w luźnym przeliczeniu daje nam ponad 100 łamigłówek i wyzwań. W jednej, jako szachowy skoczek będziemy musieli umownie zasiać wszystkie pola, a powrót na jakiekolwiek oznaczać będzie wyczyszczenie go z naszych żniw. Trzeba ważyć swoje ruchy, co dla doświadczonego szachisty będzie… wyjątkowo proste. Sama wiedza, jak się KOŃ skoczek porusza, pozwoli dostrzec schematy od nas wymagane. Dopiero końcówka rozdziału obrodzi w coś bardziej wymagającego, ale takie standardy wypadałoby przypisać do każdej z gier.Szkoda, bo jednak od gier logicznych wymagam przede wszystkim wyzwania umysłowego. Tu jest jedynie jego pierwiastek i sam nie wiem, dla kogo jest to skierowane. Oczywiście nie w każdym rozdziale będziemy rolnikiem. Całkiem przyjemnym założeniem jest imitacja gry piłkarskiej i próba rozstawienia pionków, żeby stworzyć idealny łańcuch wydarzeń i strzelić bramkę. Motyw ten nabiera jeszcze większego rozpędu w drugim z trybów, którym jest Bitwa. Tam najpopularniejszy ze sportów kopanych jeszcze mocniej skrzyżuje się z szachami. Będziemy podawać piłkę, ale z uwagą na to, że posiadacza futbolówki da się wykosić na zawsze z planszy. Wygrywa ten, który strzeli pierwszego gola. Urocze, jeśli tylko miałbym godnego rywala po drugiej stronie - AI bywa bardzo przewidywalne!
Oczywiście nie zabraknie też normalnych szachów, które akurat są dodatkiem wskazanym, ale nijak nie przyciągającym. Wyjaśniłem na starcie, że o rywali łatwiej w innych miejscach i bardzo wątpie, żeby nagle nimi obrosła poczekalnia Chessaramy. To po prostu sympatyczny patent, którego pomysły mają bardzo krótką kołderkę, choć jedna z gier, gdzie jako samotny samuraj musimy wykosić z planszy wszystkich przeciwników i ich Shoguna, nawet żadnej kołdry nie posiada. Ot, idziesz po sznurku i wybijasz. Nuda, proszę Pana.Najzabawniejsze zostawiam na koniec, bo… ta gra się potrafi przyciąć. Popatrzcie jeszcze raz na obrazki. Przyswójcie ten przytłaczający detal graficzny. Rozumiem, że Switch 1 stara rzecz, ale tu już delikatnie przesadzamy. Nie mówię, że ten defekt czyni grę niegrywalną, bo nie są to duże spadki klatek, a i to gra logiczna przyjmowana we własnym tempie, ale serio… trochę wstyd. Choćby minimalne dropy są tu po prostu niedopuszczalne i winą nijak nie można obarczyć systemu. Optymalizacja do poprawy, a z nią… do zapomnienia. Jest ogrom gier logicznych, które lepiej sobie radzą z łamigłówkami, a będąc spragnionym szachów najlepiej zostać przy nich, a nie kombinować. Zwykle doceniam szachowe wariacje, ale tej nie.
Dziękujemy za klucz do recenzji firmie Plan of Attack
Plusy:
Cele opcjonalne, które często obudowują poszczególne levele w jakiekolwiek wyzwanie
Sympatyczne przełożenie szachowych ruchów na różnorodne gry logiczne (na czele z piłką nożną)…
Minusy:
…ale nie wszystkie są dostatecznie ciekawe, a jak są, to szybko tracą paliwo w baku
Optymalizacja kuleje, a gra potrafi przycinać - nic rzutującego na odbiór, ale przy tym stylu, to trochę wstyd