Recenzja Super Mario Galaxy 1 & 2 na Nintendo Switch 2
Dotarł on, najbardziej spóźniony. Największy nieobecny kompilacji 3D All-Stars, która przyniosła trzy trójwymiarowe platformówki Mario. Nintendo milczało w temacie nieobecnego tam Galaxy 2, a wątpliwości o debiucie na Switchu rozwiano dopiero w niedawne urodziny wąsacza. Sporą kontrowersją zakończyła się zapowiedź, która przedstawiła sprzedaż pudełkowej edycji wraz ze znanym już switchowcom pierwszym Galaxy. Słusznie, czy nie - obecnie nie ma to żadnego znaczenia. Moje stanowisko pozostaje neutralne. Spokojnie skusiłbym się na samo Galaxy 2 w tej samej cenie, a przecież jedynka już z półek (fizycznych i wirtualnych) zdążyła zniknąć. 3D All-Stars było produktem czasowym i obecnie jego ceny są mocno windowane. Jeśli się wtedy nie załapałeś, to więcej frajdy dla Ciebie. Jeśli jesteś w gronie szczęśliwców posiadających swoją kopię, to ten tekst jest przede wszystkim dla Ciebie. Skupi się głównie na wielkim nieobecnym.Dyktuje to lenistwem dobrą znajomością ogranego przez switchowców poprzednika oraz tym, że są to gry bardzo do siebie podobne. Galaxy 2 rozszerza wiele założeń poprzednika i nie zbrodnią byłoby go określić sequelem z kategorii więcej tego samego. Na pewno to samo czeka nas w warstwie fabularnej, gdzie Bowser znów zaczaił się na bezbronną księżniczkę Peach. Tym razem nie potrzebował do tego statku i całej floty, a zrobił to sam. W swojej przerośniętej do granic możliwości, galaktycznej formie. Określany mianem potwora sieje postrach w galaktyce, a Mario rusza w pościg, jako nowy kapitan statku, który dopasował się swoim wyglądem do nowego zarządcy.Kosmetyczną różnicą jest sposób przedstawienia kolejnych światów. Tam były one rozmieszczone wewnątrz głównego huba (wchodziliśmy do pomieszczeń na planecie dowodzonej przez Rosalinę), a tu podchodzimy do sterów i oglądamy mapę znacznie prostszą w swej formie (co przy częstych potrzebach powrotu jest wygodniejsze). Struktury gry to nijak nie narusza. Przed przylotem na właściwą planetę określamy gwiazdkę, po którą zamierzamy iść, co najłatwiej określić jako trasę. Jedna planeta może posiadać kilka gwiazdek do zdobycia. W teorii będzie to ta sama mapka (rozstawienie przeszkód itp.), a w praktyce pozostanie całkowicie świeża (zmiana modelu rozgrywki lub wytyczenie wcześniej nieznanej/niedostępnej ścieżki).Największa nowość przyjdzie od zielonego gada zwanego Yoshim. Ulubieniec publiczności dołącza do gwiezdnej przygody, dźwigając Mario na swym grzbiecie w określonych momentach. Będzie on obowiązkowym kompanem, a nie opcjonalnym dodatkiem. Potrzebne będzie zarówno jego dreptanie w powietrzu (hang time!), jak i żerty język. O ile sam najczęściej decyduje się na niego, gdy stoję przed wyborem całej plejady postaci z tego uniwersum, tak jego obecność w Galaxy 2 miewa swoje mroczniejsze strony. Jest on często związany z jedynym minusem całej przygody - obowiązkowym żyroskopem. Nie nowość, że zawsze ten model sterowania wyłączam, gdy tylko mogę i żadna nowinka, że działał on lepiej na Wii - w sumie jest tam w pełni naturalny. Korzeni z tamtej konsoli Nintendo nie udało się tu zatuszować, więc jesteśmy zmuszeni lawirować wrażliwym celownikiem w odpowiednie punkty, kiedy gra tego zapragnie. Częstotliwość takich potrzeb w Galaxy 2, jest zdecydowanie większa, niż było to w przypadku poprzedniej odsłony - a tam też mnie to drażniło. Jeśli ginąłem, to zazwyczaj w tych miejscach. Tych, które absolutnie nie będą się lubić z posiadaczami handheldowego Switcha Lite (manewrowanie całą konsolą witamy), czy w ogóle z tymi, którzy traktują ten sprzęt jako przenośny - choć wypięcie joy-conów w droższej wersji może być zbawienne. Zakładam, że nakierowywanie na kolejne punkty, wokół których musimy się zakręcić, pozostanie jednym z większych “wyzwań” całości. Nie przez konstrukcję, czy wredne platformy, a przez konieczność odnalezienia się tego motywu w nowym otoczeniu.Jeśli jednak takie motywy sobie cenicie, a i wszelkie wodne levele nie sprawiały wam trudności w pierwszym Galaxy, to… ta gra praktycznie wad mieć nie będzie. Kolosalnym atutem tych przygód Mario, jest ich różnorodność. To tu pomysłowość twórców wzniosła się na wyżyny, a konstrukcja świata pozwalała na ogromną swobodę. Forma, gdzie jeden level składa się z kilku planet, umożliwia mocne mieszanie w prezentowanej akcji, z czego twórcy ochoczo korzystają. Absolutnie nie sposób się tu nudzić. Jak nie będziesz skakał w klasycznej (i wciąż niedoścignionej!) formie, to wjedzie Yoshi. Jak nie będzie Yoshiego, to się będziesz bujał na huśtawkach, przenosił do świata 2D, odwracał go do góry nogami, latał na ptaku, jeździł na lodzie, pływał, zamieniał w kamień, czy wiercił dziurę w ziemi… I ja tu w zasadzie tylko piszę o początku gry! Absolutne mistrzostwo świata, które zachowuje przyjazne tempo i pozwala się dawkować na szybkie, kilkuminutowe poziomy. Nawet bossowie stanowią tu absolutny peak pozycji Marianowych. Tak wizerunkowo, jak i w sposobie prowadzenia walki. Wciąż dostrzegalne są tam pewne powtórzenia (po małej planecie, robiącej za arenę, biegamy tu za często), ale jest o niebo lepiej niż w Odyssey, czy innych Mario w 3D (... 2D w sumie też).Chciałbym napisać, że znacznej poprawie uległa również grafika, ale ani to nie było wyjątkowo potrzebne, a moje oko ewentualnych zmian nawet nie dostrzega. Nie rościłbym sobie wielkich oczekiwań na tym polu. Tekstury podrasowane, to max, a zbliżenia na twarze i cutscenki pewnie przypomną wam, że to gra z 2010 roku. Nie w sposób wyjątkowo brutalny, to w końcu kolorowy i wiecznie świeży Mario, ale Odyssey i Wonder pozostają nietknięte na tym polu.
Super Mario Galaxy 2 jest fantastyczne. Lepsze od pierwszego Galaxy, a przecież to już była genialna przygoda. Ten dwupak zawiera więc dwie platformówki 3D z absolutnego topu wszechczasów. Trudno o lepsze pozycje i aż smutno byłoby to porównywać do niedawno odświeżonego Pac-Mana, czy do zbliżającego się wielkimi krokami Yooka-Replaylee. Jesteście spoko, ale jak przychodzi król, to mówicie - tak proszę Pana, oczywiście proszę Pana. A herbatka ma być z cytrynką!
Dziękujemy za klucz do recenzji firmie Conquest Entertainment
Plusy:
Pakiet dwóch topowych platformówek 3D - trudno o konkurencję dla nich mimo upływających lat
Kreatywność kolejnych światów i mocy Mario
Różnorodność na absolutnie najwyższym poziomie - nie sposób o nudę, bo cały czas przychodzi coś nowego
Yoshi to bardzo dobry dodatek w sequelu…
Minusy:
…choć wraz z nim rośnie konieczność sterowania żyroskopem, która niezmiennie mnie drażni
jak juz kupie NS2 gdy będzie miało PL to biorę w ciemno te gry
philipo
06.10.2025 17:45
Jestem w trakcie ogrywania SMG2 i zgadzam się to jeden z najlepszych platformerów 3D w historii. Tez mam trochę problemów z Yoshim ale jest i tak lepiej niż się spodziewałem.