Astrea-Six-Sided-Oracles-keyart-640x360

Właściciel zdjęcia: Akupara Games

Recenzja Astrea: Six-Sided Oracles na Nintendo Switch

Nie karty, a kości. Astrea: Six-Sided Oracles to DICEbuilder, które z perspektywy czasu uważam za te bardziej innowacyjne w rozgrywce. W teorii zbliżone to najjaśniejszego słońca Slay the Spire, ale pozwalające sobie na daleko idące zmiany w rozgrywce.

Dostajemy fabularny zarys katastrofy, którą trzeba zażegnać - zanim zorientujesz się, że historia nie ma dla Ciebie żadnego znaczenia w tym gatunku. Do walki staną potomkowie tytułowych sześciobocznych wyroczni, każdy ze swoimi kośćmi, a do okiełznania będzie zepsucie trapiące gwiezdnych mieszkańców.
25fe00b3-eec5-4622-b840-16e4e42715cd
Oczyszczanie i zepsucie to imię tej zabawy, która miesza w naszych głowach i podejściu do swojego paska życia. Tak jak w Dicefolk - recenzja TUTAJ - ciekawostką było sterowanie swoim wrogiem, tak tu zainteresować może “bicie samego siebie”. 

Kości dzielą się na trzy typy - bezpieczne zakładające tylko dobre rozwiązania, ale ze słabym efektem, zrównoważone, których nazwa mówi sama za siebie i ryzykowne, gdzie efekt pozytywny jest tak samo mocny, jak druga ciemniejsza strona. Niebieski kolor odpowiada za oczyszczenie, a czerwony za generowanie zepsucia.
0198ff93-fc05-441f-aec2-e0b9d9dc53bb
Jeśli na ręku mamy czerwoną stronę swojej kostki, to musimy jej użyć i nie ma możliwości zakończenia tury wcześniej. Niebieskie, jako te pozytywne, nigdy nie będą obowiązkowe. Ta zaciekle opisywana przeze mnie kolorystyka ułatwia nieco zrozumienie całości. Ty jesteś niebieski, przeciwnik czerwony. Jemu obrażenia zadasz oczyszczeniem, a sobie zepsuciem.

Oczywiście sytuacja wygląda tak samo w przypadku ewentualnego leczenia. Kości niebieskie rzucone na siebie będą leczyć, a czerwone na wrogu pomogą jemu. Często staniesz więc przed wyborem, czy lepiej uleczyć wroga, czy ukarać siebie. I to tam dopiero zaczyna się zabawa i nieco luźniejsze podejście do naszego paska zdrowia. Generuje on bowiem dodatkowe efekty po osiągnięciu pewnego progu. Uderzając siebie zepsuciem, będziesz mógł użyć bonusowej zdolności. Wyleczysz się i ukarasz ponownie? Znów ta bonusowa czynność będzie dla Ciebie otwarta w tej samej turze. Wokół takiego daleko idącego planowania będziemy się tu kręcić. Co za tym idzie - Astrea ma wysoki prób wejścia. Potrzebna będzie chwila, zanim zastosujecie się do nowych standardów i nie będziecie tak pieczołowicie chronić swojego zdrowia. Pasek zregeneruje się na następną walkę, jeśli nie wydrenujemy go do zera (trzy paski HP przypadają na run).
e6a36b67-ac03-4ed5-84b0-66545a439c2f
Tradycyjnie dla takich roguelite’ów będziemy boostować swoje postaci i odkrywać nowe. Ich balans pozostawia trochę do życzenia, bo pewna Astrea wydaje się easy modem odblokowanym na samym końcu, przy czym niektórzy bywają bardziej złożeni jak Defekt w StS. Każdy znajdzie coś dla siebie. Po drodze sklepy, kuźnia, w której zmodyfikujemy swoje kości i zdarzenia losowe - w dość znikomej ilości niestety. Szybko też dozbroimy się w wieżyczki dorzucające kolejną warstwę walki (one również ze swoimi koścmi) i… jeśli dotrwałeś do tego momentu w tekście, to albo czytasz z przyzwoitości i poddałeś się z próbą zrozumienia, bo tak słabo tłumaczę, albo szukasz w tym gatunku innowacji.
475f82b7-067f-469e-8ad6-ab6df2573843
Astrea definitywnie taką innowacją będzie. Jak pisałem przy okazji Beneath Oresa - recenzja TUTAJ - są zmiany ciekawe i te wpychane na siłę. Tu skłaniam się zdecydowanie ku pierwszemu, choć gra zakłada, że znasz ten gatunek i już w miarę go rozumiesz. Tutorial jest dość skromny, wykłada jedynie fundamenty, a potem tylko wymaga. Na pewno nie będzie to dobra opcja dla świeżynek w budowaniu talii, jakkolwiek kusząco by nie wyglądała na obrazkach. Jest to gra ładna, jeśli to ma jakieś znaczenie dla lubiących karcianki (zazwyczaj ładne to mamy jedynie rewersy kart). Zarzut miałbym do dość monotonnych krajobrazów. Te kolorystyczne ograniczenia są ładne, ale dają się we znaki pod kątem wtórności, a jak przybywa postaci na ekran, to naćkane tego jest stanowczo za dużo.

Dziękujemy za klucz do recenzji firmie Akupara Games


Plusy:

Thumb Up

Innowacyjne podejście zmieniające nasze patrzenie na pasek HP

Thumb Up

Poziom złożoności i wielowarstwowość systemu

Thumb Up

Styl artystyczny jest ładny…


Minusy:

Thumb Down

…choć szybko stanie się monotonny, a wraz z rozwojem nieczytelny

Thumb Down

Wysoki próg wejścia

Thumb Down

Balans postaci - niby dana postać mogła mi leżeć lepiej, ale wciąż mam wrażenie, że niektóre są wyraźnie słabsze/lepsze

7 / 10

Nasza ocena

Awatar

Niko Włodek



Komentarze (0)

Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz