Wonder Boy the Dragons trap

Właściciel zdjęcia: Lizardcube

Recenzja Wonder Boy: The Dragon's Trap na Nintendo Switch

Wonder Boy: The Dragon's Trap to przygodowa gra platformowa dla jednego gracza, stworzona przez Lizardcube. Ta produkcja, to remake gry Wonder Boy III z 1989 roku, wydanej na konsolę Sega Master System. Czy jest to udany powrót do tego klasyka? Zachęcam do dalszego czytania, abyśmy wszyscy poznali odpowiedź.

Z zamysłu, ta produkcja, jest stworzona dla każdego gracza i przejawia się to bajkową, rysunkową grafiką oraz przyjazną rozgrywką. Sama kategoria “10+” podpowiada nam, z czym będziemy mieli do czynienia.
Wonder Boy the Dragons Trap - 01

Fabuła


Odkryliśmy kryjówkę straszliwego “Meka-Smoka”. Pokonaliśmy go, jednak zostaliśmy jednocześnie zaklęci przez niego w pół-człowieka, pół-jaszczurkę. W trakcie rozgrywki szukamy więc lekarstwa, aby wrócić do swojej w pełni ludzkiej postaci.
Wonder Boy the Dragons Trap - 02
W naszej podróży pokonujemy kolejne mapy i przeciwników, w poszukiwaniu rozwiązania, którym jest Krzyż Salamandry. Jego magiczne właściwości mają ponoć usunąć ciążącą na nas klątwę. Można stwierdzić, że to wszystko, co wiemy na początku rozgrywki. Nie uraczymy tutaj trójwymiarowych cutscenek objaśniających, że od nas zależy los świata. To nie tego typu gra.


Mechanika gry


Na początek do wyboru dostajemy dwie postaci do poprowadzenia, a mianowicie “Hu-Man” oraz “Hu-Girl”. Na skutek wspomnianej klątwy, podczas naszej rozgrywki, zamieniamy się w różne krzyżówki i będziemy wykorzystywać ich unikalne umiejętności. Może to być choćby “Lion-Man” czy “Mouse-Man”.

Zmiany w zwierzoludzi to dość charakterystyczny element tej produkcji. Daje nam to możliwość różnego podejścia, do przemierzanych poziomów. Jaszczur pluje ogniem, co ułatwia walkę dystansową. Mysz wspina się na niedostępne dla innych postaci ściany. Jako jastrząb możemy latać. Dostajemy jeszcze postaci lwa i piranii.

Twórcy bardzo starali się, aby przenieść mechaniki z pierwowzoru i nie ingerować w nie zbytnio. W związku z tym sterowanie opiera się na poruszaniu na boki, kucaniu, ataku oraz skakaniu. Jest to łatwe i proste do zapamiętania. 
Wonder Boy the Dragons Trap - 03
Naszą bazą wypadową jest miasteczko, gdzie na swojej drodze spotkamy świnię sklepikarza czy pielęgniarkę. Ten pierwszy zaoferuje nam różne “pomoce” za odpowiednią liczbę monet zdobywaną w trakcie rozgrywki. Możemy kupić miecz z większą ilością obrażeń, tarczę lub zbroję zwiększającą naszą obronę. Tutaj trzeba zwrócić uwagę, że broń dobra dla jaszczuroludzia, wcale nie musi być tak samo silna dla myszoludzia. Ta druga postać, uzupełni nasze zdrowie (oczywiście również za monety).

W miasteczku trafimy też na drzwi przenoszące nas w różne biomy. Mogą to być podwodne tunele lub egipskie piramidy. Na swojej drodze znajdziemy trampoliny, przeszkody, strzelające ogniem gargulce i drzwi. Dużo drzwi. Jak to w starych grach, poruszamy się w lewo lub prawo. Zazwyczaj, jeśli gra nas kieruje w lewo, to oznacza, że w prawo mamy ukryty sekret lub kolejnego sklepikarza z dodatkami do kupienia. Kolejne poziomy są niewielkich rozmiarów, ale za to odpowiednio dopracowane graficznie i zręcznościowo.
Wonder Boy the Dragons Trap - 04
Przeciwnicy są różnorodni. Na swojej drodze spotkamy szkielety, kraby, bojowe świnie czy wojowników ninja. Po ich pokonaniu zbieramy złote monety, które możemy wydać na lepszy ekwipunek. Kolor przeciwnika świadczy również o tym, ile razy musimy go uderzyć, aby został pokonany. Przykładowo czerwony wąż jest początkowo na jedno uderzenie, zielony na dwa, itd. Z czasem jednak może się to zmieniać gdy zaopatrzymy się w lepszy sprzęt. Jeśli chodzi o walki z bossami, to mamy tu do czynienia z tym samym co w każdej platformówce. Inaczej mówiąc, uczymy się pewnego schematu ruchów i ataków przeciwnika, a następnie je unikamy i kontrujemy, uszczuplając pasek życia adwersarza. Na swojej drodze spotkamy robo-smoka (Meka-Dragon) czy aligatora-pirata. Przyznam, że ten pierwszy sprawił mi trochę trudności, co miało zwiastować wymagający poziom trudności bossów w przyszłości. 

Dla urozmaicenia, do eksterminacji wrogów dostaniemy kilka dodatkowych power up’ów. Może być to tornado odbijające się od wrogów, błyskawica rażąca wszystkich pobliskich przeciwników czy strzała lecąca pionowo do góry (przydatna na złowrogie chmurki). Te rzeczy mogą wypaść z wrogów lub skrzyń. Lewym trigerem zmieniamy aktywny przedmiot, a prawym aktywujemy go. Ułatwiają one rozgrywkę oraz w ciekawy sposób ją wzbogacają. Dodatkowo czasem możemy znaleźć niebieski eliksir, który pozwala nam kontynuować grę w przypadku śmierci.
Wonder Boy the Dragons Trap - 05
Gra oferuje nam dostęp do 3 poziomów trudności. NIe uświadczymy tutaj również zapisu gry. Śmierć ostateczna (bez eliksiru) oznacza powrót do miasta i utratę wszystkich rzeczy dodatkowych, o których wspomniałem przed chwilą. Inaczej mówiąc monety i broń/zbroja/tarcza zostają.

I w sumie to tyle. Prawda, że proste i łatwe do zrozumienia?


Audio i grafika


Ręcznie rysowana grafika, w formacie 2D urzeka swoim pięknem. Przywodzi ona na myśl książeczki dla dzieci opowiadające o smokach i rycerzach. To naprawdę świetna sprawa. Platformy są pełne szczegółów, jak wystające kamienie, ogromne grzyby widziane gdzieś w tle czy piękne zamczyska. Kolory są pastelowe i przyjemne dla oka gracza. Sama animacja postaci również została dopracowana i nie można o niej nic złego powiedzieć. Dlatego też młodszym graczom, gra może przypaść do gustu.

Gra umożliwia również przełączanie się między grafiką oryginalną, a zremasterowaną. To samo dotyczy słyszanych melodii, czy efektów dźwiękowych. Możemy więc grać w wersję 8-bitową, co ma swój nieodparty urok, choć nie spodoba się każdemu. 
Wonder Boy the Dragons Trap - 06
Ścieżka muzyczna również jest przemyślana i adekwatna do rozgrywki. Wpada ona w ucho i nie przeszkadza w przeżywanej przygodzie. Należy ją ocenić jako “dobrą”.

Rozgrywka


Uważam, że tworzenie remake’ów dawnych hitów, to bardzo trudna i ryzykowna sprawa. Z jednej strony, twórcy muszą rozbudzić sentyment i nostalgię graczy pamiętających pierwowzór. Z drugiej, zachęcić nowych użytkowników do zapoznania się z danym tytułem. Zdecydowana większość takich eksperymentów kończy się źle lub co najwyżej dostatecznie. Jednak Wonder Boy wychodzi z tej próby obronną ręką. Rozgrywka jest przyjemna i relaksująca, a przy tym stoi na odpowiednim poziomie trudności. Sam do bossów musiałem podchodzić po kilka razy, aby zrozumieć ich schemat działania.

Sterowanie jest intuicyjne i nie potrzeba tu wielu godzin uczenia się skomplikowanych kombinacji ruchów. Liczy się tylko nasza koordynacja ręka-oko i to moim zdaniem właściwa droga. Z jednej strony prostota, z drugiej wymagające zręczności poziomy i bossowie. 
Wonder Boy the Dragons Trap - 07
Zmiany postaci, jakich doświadczymy, dają chyba największą frajdę. Zachęca to gracza do obierania różnych taktyk przejścia dostępnych poziomów. Wszystko w zależności od postaci, jaką teraz się poruszamy. Mysz biegająca po ścianach czy pirania pływająca w głębinach urozmaicają rozgrywkę. Choć poziomy są tak dostosowane, żebyśmy byli zmuszeni skorzystać z umiejętności sterowanego w danej chwili stworka. Inaczej mówiąc na początku mamy zwykły poziom i smoka. Następnie zamieniamy się w myszę i mamy poziom gdzie “musimy” korzystać z jej chodzenia po ścianach.

Fajnym pomysłem jest przełączanie się pomiędzy nowoczesną i kolorową grafiką, na jej 8-bitową wersję. Możemy to zrobić w każdej chwili, nawet podczas rozgrywki. Choć uważam, że na ten krok zdecydują się tylko zapaleńcy to fajnie, że twórcy pomyśleli o takim dodatku.

Czy gra ma jakieś wady? Sama długość gry jak i fakt, że niektóre “stare” rozwiązania lekko zardzewiały, lekko rozczarowuje. Jednak podkreślam słowo “lekko”. Nie jestem fanem platformówek, a jednak wciągnąłem się w tę produkcję i szukałem kluczy, monet i serduszek rozsianych gdzieś na pokonywanych mapach. Pokonanie przez bossa powodowało, że biegiem do niego wracałem, omijając napotykanych przeciwników, aby jak najszybciej się zrewanżować.
Wonder Boy the Dragons Trap - 08
Reasumując, Wonder Boy, to gra dla każdego. Da nam ona kilka dobrych chwil relaksu i przyjemności. Oprawa audiowizualna jest dopracowana i powinna każdemu przypaść do gustu. Elementy platformowe wymagają dobrej koordynacji ręka-oko i dają sporo satysfakcji po ich przejściu. Zmiana grafiki i muzyki na wersję “oryginalną” to z kolei bajer dla prawdziwych zapaleńców. 

Jest to jednak gra, którą po przejściu, najprawdopodobniej porzucimy. Gra w żaden sposób nie zachęca do ponownego zapoznania się z historią naszego bohatera. Wspomnienie jednak pozostanie i będzie ono w pełni pozytywne.


Plusy:

Thumb Up

Wciągająca — Mimo prostej fabuły, bardzo wciąga

Thumb Up

Sterowanie — Proste, przystępne

Thumb Up

Grafika — Jest ona bardzo ładna, bajkowa, rysowana

Thumb Up

Audio — Stoi na podobnym poziomie co część graficzna

Thumb Up

Tryb retro — Dla zapalonych graczy jak znalazł


Minusy:

Thumb Down

Długość — Na średnim poziomie trudności, gra dość szybko się kończy

8 / 10

Nasza ocena

Awatar

Bartosz Skurpel



Komentarze (0)

Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz