veil

Właściciel zdjęcia: Ocean Drive Studios

Recenzja Lost Eidolons: Veil of the Witch na Nintendo Switch 2*

Lost Eidolons z 2022 roku to jedna z tych taktycznych gier, które wiszą mi na kupce wstydu i funkcjonują w tym nieosiągalnym od lat przeświadczeniu, że kiedyś sprawdzę. Było to nowe IP wykreowane przez Ocean Drive Studios, a założenia produkcji na papierze miały przypominać takie hity jak gry z serii Fire Emblem. Uniwersum najwyraźniej miało się na tyle dobrze, że kilka lat później powstała kolejna odsłona, choć fabularnie niezwiązana z oryginałem. Veil of the Witch mieszał też w samej formule i stał się roguelitem. Mamy więc turową walkę, taktyczne ustawianie się na gridzie/na kafelkach, a wszystko to z nastawieniem na wielokrotne powtórki.
20251005143829-01K6T5ZG3EDVXJ99XW44SQP855
O ile samo Lost Eidolons nigdy nie zawitało na Nintendo Switch (ułatwiłoby to moje testy!), to Veil of the Witch już próbuje swoich sił. Gra zadebiutuje 9 października 2025 roku i z początku objawiła się jako mroczna, ciekawa, choć fabularnie dość mistyczna opowieść z pogranicza dark fantasy. Jest przeszłość głównego bohatera do odkrycia, są tajemnicze postaci mówiące szyfrem i kompani świadomi ciągłej pętli i prób osiągnięcia celu.

Gameplay czerpie garściami z rogalowego frontu. Każdy run to wybór pięcioosobowej ekipy (odpowiednie poszukiwania poszerzą listę dostępnych bohaterów z 5 do 9) oraz próba przedarcia się przez mapę-drzewko pełne rozwidleń i potencjalnych łupów do zdobycia. Wybór trasy ma jednak bardzo krótkotrwałe konsekwencje, bo dwie opcje są nam oznajmiane w danym momencie i nie ma potrzeby planowania swoich kroków na zaś. Ot, pojawia się rozwidlenie, a Ty absolutnie nie wiesz, jakie będzie następne - idealnie, żeby napluć nam w twarz losowością! Od sklepów, przez obóz w celach treningu/odpoczynku, walkę o zasoby, czy bardzo okazjonalne wydarzenia związane z innymi postaciami. Nic, co by zaskoczyło regularnego zjadacza tego rogalowego chleba.
20251005143829-01K6T5ZTB0QJ822KCJ679A4WBN
Zdobywane w trakcie próby zasoby to forma permanentnych udogodnień, a wszystkie levele postaci wbijane w trakcie pojedynczego podejścia zerują się wraz z niepowodzeniem. Oczywiście w skład naszych buildów wejdą umiejętności dobierane przy każdym awansie postaci, artefakty, czy klejnoty za wygraną walkę, które przypisujemy do ekwipunku bohatera. Ta ostatnia mechanika jest dość płytką rozbudową. Najczęstszą, bo spotykaną po każdym boju, ale mało angażującą i często narzucającą nam konkretny wybór. Masz przykładowy kryształ, który jednym bohaterom pasować może lepiej od innych, a że więcej można ugrać bonusu do statystyk, to najpewniej tam go przypiszesz. Tu znów losowość tego aspektu była dla mnie zbyt duża i szybko zmieniała się w klikadło z gatunku byle szybciej.
20251005143829-01K6T5ZCVYAMGCJ6KKN5SK52WJ
Mogę tak gadać w negatywnym tonie o tej losowości, ale jest ona wpisana w większość tych roguelite’owych pozycji. Tyle że zrobiona dobrze czerpie ze znacznie większej puli możliwości i wymusza od nas niejako dostosowanie się do rozdanych kart. Veil of the Witch, choć taktyczne i powinno to celebrować, ma do tematu zdecydowanie odmienne podejście. Odbieram tę grę tak, że… ona lubi pluć nam w twarz. Uwielbia windować poziom wyzwania i odsyłać nas na linię startu. Chełpi się posiłkami rzucanymi w trakcie większości walk, czy Twoimi marnymi szansami na powodzenie. Trochę jak zbudowanie małej gry, ale na tyle wrednej, by starczyła na dłużej.

Powiedzmy, że godzimy się z tym przez sympatię do gatunku, choć wypada słusznie podkreślić, że tempo kolejnych runów musi być w takim przypadku bardzo żwawe. Ta kolejna próba ma nam nie ciążyć na sumieniu i nie nieść smutnej konieczności wałkowania tego samego. Veil of the Witch temu nie sprostał. Dłużą się kolejne próby, a progres między runami jest zazwyczaj dość miałki.
20251005143829-01K6T5ZKGWK0ENR4MX7B01VYNZ
Bierze się tak z prostej przyczyny - …to dość przeciętna gra taktyczna. Od gatunku oczekujemy klarownych założeń i późniejszego kombinowana. Zmiennych terenów i próby wykorzystania ich na swoją korzyść. Tutaj wszystko jest płaskie. Okazjonalna woda nie stworzy nam mapy do taktycznej rozkminki. Lepsza (wyższa) pozycja nie istnieje, a i cios w plecy nie niesie żadnych dodatkowych korzyści. Dodatkowo bardzo niejasno funkcjonuje tu system ataków kombinacyjnych (tj. obrażeń od kolegi stojącego obok). Raz robią, raz nie, trochę jak się zachce.

Coś, co mogło być przyzwoitą grą taktyczną, wykłada się na najprostszym. Praktycznie wyrżnęli na prostej drodze, a i robią wszystko, żeby odebrać nam jak najwięcej taktyki z tej gry (?!?!) Funkcjonuje tu system premiujący daną broń przeciwko konkretnej zbroi, ale na niewiele się to zdaje, kiedy nasz mag/łucznik może atakować 2 pola do przodu. Praktycznie nijak nie wyróżnia go to od gościa, który biega z włócznią. Gdzie logika? Kombinowanie w tej grze zbyt często zaczyna kręcić się wokół nie pozycji mądrej, a takiej, która w danym momencie nas nie dosięgnie ciosem wroga.
20251005143829-01K6T5ZPT2XS74TY2GY3W2Q1EE
Zrobili dobre pierwsze wrażenie, by słabnąć z każdym kolejnym runem. Przykro mi, ale nie skończę tej gry, tylko po to, żeby zostać poklepanym po plecach i zyskać akceptację swojej krótkiej analizy. To zbyt męczące i wtórne doświadczenie. Nie ma tu radości z kolejnych prób, bo tym razem będę ciut lepszy. To ciągła świadomość, że tym razem skończę jedynie pół kroku dalej, bo znów balans rozgrywki zachwieje się przeciwko mnie. Zaakceptowałem zamgloną i mocno uwstecznioną szatę (port z myślą o NSW1), ale szybko zostałem ograbiony z gatunkowego elementarza. W zasadzie moim motorem napędowym była jedynie sympatia do gatunku (ot, lubię turówki, więc na bezrybiu...) i wielbienie Fire Emblema. Roguelite’y w tej taktyczno/gridowej formie często tak kończą i Veil of the Witch osiągnął tylko to, że testy samego Lost Eidolons opóźniły się o kolejne lata.

Dziękujemy za klucz do recenzji firmie 1UP PR


Plusy:

Thumb Up

Tematyka dark fantasy

Thumb Up

Zgrabne przedstawienie fabuły i spory nacisk na dialogi

Thumb Up

Pomimo gęstej mgły port działa nienagannie - nie wygląda, ale działa


Minusy:

Thumb Down

Wtórność rozgrywki i znikome postępy między runami - zachwiany i wredny balans

Thumb Down

Brak implementacji wielu gatunkowych podstaw, które zmuszają do jakiejś strategii

Thumb Down

Absurdalny zasięg niektórych broni

Thumb Down

Mało angażująca forma rozwoju bohatera wewnątrz jednej próby

Thumb Down

Losowość w swoim mało korzystnym obliczu

4 / 10

Nasza ocena

Awatar

Niko Włodek

Postaw mi kawę na buycoffee.to


Komentarze (0)

Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz