WG2 Key Art

Właściciel zdjęcia: Chucklefish

Recenzja Wargroove 2 na Nintendo Switch

Wargroove 2 to kontynuacja taktycznej gry na Nintendo Swtich z 2019 roku, która została bardzo ciepło przyjęta. Producentami pierwszej części było samo Chucklefish, a w przypadku opisywanej dziś gry jest również Robotality. Seria była wzorowana na Advance Wars, czyli bardzo popularnej i lubianej produkcji. Czy twórcą udało się przenieść wszystkie pozytywne elementy zabawy do tej ciekawej strategi?

Sprawdźmy wspólnie!


Fabuła


Początkowo widzimy grupę myszowatych na piaszczystej plaży. Jest to dzień „zerowy” misji  na Auranii, której celem jest odnalezienie tajemniczych artefaktów.

Głównodowodząca Pistilla zabiera ze sobą Lytrę, młodą i niedoświadczoną mysz ze zdolnościami magicznymi. Opowiada ona jej o magicznej broni znanej jako „Requiem”. Bohaterowie Auranii nie byli w stanie jej się przeciwstawić, lecz jeden śmiałek ją zniszczył. Sojusznicy Pistilli podejrzewają, że gdzieś znajduje się podobna broń i może być ona zagrożeniem dla wszystkich! Zostaliśmy więc poproszeni i zbadanie tej sprawy.

Ostatecznie Pistilla przekazuje dowodzenie niedoświadczonej Lytrze. Nie podoba się to nikomu, wliczając w to główną zainteresowaną. Trafiamy na ludzkich bandytów i tak zaczyna się nasza przygoda.
SCREEN - 01

Mechanika gry


Po wybraniu gry dla pojedynczego gracza mamy do wyboru:

  • Kampanię,
  • Conquest — dostępny po ukończeniu prologu,
  • Customowa kampania stworzona przez graczy.

Na razie skupmy się na tym pierwszym. Składa się ona z kilku mniejszych wypraw, podzielonych na konkretne nacje, z którymi nasi mysi wojownicy będą prowadzić taktyczne potyczki.

Po prologu dostajemy wybór, który rozdział przygody chcemy wybrać. Na szczęście gra podpowiada, gdzie stawiać pierwsze kroki, żeby tło fabularne było spójne. Sama kampania działa na tej zasadzie, że po wygranej potyczce (czyli pojedynczej misji), gra odblokowuje dostęp do kolejnej. I tak w kółko, od misji do misji. 

W tak zwanym między czasie, dialogi bohaterów popychają fabułę na przód, wyjaśniając jednocześnie, co się dzieje dookoła i jaki mamy cel.
SCREEN - 02
Teraz, powiedzmy sobie, jak wygląda walka.

To, co widzimy, to taktyczna mapa z polami, górami, rzekami czy domami. Całość składa się z kwadratowych pół, po których się poruszamy. Początkowo do dyspozycji dostajemy naszą główną bohaterkę, mieczników, włóczników i łuczników. Jednak wraz z rozwojem przeżywanej przez nas historii pojawiają się nowe jednostki i nowe typy terenu.

Nasza tura polega na wybraniu jednostki, która ma wykonać akcję. W dolnym lewym rogu widzimy informacje na temat jej rodzaju, stanu zdrowia oraz informacje, na jakim polu stoi. To ostatnie jest istotne, ponieważ z tego powodu może posiadać ona bonusy do defensywy. 

Następnie wybieramy przeciwnika do zaatakowania, budynek do przejęcia lub miejsce od przemieszczenia się. Każda jednostka charakteryzuje się oczywiście inną długością ruchu.
SCREEN - 03
W przypadku ataku - obie strony tracą punkty życia. Poziom strat HP jednostek jest zależny od ich rodzajów, miejsca w jakim stoją oraz ich aktualnego poziomu zdrowia (im niższy, tym słabszy atak).

Każda jednostka może również zadać obrażenia krytyczne, jednak dla każdej potrzebny jest inny warunek do spełnienia. Dla jednej będzie to obecność dowódcy w pobliżu, dla drugiej atak bez wcześniejszego przemieszczenia w danej turze.

Jak już wspomniałem chwilę wcześniej, istotnie jest również, gdzie na mapie taktycznej znajdują się nasze jednostki. Stanie w wodzie może mieć znaczące konsekwencje, ponieważ obniża wartość defensywną. Z kolei stanie w lesie czy górach je zwiększa. Widać to na ekranie wymiany ciosów przy ikonie tarczy.

Na naszej drodze trafią się też wioski, które mogą zostać przejęte przez naszych żołnierzy. Da nam to uzupełnienie zdrowia jednostek, które kosztuje złote monety. Na szczęście te same domostwa generują dochód co turę. 

Budynki mogą być również obsadzone przez jednostki. Oznacza to, że przed ich przejęciem od przeciwnika, trzeba je oczyścić z żołnierzy. Możemy również zająć baraki, gdzie dokupimy kolejne jednostki.
SCREEN - 04
Z jakich jednostek korzystamy? Od podstawowych wojowników z mieczami, łukami poprzez kawalerię, bojowe świnie, wozy do szybkiego transportu jednostek, a na herosach takich jak Rhomb lub Nadia kończąc. A może nie kończąc, bo różnorodność jednostek jest znacznie większa, niż mogłoby się początkowo wydawać.

Przyjaznym rozwiązaniem jest możliwość cofnięcia wszystkich ruchów w danej turze. Każda z misji posiada także zadania poboczne. Może to być pokonanie przeciwnego bohatera w określonej liczbie tur, niewykorzystywanie konkretnego rodzaju jednostek w danej misji lub niedopuszczenie wroga na teren naszej bazy.

A co dzieje się między walkami? Na mapie świata dostajemy kolejne informacje fabularne oraz jak po sznurku przechodzimy od misji do misji.

Dla graczy bardziej zaznajomionych ze Switchem i produkcjami na niego dostępnymi powinno rzucić się podobieństwo do produkcji Advance Wars, o której pisał mój redakcyjny kolega.

Tryb conquest wprowadza coś na wzór roquelike’a. Na start wybieramy dowódcę (jednego z trzech) oraz jednostki (jedną z trzech formacji). Jednak ich śmierć jest permanentna! Naszym oczom ukazuje się mapa pełna rozwidleń pomiędzy kolejnymi punktami. To my wbieramy drogę, którą przemierzymy i na jakie trudności lub bonusy natrafimy. Czy będzie to walka z elitarnym bossem, za co dostaniemy jedną ze szczęśliwych monet, a może wybierzemy obozowisko z leczeniem? A może jednak skusi nas tajemnicze pole, na którym mogą być wielkie nagrody lub wielkie niebezpieczeństwa. Śmierć naszego bohatera oznacza koniec zabawy.
SCREEN - 05
Jeśli ktoś nie chce czekać na fabularne odblokowywanie wszystkich jednostek i nacji, zawsze może wziąć udział w walce customowej „na kanapie” lub online. Oznacza to, że gra oferuje również edytor map.

Wargroove 2 kosztuje 91,99 zł, ale była dostępna promocja o 20% - czyli do 73,59 złotych. Gra ma oferować polski język w przyszłości (napisy).


Audio i Grafika


W wersji handheldowej niektóre elementy są mało czytelne (mam tu na myśli głównie dialogi). W docku obraz się skaluje do gustownego okienka i wygląda to zdecydowanie lepiej

Jeśli podsumować oprawę wizualną, to wszystko, co widzimy, wygląda bardzo/bardzo ładnie! Mapy są szczegółowe, animacje wymiany ciosów naszych żołnierzy dają sporą satysfakcję.
SCREEN - 06
Od strony oprawy audio, Wargroove 2 stoi na równie wysokim poziomie, co elementy graficzne. Energiczne uderzenia nadają tempo walkom i zmaganiom taktycznym. Delikatne brzmienia w elementach fabularnych budują nastrój.

Rozgrywka i podsumowanie


Najczęściej zabawy z daną grą nie zaczynam od czytania o niej internecie. Nie chcę się sugerować opisem czy zdaniem innych osób. Tak samo było i tym razem. Nie miałem ani styczności z częścią pierwszą, ani wspomnianą przeze mnie serią Advance Wars. Startowałem z czystą, białą kartką.

Mechanika jest dość rozbudowana, ale jej opanowanie nie sprawiło mi żadnych trudności. Dostęp do opisów jednostek ze szczegółowymi danymi odnośnie ich mocnych i słabych strony jest czytelny i łatwy do wykorzystania. Już po kilku walkach zapamiętałem, która jednostka jest efektywna w konfrontacji, z jaką jednostką oponenta.
SCREEN - 07
W wersji handheldowej niektóre dialogi był dla mnie słabo widoczne. Mała, pikselowata czcionka nie jest najwygodniejsza, choć nie przeszkadzało mi to na tyle, żebym zaliczył to do wad. Rozwiązaniem tego okazała się przesiadka na telewizor, gdzie moje doznania wizualne stały się prawie rewelacyjne. 

Pod kątem taktycznym, gra potrafiła sprawić mi nie lada wyzwanie, którego przeskoczenie było niesamowicie satysfakcjonujące. Jeśli jednak doszedłbym do wniosku, że zabawa fabularna była zbyt mało wymagająca, to zawsze mogłem zabawić się w trybie conquest. 

Dodatki w postaci ekwipunku tylko dodają wszystkiemu kolorytu. Dla mnie plusem było też, że cała mechanika jest prosta i intuicyjna. Nie musiałem siedzieć z kalkulatorem i obliczać tabelek składających się z 15 statystyk.

Edytor map jest bardzo ciekawy i daje ogromne możliwości, choć brak opisu budynków, trochę mnie zniechęcił - nie wiedziałem, co stawiam. Jednak daje on duże możliwości pod kątem późniejszej zabawy w domowym gronie.
SCREEN - 08
Jeśli miałbym się czegoś czepiać to wspomnianego braku języka polskiego oraz tego, że muzycznie gra odstaje od całej reszty. I to nie tak, że muzyka jest zła. To po prostu cała reszta jest rewelacyjna. Ale są to minusy szukane na siłę i ciężko je zaliczyć.

Zdaję też sobie sprawę, że powyższa produkcja to gra turowa z naciskiem na taktykę. Planowanie i rozstawianie swoich pionków w postaci żołnierzy nie przypadnie do gustu amatorom mocnych wrażeń. Mimo to zachęcam każdego do dania szansy tej grze.

W podsumowującym skrócie - Wargroove 2 to świetnie zaprojektowana i przemyślana gra. Zmagania taktyczne wciągnęły mnie na 2-3 godziny przy pierwszej sesji i odpalił mi się syndrom “jeszcze jednej misji”. Rozważania, którą jednostkę kupić, gdzie ją przesunąć, których żołnierzy wroga zaatakować wciągnęły mnie na całego. Cena, wynosząca około 90 złotych jest bardzo dobra za taką ilość zabawy, jaką dostarcza ta produkcja.

Dziękujemy firmie Honest PR za dostarczenie gry do recenzji.


Plusy:

Thumb Up

Mechanika — Złożona, ale intuicyjna i przystępna

Thumb Up

Grafika — Szczegółowe otoczenie z pięknymi animacjami naszych wojów

Thumb Up

Taktyka — To jedna z tych gier, gdzie trzeba myśleć nad każdym naszym ruchem


Minusy:

Thumb Down

Tempo — Nie każdy polubi powolną, taktyczną rozgrywkę

Thumb Down

Język polski — Jego brak

8.5 / 10

Nasza ocena

Awatar

Bartosz Skurpel



Komentarze (0)

Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz