F5C3 ViXsAAuTLj

Właściciel zdjęcia: Bubblebird Studio

Recenzja Trackline Express na Nintendo Switch

Kiedyś mieszkałem koło niewielkiego dworca kolejowego. Regularnie przejeżdżały tamtędy pociągi osobowe i towarowe. Czasem zastanawiałem się, jak to jest być maszynistą takiego kolosa pędzącego po torach. Teraz mogę spróbować swoich sił w grze Trackline Express, która po części daje mi tę możliwość.

Nadciąga wielki ogień. Musimy dostać się do schronienia w Terminusie, a jedyną możliwość na to, daje nam stara, rozpadająca się lokomotywa. Czas więc wyruszyć w drogę! Ale zaraz, zaraz... Skąd wziąć węgiel, wodę czy broń do obrony? Musimy zdobyć to wszystko sami, zbierając pobliskie surowce, tworząc kopalnie czy wiatraki, budując nowe lokomotywy i wagony.

Czas ruszać na tory w Trackline Express na Nintendo Switch! Gra od Bubblebird Studio miała swoją premierę 18 kwietnia.
SCREEN - 01

Mechanika gry


Gra oferuje kampanię na około 4 godziny oraz Quick game. Pierwszy tryb oczywiście wyjaśni nam najważniejsze mechaniki oraz stopniowo pokaże jak tworzyć kolejne przedmioty, budynki, czy walczyć z wrogiem.

A jak wygląda sama rozgrywka? Jedziemy naszym początkowym pociągiem i co rusz z niego wysiadamy, żeby zbudować kopalnię i wydobyć z niej węgiel. Pozyskujemy inne surowce i pieczemy jedzenie, żeby odzyskać zdrowie. Każda czynność zużywa naszą energię przedstawioną jako nawodnienie.
SCREEN - 02
Aby ją uzupełnić, musimy wydobyć wodę z kaktusa albo zbudować pompę wodną (co kosztuje kolejne zasoby). Co jakiś czas pojawiają się deszczowe chmury, które dadzą nam darmową wodę, ale uwaga, może też uderzyć piorun, który podpali okolicę. Jeśli nasz pasek nawodnienia zejdzie do 0, zaczynamy tracić zdrowie. Klasyka survivali.

Zbieramy również monety do uroczej, świnki-skarbonki. Za nie możemy kupić kolejne blueprinty, a ich jest całkiem sporo. Dostajemy zakładkę z narzędziami, budynkami do wydobycia, elementami składu pociągu, obiektami do obrony, czy wagonami do magazynowania.
SCREEN - 03
Możemy poruszać się na niewielkim obszarze dookoła naszego składu. Wejście na zakreskowane obszary, zadaje nam obrażenia, ale jest na to sposób. Za jedną złotą monetę możemy kupić chorągiewkę „parcelę”, która da nam dodatkową przestrzeń. Duża część budynków w momencie wybudowania traci jednak możliwość przemieszczenia go (co jest całkiem logiczne).

Wjeżdżając na kolejną stację, musimy zabrać pasażerów. Aby to zrobić budujemy wagon podróżny. Dzięki temu stacja zostaje odblokowana, a my możemy jechać dalej. Daje nam to też dodatkowego człowieka do sterowania. W kilka osób, łatwiej się broni czy zbiera surowce.

Walka z trollami pojawiającymi się w nocy czy bandytami jest dość prosta. Walczymy ręką, włócznią lub kuszą. Możemy do tego wybudować różnego rodzaju machiny jak np. katapulta. Wrogowie zbliżają się do nas z różnych kierunków w linii prostej. Nic wymyślnego.

Gra szybko przemienia się z prostego jeżdżenia na wyższy poziom planowania. Zbieranie surowców, craftowanie narzędzi i budowanie kopalni, katapulty czy elementów naszego składu oraz walkę w nocy przed straszliwymi trollami.


Audio i Grafika


Oprawa rysunkowo-kartonowa jest całkiem przyjemna. Wszystko sprawia wrażenie płaskich, kolorowych kartonów. Całość obserwowana od boku, ale mamy możliwość delikatnego obrotu kamerą.

Muzycznie dostajemy delikatne brzęczenie. Można powiedzieć, że jest trochę senna, ale pasuje do spokojnej wizji całej produkcji.
SCREEN - 04

Rozgrywka i podsumowanie


Gra nie posiada niestety żadnego intro. Trackline Express jest uproszczona w mechanice oraz oprawie prawie tak bardzo, jak tylko się da. I moim zdaniem wyszło to całkiem dobrze! 

Samo planowanie „co wydobędę”, „co teraz zbuduję” w zestawieniu z uwagą na swój pasek nawodnienia, wciągnęło mnie bez reszty. Wiele misji przechodziłem wielokrotnie, ponieważ źle zaplanowałem wydobycie lub stworzyłem złe budynki. Z jednej strony podobało mi się to szukanie idealnego rozwiązania. Z drugiej miałem poczucie, że trzeba postąpić w dokładnie określony przez twórców sposób, żeby przejść dalej.

Podczas wydobywania, klikając przycisk A w odpowiednim momencie, mogłem przyspieszyć cały proces. Szkoda tylko, że dobry timing nie daje bonusowych punktów. Jak na przykład dodatkowy wydobyty przedmiot, czy oszczędność w zużytej energii. Szybko przestałem skupiać się na perfekcyjnym klikaniu.

Gra posiada też pewną trudność, a może nawet błąd w zabezpieczeniach. Kiedy ukończyłem poziom z 1 punktem nawodnienia, to kolejny zaczynałem z takim samym. A co jeśli na starcie kolejnego poziomu nie ma żadnej wody? Musiałem wtedy nieźle się nagłówkować, czekać na darmową chmurę albo wydawać pieniądze na rozszerzenie swojego pola manewru w poszukiwaniu wody. Nawet jak ją znalazłem, to okazywało się, że w późniejszym etapie brakowało mi tego kaktusa, którego zużyłem na początku…
SCREEN - 05
Drażnił mnie również fakt, że stojąc przodem do wrogów, mogłem ich ostrzeliwać z kuszy. Jednak podczas odwrotu taktycznego (czyli stania tyłem) nie mogłem zrobić nic. Niby logiczne, że stojąc tyłem, nie można strzelać, a jednak nie do końca się to sprawdziło. Dodatkowo jeśli przede mną stało 3 wrogów, to targetowany był najbliższy. Lepiej mi szło z wykorzystaniem włóczni - zdecydowanie lepiej!

Wielokrotnie zdarzyła mi się również sytuacja zawieszenia gry w momencie mojej śmierci. Nagle w menu nie mogłem nic zaakceptować, mimo że mogłem poruszać kursorem. Dziwne i dość słabe, ale liczę, że wraz z aktualizacją, zostanie to wyeliminowane.
SCREEN - 06
Sterowanie jest niestety niedopracowane. W menu głównym nie mogłem wyjść z żadnego okienka przyciskami. Zawsze muszę ręcznie najechać na „close” i zatwierdzić - niby menu jest dość ubogie, ale wciąż to irytuje. Natomiast podczas wykonywania jakieś akcji, np. ścinania drzewa, jeśli nie trafiłem w odpowiedni moment przyspieszenia czynności, to mój ludzik przerywał ją. A to dlatego, że tym samym przyciskiem aktywujemy akcję, przyspieszamy i przerywamy ją... Serio, kontrolery XXI wieku oferują nieco więcej możliwości.

Jak dla mnie jest to gra warta 49,99 złotych pod warunkiem poprawienia drobnych błędów. Pomimo nich i tak otrzymaliśmy ciekawy tytuł. Ze swojej strony, zachęcam do dania jej szansy, a ja wracam do prowadzenia mojego pociągu i szukania wody!

Dziękujemy firmie Bubblebird Studio za dostarczenie gry do recenzji.


Plusy:

Thumb Up

Delikatny klimat — Ciekawa i wbrew pozorom, spokojna gra

Thumb Up

Fajna grafika — Papierowe ciuchcie, papierowi pasażerowie

Thumb Up

Przyjemna mechanika — I po prostu działa


Minusy:

Thumb Down

Uboga muzyka — Męcząco powtarzalna przy dłuższej rozgrywce

Thumb Down

Toporne sterowanie — Do którego ciężko się przyzwyczaić

Thumb Down

Bugi — Kilkukrotnie gra zawiesiła mi się w momencie śmierci

6 / 10

Nasza ocena

Awatar

Bartosz Skurpel



Komentarze (0)

Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz