Touhou-Mystias-Izakaya-NS-Key-Art

Właściciel zdjęcia: Two Color Purple Butterfly

Recenzja Touhou Mystia’s Izakaya na Nintendo Switch

Switchowi fani, zarówno japońszczyzny, jak i popularnego gatunku cozy, nie mają żadnego powodu do narzekań. Sklep Nintendo zalany jest falą mniej bądź bardziej udanych gier relaksacyjnych rodem z kraju kwitnącej wiśni. W słodziasznym stylu możemy uprawiać rolę, gotować, opiekować się zwierzaczkami czy prowadzić kawiarenkę. Dzisiaj skupimy się na tej ostatniej gałęzi. Do konceptu knajpy dorzućmy kawaii modele oraz klimat youkai. I tak od Two Color Purple Butterfly oraz Re 零 同人 社, 2 maja na Nintendo Switch zadebiutowało Touhou Mystia’s Izakaya.
IMG 5588.JPG

Wystrzałowa awantura barowa 


Nie ukrywam - przed samym wzięciem Izakayi na warsztat, nie zdawałam sobie sprawy, że ten tytuł jest odłamem znacznie bardziej popularnej serii. Touhou Mystia’s Izakaya jest fanowską grą opartą o uniwersum świata Touhou Project. Hardkorowa seria o wysokim poziomie trudności z gatunku bullet hell, zapoczątkowana w 1997 roku, nijak nie mająca nic wspólnego z gatunkiem cozy. Projekt przez te lata, jak i jego fandom, rozrósł się w samej Japonii oraz poza jej granicami - oferując aż 19 pełnoprawnych części i 13 spin-offów. Ostatni miał premierę w zeszłym roku. Nie powinno więc dziwić, że fani słodkich bohaterek i ciekawego tła fabularnego, w krwiożerczym świecie pełnym latających pocisków, mogli  domagać się nowego contentu, aby zobaczyć ich ulubienice w zupełnie innym anturażu.
IMG 5587.JPG
W 2021 roku Touhou Mystia’s Izakaya, jako fanowski odłam czerpiący z marki, zadebiutował na komputerach osobistych, podbijając serca fanów związanych z serią (do tej pory ponad 98% recenzji z 18 tysięcy na Steamie jest pozytywna). Dopiero 3 lata później udało doczołgać się do naszej ulubionej platformy.  Jeśli ten tekst, jak i ta gra, jest waszą pierwszą stycznością z marką, to pamiętajcie – jesteśmy w tym razem! Z poziomu Touhouowego laika zobaczymy, czy warto, a przede wszystkim czy można, spędzić w tej knajpie miło czas.
 

Kawka z demonami dzisiaj towarzyszy mi


Naszą główną protagonistką po tej kulinarnej przygodzie będzie mieszkanka Gensokyo - Mystia Lorelei. Wyjątkowo miła, pozytywnie zakręcona oraz niezbyt groźna wróblowa demonica. Jej największym marzeniem jest otworzyć własną BBQ izakayię (w Japonii jest to typowy bar serwujący jedzenie oraz alkohol). Zdawałoby się, że bohaterka jest bliska osiągnięcia tego celu. Niestety, na skutek nieszczęśliwego wypadku, w który zamieszane było inne złe licho doprowadzające knajpę do całkowitej ruiny, nasza różowa wróblica musi całe przedsięwzięcie rozpocząć praktycznie od zera. Jakby tego było mało, by pomóc swojej przyjaciółce Kyouko, będącej jednocześnie w finansowych tarapatach, przejmuje jej dług na siebie - Tomie Nook widzę Cię! Zaczynamy więc rozgrywkę z małym przedwiecznym prototypem food trucka, będąc całkowicie spłukanymi. Możemy liczyć tylko na naszą ciężką pracę… no i może jeszcze na Kyouko, którą ruszyło na tyle sumienie, by za darmo pomóc nam w obsłudze gości.
IMG 5589.JPG
Sama rozgrywka mocno inspiruje się starszymi tytułami, ale zauważam też podobieństwa u młodszych braci z symulatorowych gatunków. Od tych klasycznych: jak Harvest Moon czy Stardew Valley zaczerpnięto inspirację tzw. dnia rozgrywkowego – nasz jeden dzień musimy rozegrać w pełni, aby móc zapisać stan gry do dziennika. Co zaś tyczy się znacznie nowych tytułów, jak chociażby Dave The Diver, to tutaj podobieństwo tkwi w rozplanowaniu pracy na sesje. Aby móc dobrze przygotować się do naszego dnia pracy, w barze musimy z góry rozplanować każdy dzień, aż do wieczornego otwarcia knajpy. Możemy go spędzić na rozmowach i eksploracji niewielkiej startowej lokacji. Na samym początku opłaci się jednak całodniowe zbieractwo produktów potrzebnych do przygotowywania dań, aby zbudować odpowiednio dużą spiżarkę. 

Niestety, nie wyobrażajcie sobie po tym zbieractwie zbyt wiele. Czuć tutaj niski budżet produkcji, ponieważ wszystkie potrzebne nam składniki pojawiają się na mapce samoczynnie, a co więcej, jeszcze tego samego dnia pracy mogą kilka razy odrodzić się w tych samych miejscach. Jedynie za każdy zebrany produkt zegar będzie upływał szybciej o każdorazowe 30 minut, przybliżając nas do kolejnej sesji barowej. Zapomnijcie więc o jakimś mocnym rozplanowaniu waszych zasobów czasowych, czy marzeniu o przydomowej farmie. Wszystko z dnia na dzień będzie wyglądało na mocno zautomatyzowane. Tym bardziej, jak w upływie rozgrywki dorobicie się pokaźnej sumki. Same produkty będziecie mogli kupować już bezpośrednio od sklepikarza.
IMG 5593.JPG
Nie ukrywam, że ten zabieg mocno zabił moje pierwsze wrażenia z rozgrywki, w której zmuszałam się do odbycia kolejnej zautomatyzowanej sesji. Warto było się przemęczyć do rozwinięcia samego systemu obwoźnego lokalu. Jak w wielu podobnych grach, musimy nauczyć się obsługiwać przypisane sekcje pracy i jednocześnie dbać o szybkość oraz jakość wydawania potraw. Największym wyróżnikiem na plus są goście VIP (innych youkai), ponieważ nigdy nie dostaniemy wyraźnego polecenia, co chcą zamówić, a jedynie wskazówki, które nas nakierują odnośnie do preferencji żywieniowych gościa. Tutaj czeka nas pole do małej i spontanicznej zabawy w urozmaicanie sprawdzonych przepisów. Nie myślałam, że proste dorzucanie nieoczywistych składników i zaczytywanie się w growy dziennik w tworzonym na bieżąco kulinarnym kompedium po świecie, da mi tyle frajdy i polepszy jakość rozgrywki. Może i mała głupota, ale mnie cieszy.
IMG 5591.JPG
Z czasem i nasz świat zewnętrzny będzie się powiększał. Poznamy kolejnych bohaterów, przyjmiemy drobne zleconka i tak dzień za dniem fabularnie będziemy zbliżać się do osiągnięcia upragnionego celu. Wspomniałam o niskim budżecie gry. Da się go tutaj odczuć na każdym kroku. Ładne pixelarty są tylko w nielicznych momentach, a gdy przychodzi do samej rozgrywki, jest, mówiąc krótko, biednie. Assety postaci wyglądają na doklejone do jednolicie ubarwionego tła. Samo miasto świeci pustkami. Na każdym kroku gra przypomina wam, ze jest to tylko fanowski projekt. Czy jednak jest to argument, którym warto się zasłaniać? Znamy chociażby gry, jak Balatro czy Undertale, które robione przy niskim budżecie potrafiły zachwycić graczy na całym świecie. 
 

Rachunek proszę!


Z grą Touhou Mystia’s Izakaya jest jak z typowym azjatyckim barem, których pełno na ulicach polskich miast. Nie wyglądają zachęcająco i nie zapraszają gości z otwartymi ramionami. Teoretycznie nie macie żadnych oczekiwań. W menu te same pozycje, które już bankowo gdzieś jedliście, smaki, które już znacie. Wystrój też pozostawia wiele do życzenia. Zdarzają się jednak przypadki, kiedy nie warto oceniać przysłowiowej książki po okładce i w takich miejscach doznacie kulinarnego olśnienia. Takie niestety nie czeka na was w tej grze. Nie mając doświadczenia z główną serią, nie czułam, żeby omijało mnie coś szczególnego. Zakładam, że wiele easter eggów pojawia się dla wprawionego, fanowskiego oka, ale powiedzmy sobie szczerze i bez tego gra powinna bronić się w oczach przeciętnego zjadacza chleba. 
IMG 5590.JPG
Podobnie jak w tym tylko niezłym chińczyku zdarzyło się tu kilka ciekawych pomysłów na urozmaicenie głównego dania, jakim jest prowadzenie knajpy. Inne są zaś kompletnymi zapychaczami jak chociażby śpiewanie podczas gotowania - stanowiące prostacką minigierkę  z nutek, na którą spuśćmy zasłonę milczenia. Porównać to można tylko do wrzucenia do azjatyckiego dania w Polsce groszku z kukurydzą. W żaden sposób nie wpływa to na jakość rozgrywki, a wielu może podrażnić. Bar Mystii poleciłabym jednak tym mniej wymagającym, liczącym na spore zautomatyzowanie rozgrywki i krótkie sesje. Ci o większym growym apetycie muszą stołować się niestety gdzieś indziej. 

Dziękujemy firmie Stride PR za dostarczenie gry do recenzji.


Plusy:

Thumb Up

Zerowy próg wejścia w rozgrywkę

Thumb Up

Dziennik, jako kompendium wiedzy o świecie

Thumb Up

System VIP i modyfikacja przepisów

Thumb Up

Momentami ładny pixelart…


Minusy:

Thumb Down

...z wyłączeniem ubogiej warstwy wizualnej podczas samej rozgrywki

Thumb Down

Pusty świat

Thumb Down

Zautomatyzowanie wszelkich procesów - ze zbieraniem produktów na czele

5.5 / 10

Nasza ocena

Awatar

Monika Hodowicz



Komentarze (0)

Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz