Rogalem chce teraz być każdy. Pierwiastki najpopularniejszego gatunku w dzisiejszym gamingu da się wypatrzeć w wielu nietypowych miejscach. Swoje fundamenty skrzyżował on już ze wszystkimi, a jednym z nieobecnych tego zestawu był klasyczny beat’em up. Te side-scrollerowe mordobicia z arcade’owym rodowodem, które pokochałem wtedy i trzymam się ich do dziś - bo przecież pamiętam o wybitnym Sifu ;) Nie oczekują już żetonów, nie wydłużyły sztucznie swej długości, ale wciąż potrafię się nimi bawić w najlepsze.
Twórcy sami tytułują swój nowy projekt rogue’em upem, a jak nie jesteście do tego eksperymentu przekonani, to podpowiem, że grzebało przy tym studio Game Crush, które na swoim koncie ma Streets of Rage 4 - absolutną topkę bijatyk ostatnich lat. Czuć to w wielu elementach ich nowego dziecka. Jest ono równie dynamiczne i równie atrakcyjne wizualnie, co poprzednik.Absolum rzuca nas w wir konfliktu świata Talamh. Tam magowie doprowadzili do kataklizmu, a słabnąca ufność ludu pozwoliła Królowi Słońca Azra ich zniewolić i przejąć totalną kontrolę nad ziemiami. Obsadził on swoich podwładnych jako lordów, a teraz my robimy za ruch oporu. Dowodzi nami jedna z pozostałych czarodziejek, która będzie nas wspierać podczas niezliczonych prób poskromienia antagonisty.
Nas, czyli czterech śmiałków, którzy są dostępni do wyboru. Wojowniczka Galandra, krasnolud Karl, czarodziej Brome oraz walcząca wręcz Cider. Z początku wybór zamknie się na pierwszej dwójce, ale kolejni czekają na odkrycie tuż za rogiem. Czekają, bo i gra korzysta ze swojej rogalowej konstrukcji i rzuca nam okazjonalne zadania, które możemy dokończyć w przyszłości. Pełnią one tu rolę achievementów/wyzwań, za które dostaniemy pomocne materiały do dalszego rozwoju.Gameplay to klasyka beat’em upów w najlepszej formie. Dostajemy lekki i mocny atak, cios specjalny, do którego wykorzystujemy ciągle napełnianą manę oraz możliwość uniku/parowania. To ostatnie nie jest typowe dla gatunku, więc warto nadmienić, że nie działa jako łatwe wyjście z każdej opresji. Nie jest to dobra rollka, a głównym założeniem jest zbijanie/parowanie ciosów wroga. Aby tego dokonać, musimy zrobić to DO przeciwnika w odpowiednim czasie - wbić się w niego całym sobą. Gra zasugeruje nam powodzenie delikatnym niebieskim podświetleniem. Nie jest to bardzo wymagający element, bo ma dość duże okienko czasu dla gracza, ale co najważniejsze nie burzy tempa. Walki dalej odbywają się w klimacie/estetyce beat’em upów - czyli jak już komuś wbiłeś combo, to nie daj wstać i terroryzuj dalej.Każdy z przemierzanych światów ma oczywiście swoich wrogów. Zróżnicowanych i podyktowanych fabularnie. Tu duchy, tam gobliny, a dalej w las wilkołaki. Nad wszystkimi stoją jeszcze wysłannicy Króla Słońca, którzy polują na nas i potrafią pojawić się w każdym z etapów. Te ostatnie dobieramy zaś sami. Absolum został zaprojektowany z opcjonalnymi ścieżkami - nawet bardziej niż w Mayhem Brawler. Notorycznie dochodzi do sytuacji, że staniemy na rozdrożu, w którym kierunku iść.
Różnić się może również boss. Tych jest około 10 i tu też nie można narzekać. Są często świetni wizualnie i potrafią zaskoczyć swoimi technikami. Do minimum sprowadzono frustrujące momenty pauzy. Klasyczne beat’em upy często mają obowiązkowy time-out w obijaniu generała, który potrafi być nietykalny już po jednym combo. Tu wraz z rozwojem postaci czułem, że mogę im uprzykrzyć życie coraz mocniej.I właśnie - rozwój. Absolum to fantastyczny beat’em up, który za sprawą swojej dynamiki sprawia, że BARDZO łatwo się namówić na powtórkę, ale już w świecie rogali błyszczeć ciężej.Jeśli od gatunku oczekujesz różnorodności w buildach, to tutaj należy pohamować entuzjazm. Metaprogresja działa sprawnie - nawet za sprawnie, bo kolejne upgrade’y wpadają instant, przez co gra jest krótsza niż inne rogale - ale już nabywane moce nie zmienią AŻ tak wiele. Oczywiście są one podzielone na żywioły (które też boostujemy pomiędzy runami), dodają efekty do naszych ciosów, ale same uderzenia i kombinacje pozostaną stałe przy danej postaci. Zmienne będą ataki specjalne, które również kupujemy za określoną walutę - osobno dla każdego z bohaterów. Szukając odmiany, należy więc pokusić się o wymianę bohatera, którymi faktycznie gra się inaczej. Karl jest ociężały, bije mocniej, podczas gdy taka Galandra potrafi wykonać zgrabne combo z biegu. Łatwo zdiagnozować każdego po wyglądzie.
Sam design świata też zasługuje na uznanie. Wygląda to świetnie, starzeć się będzie godnie, a wiele dialogów jest okraszonych voice actingiem budującym klimat. I wcale nie ma tego aż tak mało (jak na beat’em upa), bo próba zaintrygowania nas światem Talamh trwa tu nieustannie. Niekoniecznie moje klimaty, mój świat, ale doceniam próby i nie bolały mnie okazjonalne wymiany zdań z NPCami. Szczególnie że mogą nieść dla nas jakąś pomoc.Absolum ma wszystko, by być świetnym beat’em upem, którego powtarzanie nie jest wyłącznie napędzane naszą sympatią do gatunku. Zejdzie się, zanim będziecie dostatecznie silni, by grę przejść, ale nie jest to sztucznie windowana poprzeczka, jak to miało ostatnio miejsce w wielu ostatnich (taktycznych) próbach podboju rogalowego frontu. Po prostu skorzystacie z tych pasywnych pomocy, nawet jeśli nie będą one rzucały się w oczy tak mocno. Zawsze jest też możliwość zaproszenia do gry drugiej osoby - również online, co rzadsze i godne pochwały - ale wtedy skalowanie sprawi, że wrogowie będą ciut mocniejsi. Czemu nie ma opcji na więcej graczy? Pewnie byłaby mile widziana, ale z początku jest dostępna dla nas tylko dwójka śmiałków do wyboru, a i tak kilka opcji pomocy czeka nas na szlaku - można wynająć jakiegoś podrzędnego wojaka za złoto lub dosiąść jakiegoś dzika. Bardzo dobra gra i dla mnie niespodziewana topka tego wypchanego grami, mocarnego roku. Coraz trudniej byłoby mi ułożyć Top 10.
PS: Mała prywata. Moja narzeczona nie lubi beat'em upów. W sumie to ją do nich zmuszam i dziewczyna cierpi - a że ja je lubię i ogrywam wszystkie, to... cierpi często. A przy Absolum padło, że jest dobre. Miało być 9/10, ale jak już osoby niechętne do gatunku mówią, że dobre, to wykorzystajmy to jako drugą opinię i niech wskoczy pół oczka wyżej ;)
Dziękujemy za klucz do recenzji firmie Cosmocover
Plusy:
Dynamika i feeling walki - jak na specjalistów od beat’em upów przystało
Dodge robiący za parowanie świetnie się tu odnalazł i nie zaburzył dynamiki gatunku
Różnorodność naszych bohaterów, bossów i pomniejszych przeciwników
Możliwość wyboru własnej ścieżki
Opcjonalne zadania, które mogą/powinny zachęcać do kolejnych podejść po skończeniu gry
Sprawnie działająca metaprogresja - zawsze coś zyskasz
Świetny styl artystyczny
Minusy:
Rogalowość pod kątem aplikowanych mocy może nie być na poziomie topowych reprezentantów gatunku