Kolejny rzut oka na świat gier mniejszych. Niekoniecznie chodzi mi o niskobudżetowość i segment indie, bo te często przewyższają AAA, a o gry cechujące się prostotą. Speedollama to platformowa strzelanka z humorem, gdzie jako jeden z trzech najemników, spróbujecie zakończyć odwieczny spór między lamami a alpakami. Jej premiera na eShop odbędzie się 21 października 2024 roku.Gra pozostawiła mnie mocno rozdartym, bo choć serwuje rzeczy ważne i celebruje te, których mi często brakuje, to wykłada się w innych aspektach, pozostawiając spory niedosyt. Jak sama nazwa wskazuje, zadbano o mnie w kwestii dynamiki. Zawsze narzekam na wolne poruszanie, więc Speedollama podkręca to tempo. Będzie szybko i będzie brutalnie. Humorystyczne alpaki rozbryzgują się na ekranie. Trup ściele się tu gęsto, więc nawet nie będzie nam dane przyjrzeć się ich często komicznemu wizerunkowi. Oczywiście nie liczyłbym na wielką różnorodność w tym aspekcie, ale to, co jest, wypada w porządku. Bossowie, jakkolwiek marni w kwestiach mechanik, będą czekać jak gąbki na nasze pociski, wyglądając przy tym równie widowiskowo i przyjemnie. Ogółem przyjętego tu stylu artystycznego trudno nie przywitać z uśmiechem.
Problem w tym, CZYM ta gra w ogóle jest i na jaką łatwiznę postawiono w jej formie przekazu. Otóż każdy proceduralnie generowany level zakłada jedno - zebrać odpowiednią ilość klejnotów, żeby otworzyć sobie wyjście. Pasjonujące wcale. Ten brak celu doskwiera tu nieustannie. Nawet jeśli zrobione to zostało dynamicznie, krwisto, ładnie i zabawnie, to po prostu nie sposób nie odczuwać tej monotonii. Speedollama to gra cholernie nudna! Ziewałem, zanim dotarłem do pierwszego bossa, a potem tylko zmienili mi wygląd terenu i rzucili na to samo pożarcie porozrzucanych klejnotów. Wszystko pod presją czasu, który jest naszym większym wrogiem niż biegające tu alpaki. Jeśli chciałbyś przyjmować grę w swoim tempie, mimo szybkiego poruszania postaci, to po prostu nie będzie Ci to dane. Cały czas musisz pędzić, a podejrzenie mapy, które blokuje nam poruszanie bez kupionego perka, może okazać się zbyt czasochłonne. Fajnie to zmusza nas do ciągłego biegu, ale i jest mieczem obosiecznym, który zabija wewnętrzną strzelankę. Ja wiem, jak będziecie w to grali - trzymając analog w odpowiednim kierunku i przyduszając przycisk strzału. Ileż można? To też dokłada do pieca z napisem nuda.
Perki kupujemy za zebraną walutę i stanowią one naszą pomoc w trakcie danego runa. Nic przesadnie wymyślnego - zwiększ prędkość ruchu, zdrowie, czy ulepsz swój skok. To ostatnie może okazać się bardzo przydatne, bo nasze Lamy mogą odbić się od ściany raz. W przypadku próby spenetrowania korytarzy znajdujących się wyżej niezbędne będzie przytrzymanie się ścianki. Niby żadna zbrodnia, ale zostało to zrobione tak nieintuicyjnie, jak tylko to możliwe. Zero przyjemności, gdy ukrywa się to pod przyciskiem R, będącym centralnie pod wduszonym nieustannie ZR (strzał). Ktoś zapomniał o lewej stronie kontrolera? Tej totalnie nieużywanej. Niby jest alternatywa strzału pod X’em, ale zakładam, że natura dzisiejszych graczy podpowie im tę pierwszą opcję, jednocześnie utrudniając to pokraczne chwytanie powierzchni. Zabija to tempo, a jak zwalniamy po ciągłym pędzeniu przed siebie, to czujemy się średnio. Zdecydowanie lepszym krokiem byłoby umożliwienie dowolnego odbijania się od przestrzeni. W końcu Speed przede wszystkim.Chciałem bardzo polubić te lamy. Doceniam ich urok, brutalność i tempo, ale… jest to stanowczo za blisko jakiegoś wtórnego pokonywania kolejnych fal. To po prostu odmóżdżająca forma gameplayu, której brakuje różnorodności. A przy tylu grach w dzisiejszych czasach, szybko pojawia się pytanie - po co ja w to gram? Archiwizacja, zapomnienie, następny!
Dziękujemy za klucz do recenzji firmie Chaosmonger Studio
Plusy:
Szybkie tempo rozgrywki nieustannie napędzane przez upływający czas
Humor i brutalność - czyli tutejszy luźny sposób wyrazu
Minusy:
Wtórność gameplayu, bo takiemu zbieraniu kryształów bardzo szybko kończy się paliwo
Chwytanie się ścian zabija tempo, czujemy się z nim źle, a i jest mocno nieintuicyjne