Nastały czasy… dla jednych dziwne, bo w oczekiwaniu na nowe perełki, otrzymują w zamian gry sprzed wielu lat, lecz z odświeżoną grafiką. Drudzy z kolei cieszą się i biorą pełnymi garściami, no bo „stary, dobry klasyk”. Siebie z kolei postawiłbym pośrodku – chętnie ogrywam leciwe gry, jednocześnie wyczekując na nowość. Bombę, która zwali mnie z nóg. Rok 2023 jest pełen takich tytułów, tymczasem ja postanowiłem spędzić kilka wieczorów przy czymś, co miło wspominam ze wczesnych lat – RollerCoaster Tycoon. RollerCoaster Tycoon Adventures Deluxe (bo tak brzmi pełna nazwa) to nic innego, jak gra ekonomiczna, w której głównym zadaniem jest zbudowanie od zera swojego wymarzonego wesołego miasteczka. Prócz zwiększania jego powierzchni i wyboru atrakcji, gracz musi jednocześnie zarządzać dochodami i kierować się zadowoleniem odwiedzających. Tytuł powstał na silniku gry RollerCoaster Tycoon Touch, czyli wersji mobilnej, która nie została ciepło przyjęta ze względu na kiepską optymalizację i mikrotransakcje.
Od zera do milionera
Pomijając samouczek, gra oferuje trzy tryby:
- Przygoda – zadaniem jest zbudowanie parku rozrywki totalnie od zera. Dodatkowym utrudnieniem jest mały fundusz, przez co gracz zmuszony jest podejść ekonomicznie od samego początku rozgrywki.
- Scenariusz – w tym przypadku otrzymujemy dostęp do gotowego już parku. Celem jest wykonanie wyznaczonych zadań w określonym czasie. Ciekawa opcja na szybką partyjkę.
- Sandbox – ostatni tryb celuje w osoby, które uwielbiają budować i eksperymentować, a to wszystko bez ograniczeń! Dostęp do wszystkich elementów i nieskończony fundusz.
RollerCoaster oczekuje jednocześnie, abyśmy w pewnym sensie zarządzali odwiedzającymi. Ich zadowolenie, czystość w parku, czy głód to statystyki tak samo ważne, jak nasz fundusz. Chciałoby się pomyśleć, że właśnie one wpłyną na poziom trudności rozgrywki, a tak nie jest. Tak samo tutaj początek gry wymaga od nas najwięcej. Później, gdy wykres czystości spadnie, wystarczy postawić dodatkowy kibelek, a jeśli ich zadowolenie gości będzie szło w dół, wtedy jest to kwestia zmniejszenia kosztu biletów na karuzele. Szkoda, bo cała frajda polegająca na zarządzaniu swoim terenem znika.
Do wyboru, do koloru
Gra na pewno może się pochwalić ogromnym wyborem atrakcji oraz elementów dekoracji i ukształtowania terenu. Zacznę od tego, że przed rozpoczęciem mamy do wyboru spośród czterech rodzajów terenu, np.: kanion, czy nawet księżyc. Szeroki wachlarz flory pozwala idealnie upiększyć wymyślony przez gracza park, a dodatkowa opcja zmiany poziomu terenu, czy nawet jego pokrycia umożliwia eksperymentować bez liku. Najważniejszym punktem są tutaj oczywiście główne atrakcje. Twórcy udostępnili około 20 sklepów, 50 restauracji i ponad 100 karuzel! Pominę dwa pierwsze, no bo kogo obchodzi co oni tam kupują i jedzą… Do wyboru mamy od tych najmniejszych (np. zjeżdżalnie lub filiżanki), po średnie i ogromne. Ostatnie robią tutaj największą robotę – nie dość, że prezentują się fenomenalnie, to do tego generują największe zarobki! Ciekawą opcją jest możliwość zbudowania własnego Roller Coastera. Za pomocą odpowiednich planów i elementów możemy złożyć kolejkę górską o dowolnym kształcie i długości. Bardzo fajna opcja. Jeśli zwracacie uwagę na aspekty kolorystyczne, to dostępna jest opcja malowania ich. Budowanie zdecydowanie oceniam za najważniejszy i chyba najbardziej udany element całej gry.
Wagonik do naprawy
RollerCoaster Tycoon Adventures Deluxe oprócz słabego late game’a cierpi również na kiepską optymalizację. Po pierwsze ekrany ładowania mogłyby być zdecydowanie krótsze. Lecz to co najbardziej rzuca się w oczy, to płynność. Szybkie poruszanie kamerą generuje zauważalne spadki klatek. Nawet podczas gameplayu poruszanie się po menu jest mało płynne. Pomijając fakt, że kursor żyje własnym życiem, co utrudnia wybór spośród karuzel. Żałuję, że twórcy nie zaimplementowali sterowania dotykowego, na pewno ułatwiłoby to powyższą opcję, a budowanie parku byłoby łatwiejsze i szybsze. RollerCoaster ma wiele elementów, które skłaniają do sięgnięcia po tytuł. Ogromna ilość ozdób, możliwość zmiany terenu, sklepy, restauracje i crème de la crème, czyli karuzele. Wszystko to napędza do budowania parku i jednocześnie eksperymentowania. Możliwość skonstruowania własnej kolejki górskiej od podstaw, jak i zmiana jej koloru jest dużym plusem.
Wydawałoby się, że trzy tryby urozmaicą grę, natomiast tak nie jest. „Przygoda” szybko zamienia się w „Sandbox”, z kolei „Scenariusz” oferuje kilka zadań do wykonania, które niewiele wnoszą do rozgrywki. Ogólny zamysł ekonomiczny w połowie gameplayu umiera, przez co całość staje się banalna. Problemy techniczne dają się we znaki i po dłuższej sesji męczą oko (zwłaszcza w trybie handheld). Zabrakło również opcji gry dotykiem, która znacznie ułatwiłaby budowanie. RollerCoaster Tycoon Adventures Deluxe to gra mojego dzieciństwa, lecz nie tak ją zapamiętałem.
Dziękujemy firmie Uber Strategist za dostarczenie gry do recenzji.