OlliOlli World hero

Właściciel zdjęcia: Roll7

Recenzja OlliOlli World na Nintendo Switch

Seria OlliOlli jest z nami już od dłuższego czasu. Za jej stworzeniem stoi studio Roll7. Pierwsza część pojawiła się w 2015 roku. Druga część pominęła naszą ukochaną platformę, aby jednak pojawić się w wersji OlliOlli: Switch Stance z 2019 roku. Zawierała ona 1 i 2 część serii.

W 2022 roku otrzymaliśmy OlliOlli World oraz rozszerzenia takie jak: VOID Raiders czy Finding the Flowzone. Dostępna jest jeszcze wersja OlliOlli World Rad Edition zawierająca wersję World wraz ze wspomnianymi dodatkami.


Fabuła


Legenda mówi, że krainę Radlandie stworzyło 5 nieśmiertelnych skate-bogów. Stworzyli oni 5 różnych dystryktów tej krainy. Każdy reprezentuje wersję danego boga na skate-raj. Gdy skończyli, przenieśli się na szczyt Gnarvany, gdzie czekają na śmiałka, który będzie mistrzem jazdy — Skate Wizardem. Utrzymuje on równowagę pomiędzy bogami na górze oraz skaterami w Radlandii. Jest on jednak rzadkim zjawiskiem. Rodzi się może raz na całe pokolenie.
SCREEN - 01
W związku z tym poznajemy Chiffon, obecną Skate Wizard. Przechodzi ona na emeryturę i szuka swojego następcy. Kogoś, kto zaimponuje bogom i utrzyma równowagę w Radlandii. Pomagają jej przyjaciele. Mike, Suze i “Dad”.

Jesteśmy jednym z wielu śmiałków, poddanych próbom. Czy uda się nam wykazać potrzebnymi umiejętnościami i zostać następcą Chiffon?


Mechanika gry


Na początku tworzymy naszego bohatera w prostym i intuicyjnym, ale i niezwykle rozbudowanym kreatorze. Rozbudowanym, dlatego, że opcji pojawi się tu bardzo dużo. Na start dostajemy 20 kolorów skóry do wyboru i tyle samo kolorów włosów. Możemy definiować rozmiar postaci oraz jej kształt. Dalej pojawi się możliwość zmiany twarzy, fryzury, wąsów, nakrycia głowy, okularów, tatuaży, koszulki, sukienki, bluzy, spodni, skarpetek, butów i ochraniaczy. Dochodzi do tego jeszcze menu odblokowujące niektóre ruchy czy wygląd naszej deskorolki (deska, truck i same kółka). Jest tego naprawdę bardzo, bardzo dużo.
SCREEN - 02
Na początku naszej przygody spotykamy postaci, które będą nam towarzyszyć, są to Chiffon, Mike, Suze i “Dad”. To właśnie oni pokazują nam kilka pierwszych ruchów i tak oto nasza historia się zaczyna.

Mechanika gry jest dziecinnie prosta. Nasz bohater wskakuje na deskę i sam z siebie jedzie do przodu. Upraszczając, naszym zadaniem jest, dojechanie do mety. Na naszej trasie pojawią się rampy, przeszkody, dziury do omijania czy ściany do wykorzystania przy robieniu ewolucji.
SCREEN - 03
Gałki to skok i łapanie deski ręką w locie. Bumpery to obrót postaci dookoła jej własnej osi. Dostajemy jeszcze przycisk do nabierania prędkości, zmiany ścieżki (gdy nadarzy się taka możliwość) czy powrotu do ostatniego checkpointa.

Gra daje nam też checkpointy na trasie. Ułatwi to rozgrywkę, bo dzięki temu po wypadnięciu z trasy czy uderzeniu w coś, nie musimy przechodzić całego poziomu od samego początku. Jednak jednocześnie, tracimy w ten sposób bonus za przejechanie “za jednym razem” całej trasy.

Aby ukończyć jakiś poziom, trzeba go po prostu przejechać. A taki przejazd to raptem kilka minut. Mamy więc możliwość szybkiej rozgrywki, którą można łatwo powtórzyć, chcąc zdobyć więcej punktów lub zaliczyć jakieś wyzwanie.

Samo sterowanie jest łatwe do przyswojenia, ponieważ kolejne samouczki pojawiają się stopniowo z przechodzeniem gry. Możemy wtedy poznać jakąś mechanikę oraz dobrze ją opanować, zanim nauczymy się kolejnej.
SCREEN - 04
W nagrodę za dużą liczbę zdobytych punktów oraz zaliczanie wyzwań Mike’a (o których za chwilę) dostaniemy elementy garderoby naszego bohatera czy akcesoria do deski. Mogą to być spodnie, skarpetki, czapki, kolor skóry, okulary czy kółka naszej deskorolki. A możliwości kreowania naszej postaci są ogromne. Sama zmiana jest banalnie prosta i szybka. A do tego można jej dokonać w dowolnym momencie gry. 

Dwuwymiarowa rozgrywka z wcześniejszych części lekko nas ograniczała. Dzięki rozwinięciu świata w głąb mamy możliwość skręcania, podczas przejazdu, na inne ścieżki danej trasy.

Pomiędzy kolejnymi poziomami, poruszamy się po minimapie Radlandii. Jest ona podzielona na 5 biomów. Każdy to raj innego boga. Kolejne przejazdy są odblokowywane po zaliczeniu ostatniego. Gra więc prowadzi nas po sznurku do wyczekiwanej chwały. Pojawią się opcjonalne trasy do zaliczenia. Przy niektórych jednak musimy wcześniej zdobyć konkretne osiągnięcie, np. pokonać 25 lokalnych herosów.

Przed rozpoczęciem poziomu dostajemy informację, o tym ile punktów udało nam się wcześniej tutaj uzyskać, jakie są nasze cele oraz zadania dodatkowe tak zwane “Wyzwania Mike’a”.

W celach zazwyczaj dostaniemy “Dojedź do końca” oraz “Dojedź bez użycia checkopintu”.

Jeśli chodzi o “Mike’s Challenges”, mogą to być choćby proste “Wykonaj 4 różne tricki”, “Zbierz rozgwiazdy” czy “Nie rozwal żadnego nadmuchanego kotka”. Są one pokręcone, jak i cała gra. Czasem gonimy jakiś kryształ, a innym razem musimy przybić z kimś piątkę. Nie są to skomplikowane rzeczy, jednak nie raz będą wymagały kilkukrotnego podejścia.
SCREEN - 05
W menu głównym dostajemy możliwość przeglądu dostępnych ruchów w opcji “Tricktionary”. A jest ich naprawdę wiele. Podstawowe i zaawansowane tricki, Jazda na rampie, chwytanie deski w locie, jazda po ścianach i różne wariacje na ten temat.

Gra nie posiada spolszczenia, ale to żaden problem. Wiele tekstów tutaj nie ma, a dialogi pomiędzy postaciami są całkiem łatwe do zrozumienia, nawet dla kogoś z podstawową znajomością języka angielskiego.


Audio i Grafika


W odróżnieniu od wcześniejszych części tutaj świat przeszedł do trzeciego wymiaru. Akcję obserwujemy dalej od boku trasy. Jednak wszystkie obiekty zostały zaprojektowane w trzech wymiarach. Dodatkowo plansze, po których się poruszamy, mają swój drugi i trzeci plan. W teorii za dużo się tam nie dzieje, jednak jest on stworzony bardzo szczegółowo.

Ilość różnorodnych elementów i kolorów wygląda oszałamiająco. Na każdym kolejnym biomie widzimy kreatywność twórców. Tak samo zresztą prezentują się napotykane postaci. 

Soundtrack jest też świetnie dobrany. Elektroniczne, rytmiczne brzmienia podkręcają tempo i bawią niesamowicie. Rewelacyjnie się tego słucha. Postaci bełkoczą coś w niezrozumiały sposób, tak że tylko niektóre słowa można wychwycić. No ale od dialogów są dymki.
SCREEN - 06

Rozgrywka


Na wstępie, muszę przyznać, że nigdy nie miałem do czynienia z innymi częściami tej serii. Słyszałem o nich same superlatywy, ale jakoś nie znalazłem okazji, aby rozpocząć swoją przygodę ze światem OlliOlli.

Abstrakcyjnie brzmiąca fabuła wręcz rewelacyjnie wpasowuje się w luźny klimat utrzymany w powyższej produkcji. Jest szaleństwo i jest zabawa.

Kolorowo, lekko zwariowana oprawa graficzna, wygląda przecudnie i tak idealnie wpasowuje się w przedstawiony świat. Indyki kojarzą mi się z piksel-artowymi grami 2D. Tutaj, twórcy naprawdę się postarali. Ciężko oderwać wzrok, od tego, co się dzieje na ekranie czy od okna edycji naszej postaci.

Bardzo spodobało mi się, że wiele wyzwań jest opcjonalnych. Dzięki temu początkujący gracz jak ja, jest w stanie rozwijać się i przechodzić kolejne etapy, pomimo swoich błędów. Ponoć wcześniejsze produkcje nie wybaczały potknięć. Tutaj słabe przejazdy nie kazały mi nieustannie powtarzać tych samych planszy, a zaliczanie wyzwań dawało jednocześnie mi duży zastrzyk satysfakcji.
SCREEN - 07
Inaczej mówiąc, aby pokonać daną trasę, wystarczy ją przejechać. Jednak uwierzcie mi, że zawsze będziecie chcieli “czegoś więcej”. Nawet jeśli późniejsze etapy są zdecydowanie bardziej wymagające, to chęć “przejechania ich jeszcze jeden raz” pojawia się praktycznie zawsze. 

Boczne tory na planszach umożliwiały mi wybór drogi oraz w pewnym sensie poziomu trudności przejazdu. 

Czy coś w tej grze było złe? Było. Ale podczas mojej zabawy, byłem tak zaangażowany w rozgrywkę, że nie potrafię sobie tego przypomnieć. Czyli musiała to być nieistotna głupota. 

Może szkoda tylko braku gry na kilku graczy. Wyobrażam sobie, jakbym bawił się z kimś obok na kanapie, w jednoczesnym przejeździe i ściganiu się na lepsze kombinacje i większą ilość zdobytych punktów. Jednak każda plansza ma swoją tablicę najlepszych wyników na świecie oraz wśród naszych znajomych. Do tej pory nie wierzę w niektóre wyniki. 

OlliOlli World jest po prostu rewelacyjne. Przejście gry jest możliwe dla każdego, ale zaliczenia wyzwań podejmą się tylko najwytrwalsi. Przyjazne sterowanie, piękna oprawa graficzna przykują każdego do swojego gamingowego siedziska. Nad tym cudem można spędzić kilkadziesiąt godzin i się nie nudzić.


Plusy:

Thumb Up

Poziom trudności — Dostosowany do każdego gracza

Thumb Up

Personalizacja — Niesamowita ilość elementów naszego skejtera umożliwi każdemu stworzenie tego “idealnego”

Thumb Up

Oprawa graficzna — Kolorowy, żywy i bajkowy świat.


Minusy:

Thumb Down

Brak języka polskiego — Wymyślane trochę na siłę

Thumb Down

Brak kooperacji czy multiplayera— Wymyślane trochę na siłę

9 / 10

Nasza ocena

Awatar

Bartosz Skurpel



Komentarze (0)

Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz