Nintendo Sports jest duchowym spadkobiercą Wii Sports z 2006 roku. Potem mieliśmy jeszcze do czynienia ze Sports Champions. Gry ładne, rozbudowane i rewolucyjne jak na tamte czasy. Jak na tle powyższych produkcji wypada Nintendo Sports? Zgodnie z wolą developerów i projektantów, Sports-y miały być grą dla osób w wieku od 5, do 95 lat. W związku z tym rozgrywka w zamyśle była zaplanowana na prostą i przystępną dla każdego.
Mechanika gry
Ideą gry jest współzawodnictwo w jednej z kilku dyscyplin sportowych oraz rywalizacji pomiędzy graczami. Gier mamy raptem sześć. Całość opiera się o wykorzystanie możliwości ruchu joy-conami. Odpowiednie machęcia wywołują na ekranie odpowiedni efekt. Może to być cios mieczem, rzut kulą do kręgli czy wyskok z blokiem w siatkówce.
Jak wspomniałem, gier jest tylko 6, dlatego opowiedzmy sobie o każdej z nich pokrótce:
Siatkówka
Gra dwóch na dwóch graczy, do 5 punktów lub 2 punktów przewagi, jeśli grę skończyliśmy na punktacji przykładowo 4:5. Jednak w drugim przypadku gramy maksymalnie do 7 punktów.
Do dyspozycji mamy w sumie 4 ruchy, a mianowicie: podbicie piłki, wystawa piłki, atak i blok. Dochodzi do tego jeszcze serwis, czyli machnięcie joyconem w górę na podrzut i w dół na uderzenie. Najważniejszym elementem tej gry jest wyczucie czasu, czyli ruch kontrolerem w odpowiedni sposób, gdy piłka znajduje się w konkretnym miejscu. Na ekranie, otrzymamy wtedy informację czy zrobiliśmy to idealnie, czy delikatnie za szybko lub za późno. Dobrze wykonany ruch powoduje zwiększenie siły i szybkości naszych ataków.
W odróżnieniu od tenisa czy chamabry, mamy tu pewną możliwość ruchu. Jednak doświadczymy tego tylko wtedy gdy blokujemy (możemy poruszać się pod siatką) oraz gdy stoimy w drugiej linii i czekamy na atak przeciwnika.
Tenis
Tutaj możemy grać w wersję jeden na jednego lub dwóch na dwóch. Ruchy kontrolera w lewo i prawo to odbicie, a od góry na dół to atak. Tu również mamy serwis jak w siatkówce. Mecz jest wygrany w momencie osiągnięcia 7 punktów.
W grze lokalnej, gdy nie mamy współgracza, drugi gracz kopiuje nasze ruchy, także w pewnym sensie gramy oboma na raz.
Badminton
Ta gra jest bardzo zbliżona do tenisa. Rozgrywa się w trybie jeden na jednego. Machnięcia lewo i prawo to odbicia, a z góry w dół to atak. Tutaj jednak może się zdarzyć, że wykonamy ruch niedokładne lub w nieodpowiednim czasie i wtedy lotka leci na drugą stronę z charakterystycznym, fioletowym ogonem. To szansa oponenta na silny atak. Jest on bardzo trudny do obrony, ale da się to zrobić. Gra toczy się do 5 punktów. Gdy jeden z graczy ma przewagę punktu, na przykład 4:3 to mamy match point. Jeśli druga strona wyrówna do 4:4, wtedy gramy do 2 punktów przewagi, ale maksymalnie do 7.
Kręgle
To chyba najdłuższa minigra, ponieważ rozpoczynamy ją w szesnastu graczy. Mamy 3 rundy, a w każdej z nich dwa rzuty. Po dwóch rzutach następuje zliczenie punktów i kręgle ustawiane są na nowo. Po pierwszej rundzie 8 graczy odpada. Potem adekwatnie runda druga (po niej pozostaje 5 graczy), półfinał (pozostaje 3 graczy) i finał. W finale mamy jedno ułożenie kręgli i 3 rzuty.
Za kręgle również otrzymamy więcej punktów, o których w dalszej części recenzji. W trybie lokalnym mamy możliwość gry “specjalnej” gdzie na naszym torze pojawiają się przeszkody pokoju mostu nad torem czy ruchomej przeszkody do ominięcia.
Piłka nożna
W piłce nożnej mamy możliwość grać jeden na jednego lub czterech na czterech. Lokalnie jest również tryb wolnej rozgrywki (free practice) i w nim możemy zdecydować się na małe lub duże boisko.
Piłka nożna jest jedyną grą, gdzie wymagane są oba kontrolery. Jednym biegamy, a drugim (poprzez odpowiedni zamach) kopiemy piłkę. Ruch joy-cona w górę podbija piłkę. Ruch górny na dół kopie ją po ziemi. Machnięcia na boki kierują piłkę w adekwatną stronę. Natomiast jednoczesne machnięcie kontrolerami wertykalnie w dół powoduje nasz “rzut szczupakiem” i główkowanie.
Sama piłka, jak i bramki są ogromne. Gol jest liczony jako “jeden” punkt po wpadnięciu do bramki. Czasem na planszy pojawi się złota piłka liczona jako “dwa punkty”.
Tutaj trzeba jeszcze dodać, że w wersji pudełkowej gry otrzymamy specjalną opaskę na joycona do przymocowania go do nogi. Dzięki temu robiąc odpowiedni wymach, możemy kopnąć piłkę.
Walka na piankowe miecze — Chambara
Gra prosta i satysfakcjonująca. Początkowo wybieramy jeden z dostępnych orężów. Może to być zwykły miecz, miecz ładujący silniejsze ataki po odpowiednim bloku oraz dwa miecze naraz (wtedy korzystamy z dwóch joy-conów).
Pojedynek toczy się na platformie otoczonej wodą. Sama rozgrywka polega na blokowaniu ciosów i atakowaniu wroga. To czy zablokujemy przeciwnika, zależy czy aktywowaliśmy gardę oraz, czy nasz miecz znajduje się w pozycji prostopadłej do powierzchni cięcia wroga. Każde celne uderzenie to przesunięcie adwersarza do tyłu. W którymś momencie skończy mu się platforma i wpadnie do wody, a my zwyciężymy rundę. Jeśli w określonym czasie żaden z graczy nie runie w dół, to mamy remis. Rund mamy domyślnie 3. Jeśli jednak zakończą się one remisem, to wchodzimy w decydującą, czwartą rundę, na znacznie mniejszej platformie.
Z tego, co wyczytałem w wywiadzie z jednym z twórców gry, w planach rozwojowych jest jeszcze golf. Każda gra (na początku naszej przygody z tym tytułem) rozpoczyna się stosownym samouczkiem, objaśniającym zasady gry oraz możliwości ruchowe, jakie mamy do dyspozycji.
Po skończonej partii w którąkolwiek z gier otrzymamy punkty. Domyślnie, za grę dostaniemy 30 punktów. W przypadku kręgli jest to 40 punktów. Dostajemy również bonusowe mnożniki za dodatkowe osiągnięcia jak zwycięstwo w partii, dużą ilość bloków (w walce na miecze), dogrywkę czy zbicie wszystkich kręgli. Tutaj muszę dodać, że punkty zdobywamy tylko w rozgrywce online. Gra z przyjaciółmi na kanapie nie umożliwia ich zdobywania. Za każde zdobyte 100 punktów, możemy wylosować nagrodę z dostępnych w danym tygodniu zestawów. Może to być strój robota, maseczka na twarz, inną fryzurę czy tytuł, który pojawia się przy naszym nicku (np. “Small Monster”). Niektóre zestawy, są dostępne przez określoną ilość czasu więc, aby zdobyć je wszystkie, należy grać regularnie. Tutaj pojawia się jedno “ALE”. Mianowicie bez konta NSO możemy dziennie wylosować tylko dwie nagrody. Wraz z abonamentem, to ograniczenie zostanie zniesione.
Jeśli chodzi o rodzaje rozgrywek, to możemy grać sieciowo, przechodzić kanapanie, lub lokalnie z innymi graczami. W przypadku trybu online również wybieramy czy to będzie jeden, czy dwóch graczy.
Gry są bardzo uproszczone. Na większość aspektów (jak choćby poruszanie postaci w tenisie czy chambarze) nie mamy wpływu. Wszystko dzieje się automatycznie, a my ograniczamy się do uderzenia czy skoku w odpowiednim momencie. Większą swobodę dostajemy w piłce nożnej, gdzie korzystamy z dwóch joyconów i sami możemy się poruszać oraz wykonywać akcje.
Po rozegraniu kilku spotkań w danej dyscyplinie dostajemy się do ligi. Zaczynamy od poziomu “E” i jak łatwo się domyślić, za kolejne wygrane, możemy się przenieść do ligi “D” i tak dalej. Fajny aspekt rywalizacji i pokazywania swoich umiejętności.
Audio i Grafika
Tutaj należy przyznać, że oprawa graficzna jest bardzo przyjemna. Tak jak wspominałem na początku, ta gra ma być tytułem dla odbiorcy w każdym wieku. Dlatego też prosta i przejrzysta grafika była koniecznością. Moim zdaniem udało się to w 100%.
Ścieżka dźwiękowa jest przyjemna. Po prostu przyjemna.
Rozgrywka
Po obejrzeniu wszelkiej maści zwiastunów, miałem duże wymagania wobec tej gry. Czy się sprawdziły? Częściowo tak. Przede wszystkim, ta gra, to bardzo fajna rozrywka. Tak solo (grając z innymi online), jak i w towarzystwie kogoś obok. Nasze sportowe zmagania są szybkie, dynamiczne i dają odpowiedni poziom satysfakcji.
Najbardziej wciągnęła mnie walka na miecze, ponieważ jest to najbardziej rozbudowana rozgrywka. Mam tu na myśli fakt, że musimy śledzić poczynania przeciwnika i odpowiednio ustawiać się do bloku czy ataku. W pozostałych grach czegoś takiego nie uświadczyłem.
Niestety gra jest bardzo powtarzalna. Te same korty, boiska czy tryby rozgrywek. Teoretycznie możemy zmieniać przykładowo ciuchy naszych postaci, ich dodatki (okulary, tatuaże), fryzury czy inny rodzaj sprzętu pokroju piłki do siatkówki lub rakiety tenisowej. Rozgrywka jednak zawsze wygląda tak samo. Gramy do tylu samo punktów z taką samą ilością graczy. Brakuje tu również doświadczeń i wyzwań dla pojedynczego gracza. Gdzie możliwość tworzenia i brania udziału w turniejach?
Uproszczenie mechanik gier, aby każdy potrafił sobie poradzić, jest wadą, jak i zaletą. Z jednej strony faktycznie ciężko mi wyobrazić sobie kogoś, kto miałby problemy ze zrozumieniem zasad. Jednak z drugiej strony bardzo szybko dojść do takiej wprawy, że można prowadzić rozgrywkę z pozycji siedzącej na kanapie. Chyba jednak nie taka jest idea gry ruchowej.
To, czego się najbardziej obawiałem to wyszukiwanie innych graczy do naszych rozgrywek. W dniu premiery (oraz w kolejnych dniach) nie było z tym problemu. Serwer automatycznie i sprawnie wyszukiwał nam przeciwników. Obecnie zdarza mi się czekać po 2-3 minuty na sparowanie. Najgorzej jest chyba w kręglach, gdzie potrzebna jest większa ilość graczy.
Z punktu widzenia technicznego, nie natrafiłem na żadne błędy, zawieszanie się w którymkolwiek momencie, wyrzucanie z trwających rozgrywek. Tutaj nie można do niczego się przyczepić.
Reasumując. Nintendo Sports jest grą dobrą, przyjazną i prostą w obsłudze. Prawie każdego dnia gram jedną lub dwie partyjki w jakąś dyscyplinę. Z drugiej jednak strony powtarzalność oraz ta “prostota” i brak dodatkowych wyzwań powodują, że gra bardzo szybko się nudzi. Cena gry wynosząca około 200 zł to zdecydowanie za dużo na tak mało zróżnicowany content.
Plusy:
Prostota — Łatwe w przyswojeniu zasady rozgrywek
Audio i wideo — Bardzo ładna oprawa audiowizualna
Minusy:
Ilość gier — Tylko 6 gier to jednak trochę za mało
Powtarzalność — Te same plansze, tryby i animacje
Uproszczenia — Mimo że każdy zrozumie zasady, to jednak uproszczenie mechanik powoduje, że gra szybko robi się nudna i zbyt łatwa
Cena — Nieadekwatna do takiej małej ilości gier i trybów