issen

Właściciel zdjęcia: CFK

Recenzja Ninja Issen: The Scroll of Dimension na Nintendo Switch

Takich platformówek akcji Ci u nas pod dostatkiem. Ninja Issen: The Scroll of Dimension to dzieło koreańskiego dewelopera Asteroid-J, które zabierze nas w futurystyczną wędrówkę w klimatach retro. Wcielimy się w wojownika ninja posądzonego o morderstwo wielkiego mistrza. Będziemy w miejscu, gdzie każdy chce naszej śmierci. Jeden na całą armię to notorycznie powtarzający się tu pojedynek.
2025022520441500 s
Jest to klasyczny przykład platformera, gdzie do przejścia jest kilka rozdziałów zakończonych bossem. Po drodze mijać będziemy checkpointy i wyzwania - tak bitewne, jak i platformowe. Z bardzo dużą częstotliwością zamykani będziemy w ciasnej przestrzeni z tłumem klonów, a do dyspozycji będziemy mieć naszą wierną katanę, shurikeny, możliwość teleportu, a każda z tych możliwości poszerzona zostanie o skille specjalne (wymagające odpowiedniej energii).

Nie będzie więc to nic, czego byśmy nie znali i nie lubili. Tyle że nie każdy platformer to od razu must play, a i nie każde retro, to muzyka dla naszej nostalgicznej duszy. Ninja Issen jest grą… przeciętną. I wypada to powiedzieć na starcie, żeby tonować hurraoptymizm. Da się odczuć, że stojący za tym ludzie nie zjedli jeszcze zębów na gatunku, a jeśli zasiedli do stołu, to są na etapie gryzienia dwóch “jedynek”.
2025022520484800 s
W teorii mamy wszystko, co może zaintrygować i dać przyzwoitą ilość frajdy - więc amatorzy i tego tytułu się pewnie znajdą - ale dłuższe posiedzenia raczej nie skończą się wielką miłością. Walka jest dość bezbarwna, a hitboxy potrafią pozostawić sporo do życzenia. Świadomość z otrzymywanych obrażeń będzie minimalna, co w dużej mierze podyktowane będzie mocno oddalonym rzutem kamery i przeciętną oprawą.

Jest pixelart, który ma swoją kanciastość, ale urzeka detalami. W Ninja Issen ta retro polewa wychodzi bokiem, a nasz protagonista wygląda jak ludzik wycięty z painta. Kwestia gustu, zaraz i tu może ktoś powiedzieć, że tak miało być i że to jest fajne, ale trudno będzie nam znaleźć wspólny język w tej sytuacji. W akcji wygląda to przeciętnie i nic tego nie zmieni. A już na pewno nie podwójny skok, którego animacje są dość rwane. W zasadzie to brakuje tam kilku animacji, bo postać zachowuje się jak wyjęta z techniki poklatkowej, która przecież nie była tu zastosowana.
2025022520532600 s
A jak już o “klatkach” mowa, to te potrafią spaść na Switchu. Na szczęście robią to w dość nienachalnych i niezaburzających rozgrywki momentach (tj. po wygranej walce i przy podsumowaniu), ale są w tej materii dość regularne, co przy tej grafice jest po prostu optymalizacyjnym lenistwem.

Wiadomo, że najważniejszą kwestią w takich grach będą zawsze bossowie. Ci, którzy kończą level i zapadają najmocniej w pamięć. Tu akurat jest przyzwoicie. Dopuszczono się tu kilku tanich zabiegów z ciągle teleportującym się delikwentem, którego więcej goniłem, niż z nim walczyłem, lub z jakąś latającą sztuczną inteligencją, która ma tendencje do chowania się poza plansze, ale cała reszta jest… godna. Zazwyczaj wielcy, z ciekawym designem i dość wymagającym (nawet jeśli skąpym) movesetem.
2025022521003400 s
Urok tej gry, który zakłada, że przeciwników jest mnóstwo, a na ekranie dzieje się dużo, odbija się często czkawką. Jest, jak to zwykłem mawiać, mieczem obosiecznym i raczej skłaniam się ku temu, że bardziej tnie ta połowa, którą my obrywamy. Gra zyskałaby przy innym stylu graficznym i z ulepszonym systemem poruszania, co przy takiej retro pozycji daje nam... 50% całego projektu. Mimo sympatii do gatunku i względnej przyjemności z grania - bo takową czerpię z tego typu gier zawsze - nie mogę iść za wysoko z oceną, czy odsyłać was na eShop. Raczej skupcie się na niedawnym Metal Suits.

Dziękujemy za klucz do recenzji firmie CFK


Plusy:

Thumb Up

Bossowie w większości spełniają swoje założenie - wielkościowe, designowe i wymagające

Thumb Up

Dodatkowe skille niosą odrobinę różnorodności w gameplayu


Minusy:

Thumb Down

Dużo elementów/wrogów na ekranie nie zawsze znaczy lepiej, a przy tej marnej grafice już na pewno nie

Thumb Down

Podwójny skok jest pokraczny

Thumb Down

Spadki płynności na Switchu

5 / 10

Nasza ocena

Awatar

Niko Włodek

Postaw mi kawę na buycoffee.to


Komentarze (0)

Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz