outlaws

Właściciel zdjęcia: Nightdive Studios

Recenzja Outlaws + Handful Missions Remaster na Nintendo Switch 2

W 1997 roku LucasArts stworzył perełkę ówczesnych FPSów. Osadzoną w klimatach westernów i oferującą wiele nowatorskich rzeczy. Sęk w tym, że mierzyła się ona ze znacznie brutalniejszą i dynamiczniejszą konkurencją. Z perspektywy czasu można ją uznać za zapomnianą obok takich hitów jak Quake II, Blood, GoldenEye 007, Turok, czy Jedi Knight - Dark Forces II. Zestaw hitów, więc nie trudno utonąć. Oczywiście jest pewnie tona graczy, która ten tytuł doskonale pamięta, pewnie też stawia go wyżej od tych wymienionych i to z propozycją do nich wychodzi Nightdive Studios.
20251122-01KAPEF92GTCRQRAPQAF748RF0-1656EBC0-04B4-40D1-8925-9D57720C1B2D
Specjaliści od remasterowania wrócili tym razem po opowieść o zemście na dzikim zachodzie. Jako były stróż prawa zostawiamy na moment swoją rodzinę w domu, co wykorzystują najemnicy bogatego dewelopera, który chce wykupić wszystkie okoliczne ziemie. My sprzedawać nie chcieliśmy, więc spróbowano nas przekonać w o wiele brutalniejszy sposób. Żona została zabita, a dziecko porwane. Ruszamy więc w pogoń, która przeprowadzi nas przez kilka poziomów zakończonych walką z bossem.

Etapy są dość rozległe i otarte. Trudno w przypadku Outlaws mówić o liniowości, bo ta występuje niezwykle rzadko (misja w pociągu, chociażby). Większość czasu spędzimy na poszukiwaniu kluczy, co jest znanym schematem FPSów tamtych lat. Otwierać będziemy kolejne budynki, by finalnie dojść do celu i obejrzeć widowiskową cutscenkę.
20251122-01KAPEEXFP2FJ171G526646G5K-A5E06C77-DD17-4237-B327-D31FF0EC4330
To dzięki nim Outlaws było wielbione przez lata. LucasArts, zachłyśnięty dziełami Sergio Leone, z których zamierzali czerpać... wszystko, zadbali o jedną z lepszych prezentacji fabuły tamtych lat. Rysowane cutscenki z pełnym voice actingiem i częstą zabawą perspektywą. Ogląda się je świetnie nawet dziś!

Nightdive klasycznie dla siebie postanowiło nie gmerać zbyt wiele przy odkurzaniu starego hitu. Zostawiają nam Outlaws w starej formie, którego atuty dziś wydają się trywialne. W 1997 roku tak szerokie rozbijanie obiektów, czy okien, nie było powszednie, pływanie nie było taką oczywistością, a i gra jako pierwsza wprowadziła mechanikę przeładowania broni, którą dość ochoczo celebrują na ekranie. To wszystko nadawało grze kształtu i tworzyło ten delikatny powiew świeżości w zalewie nieustannej eksterminacji demonów - choć sam western już się z tego założenia dobrze wywiązał.

To, jak niewiele planowano rozpychać się łokciami ze swoją wizją przeszłości, najlepiej podsumuje screen zestawiający obie wersje gry - starą i odkurzoną. Możemy przełączać się między tymi trybami w locie. Funkcja, którą zawsze szanuje w remasterach i które utwierdza nas w przekonaniu o wierności do materiału źródłowego.
1232
Ta wierność najlepiej podziała na tych, którzy grę znają i napędzi ich nostalgia. Nowi mogą się od całości odbić. Nie jest to zły FPS, a model strzelania jest przyzwoity, ale konstrukcja niektórych map bywa uciążliwa. Będzie tu czasem brakowało wskazówek. Nie chodzi o to, że ja już się rozleniwiłem i potrzebuje giga strzałki wskazującej cel (choć i ta się tu znajdzie rozłożona z kamieni przy jednym klifie), ale tartak z podwodnymi tunelami to po prostu marny projekt. Miewa się często uczucie bardzo sztucznego wydłużania krótkiej gry. Tereny potrafią być rozległe, ale świecą pustkami. Takie dawanie opcjonalnej ścieżki sprawdza się jedynie w pociągu, który oferuje zamknięte drzwi w swoich wagonach. Tam nie było zmęczenia, ale za to pojawiła się konieczność użycia łomu po raz pierwszy. Skąd masz to wiedzieć? Nie masz i nie będziesz miał, a używanie przedmiotów dorzuca nieintuicyjność ze swej strony - nie ma animacji, ani sugestii, że w ogóle masz coś takiego jak łom i to dobry moment skorzystać. Rozumiem - stara gra, inne czasy, ale podejrzewam, że drażniło to wtedy, a na pewno drażni dziś.

Inne przywary dawnych gier też się tu znajdą. Czasami trudno określić, kiedy dostajesz obrażenia, a i one same są rozchwiane między wcale, a jesteś na skraju śmierci.
20251122-01KAPEF0XM3XS6A655H7G721EQ-121C9E60-C987-4359-BA25-8D3B3C93EF06
Outlaws to też zestaw misji bonusowych, które poszerzą ilość godzin potrzebnych na ukończenie produkcji. Nie liczcie, że będzie ich bardzo dużo, a i sens powrotu będzie znikomy, ale to ma być przede wszystkim podróż do przeszłości. Jeśli podejdziesz do tego ze świadomością, ile nowości ta gra chciała wprowadzić, to będziesz wiedział, czemu każdy ją tak miło wspomina. 

Dziękujemy za klucz do recenzji firmie Uber Strategist


Plusy:

Thumb Up

Wiele innowacji, które Outlaws wprowadziło - świadomość o ich istnieniu sprawi, że docenisz je i dzisiaj

Thumb Up

Cutscenki dalej trzymają bardzo atrakcyjny poziom

Thumb Up

Klimat westernu wylewa się z ekranu - jak już kraść, to od najlepszych (Leone)

Thumb Up

Możliwość przełączenia się między starym, a nowym wyglądem


Minusy:

Thumb Down

Konstrukcja niektórych poziomów jest szalenie męcząca i sztucznie wydłuża rozgrywkę

Thumb Down

Nieintuicyjność używania przedmiotów - akurat tu bym ingerował tworząc remaster

Thumb Down

Mało klarowne i kiepsko zbalansowane otrzymywanie obrażeń

7 / 10

Nasza ocena

Awatar

Niko Włodek

Postaw mi kawę na buycoffee.to


Komentarze (0)

Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz