NightmareScape znane również jako In Nightmare, to horror zawierający skradanie, proste łamigłówki oraz ciekawą historię głównego bohatera.
Developerem tej produkcji jest studio Magic Fish z siedzibą w Pekinie.
Gra, na Switchu, miała premierę 20 lipca 2023 roku. Premierę na PS4 i PS5 miała miejsce w marcu 2022 roku, a na komputerach PC pod koniec 2022.
Fabuła
Intro wprowadzające ukazuje nam rodziców bohatera, gdy ten jest jeszcze niemowlakiem. Potem naszym oczom ukazuje się koszmarna, żeńska postać unoszącą się w pokoju i wyciągającą szpony ku dziecku…
Zamykając się na straszliwą rzeczywistość i przeżywając traumy, główny bohater zapada w dziwny sen tylko po to, żeby obudzić się w świecie najstraszniejszych snów.
Gracz, już w roli głównego bohatera, budzi się w czymś, co przypomina szpital z niejednego horroru. Niestety niczego on nie pamięta. Ani kim jest, ani jak się tu znalazł.
Czeka nas zatem kręta droga pełna sennych straszydeł, aby odkryć, co kryje się w myślach i sercu naszego bohatera.
Mechanika gry
Głównym bohaterem tej zabawy jest mały Billy.. Całość rozgrywki przeżywamy, widząc ją w znanym wszystkim „rzucie izometrycznym”. Kamera jest „przypięta” do głównego bohatera i podąża za nim. Wyjątkiem jest tylko korzystanie z „motylka”, o którym za chwilę.
Sterowanie w tej produkcji jest rozbudowane. Wykorzystujemy praktycznie każdy przycisk joy-cona czy pada. Pod standardowymi przyciskami mamy przypisane skakanie, interakcję, rzucanie obiektami oraz używanie przedmiotów, a pod triggerami i bumperami kucanie, bieganie oraz korzystanie z umiejętności naszego przyjaciela.
NightmareScape jest grą dla pojedynczego gracza i można ją ogrywać zarówno w trybie handhelodwym jak i po podłączeniu do TV.
W naszej podróży towarzyszy nam złoty motylek o imieniu Bikti. Jest to nasz senny duch, który pomaga nam przetrwać w tym mrocznym i zagadkowym świecie. Wykorzystując prawą gałkę kontrolera, możemy nim sterować. Wtedy jedną gałką biegamy Billim, a drugą Biktim. Nasz skrzydlaty motylek może przeszukiwać obszary oraz rozświetlać nam ciemne zakamarki, których w tej grze jest bardzo wiele. Kolejnymi umiejętnościami naszego świecącego przyjaciela jest sonar. Pojawia się wtedy nad nim coś w rodzaju okręgu, na którym widzimy miejsce, gdzie w danej chwili znajduje się koszmar senny. To umiejętność, z której będziemy bardzo często korzystać.
Następnie otrzymamy jeszcze możliwość podświetlania “niewidocznych rzeczy”. Motyl rozświetla się na niebiesko i (jeśli oczywiście są) pokazuje nasze ślady na ziemi. Prowadzą one do jakiegoś niewidocznego przedmiotu lub przejścia w ścianie. Ta umiejętność wykorzystuje jednak energię, którą uzupełniamy znalezionymi miksturami, a dokładnie to pijąc “Bottle of Consciousness”.
Na swojej drodze znajdujemy różne rzeczy. Przykładowo może to być senna esencja, serce ducha, itp. Kolekcjonując odpowiednią ilość konkretnych przedmiotów, zwiększamy umiejętności swoje lub naszego motyla. Przykładem są duchy zwierzątek. Zbierając je, mamy możliwość zwiększenia paska staminy naszego dziecięcego bohatera. Zbieranie “Dream Orb” może zwiększyć czas ogłuszania horroru po użyciu odpowiednich kul sennych. Oczywiście w horrorze muszą być szafy, do których się chowamy. Będąc w środku, widzimy znacznik (w metrach), wskazujący jak daleko znajduje się potwór. Musimy również uważać kiedy chowamy się do środka. Jeśli potwór to zobaczy, to wyciągnie nas z jej wnętrza, a nasza zabawa się zakończy.
Pomiędzy chapterami trafiamy do takiego naszego “sennego domku”. Możemy w nim sprawdzić statystyki poziomów czy obejrzeć zdobyte osiągnięcia. Część rzeczy możemy odkryć od razu. Reszta stanie się dostępna wraz z naszym postępem w grze.
Narracyjnie, gra jest pełna przerywników w formie widocznych duchów przeszłości. Widzimy przykładowo naszych rodziców kłócących się pomiędzy sobą lub krzyczących na nas. Jednak fabułę rozjaśniają nam znajdywane w szafkach czy na stołach notatki od lekarzy na nasz temat.
Gra niestety nie oferuje polskich języka w żadnej formie.
Audio i Grafika
Graficznie gra jest co najwyżej w porządku. Nie uświadczymy tutaj niczego zapierającego dech w piersiach, a czasem nawet niezbyt ciekawe rozmycia i zniekształcenia. W bardzo ciemnych i bardzo jasnych miejscach krawędzie obiektów są bardzo mocno „pikselowe”.
Poziomy są zróżnicowane w stopniu również „akceptowalnym”. Dom, las czy szkoła różnią się od siebie, żeby nie wprowadzać monotonii.
Muzyka, jaka nam towarzyszy jest taka, jaka być powinna. Możemy przez to zrozumieć, że nie przeszkadza w rozgrywce, ale jednocześnie nie pochłania na tyle, aby odciągać od tego, co dzieje się na ekranie.
Rozgrywka i podsumowanie
Początkowo gra nie wyróżnia się niczym. Bohater bez pamięci, pogrążony w koszmarnych snach.
Na pochwałę zasługuje sama fabuła i jej przedstawienie. Trauma dziecka z rozbitej rodziny to zdecydowanie trudny i bardzo złożony temat. Na szczęście jest on tutaj przedstawiony w sposób rozważny poprzez notatki ojca, nauczycieli czy samego głównego bohatera. Dało mi to wgląd w myśli i uczucia uczestników tej historii. Jest ona tutaj zarysowana realistycznie i mrocznie. Kolejne notatki i wspomnienia w formie duchów stopniowo i ze smakiem odkrywały kolejne elementy tej układanki.
Gra ma kilka fajnych momentów. Jednym z nich było nakręcanie ogromnej pozytywki. W jakiś sposób urzekło mnie to. I oczywiście przybiegający za chwilę potwór od razu wystraszył. Innym razem zagadka z przejściem „nieskończonego pokoju” również zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie.
Bardzo łatwo w szale ucieczki ominąć dużą ilość sekretów i przejść dalej bez możliwości powrotu. A zbieractwa jest tutaj bardzo dużo. Obiektów pod postacią przedmiotów do użycia, soundtracków czy rzeczy Bill’a jest bardzo dużo i trzeba dobrze się rozglądać. To już akurat zaleta wymagająca mojego zaangażowania. W trybie handheldowy grałem przez 40-60 pierwszych minut swojej zabawy i gra działała całkiem sprawnie. Później przeszedłem jednak do docka. Tutaj niestety, w trybie pełnoekranowym miałem pełno “chrupnięć”, który były bardzo mocno odczuwalne. Sprawne i płynne uciekanie przed potworami momentami stawało się bardzo trudne.
Moja baza wypadowa (wspomniany wcześniej senny dom) jest duża i rozległa. Przez to kilkukrotnie się w niej zgubiłem. W momencie mojego pierwszego kontaktu z tym miejscem miałem chwilowy problem, żeby znaleźć wejście na kolejny poziom. A to z powodu, że podłogi, meble i otoczenie jest utkane z niebieskiego światła, które może zmylić i trochę namieszać.
Inny mankament to zablokowanie ducha przesuniętą skrzynką. Trochę irracjonalne odnośnie sił nadprzyrodzonych przechodzących przez ściany. Innym razem uciekałem przed potworami gdzieś obok szkoły. Zobaczyły mnie i już się zbliżał, podnosząc rytm bicia mojego serca. Wystarczyło jednak, że wszedłem pod stół, a one zgłupiały. Postały chwilę obok stolika, po czym mnie zostawiły. Lepszym rozwiązaniem byłoby złapanie mojego bohatera i zmuszenie do zaczynania od ostatniego checkpointu. Trochę nie wiem, do jakiego odbiorcy ta gra jest skierowana. Na pewno nie do młodszych ze względu na trudną tematykę dotyczącą traumy, jaką przeżywa główny bohater. Natomiast dla starszego gracza uciekanie po małych planszach czy dość proste zagadki logiczne nie będą wyzwaniem. Jedyne co przychodzi mi do głowy to chęć skierowania mojego skupienia na fabułę, która tutaj przejawia się w regularnie znajdowanych przeze mnie notatkach.
Żebyśmy zrozumieli się dobrze. NightmareScape to nie jest zła gra. Tylko trochę nieprzemyślana w niektórych aspektach. Graficznie i muzycznie jest raptem “OK”. Gra dla mnie wyróżniała się dobrym podejściem do trudnego tematu traumy dziecka z rozbitej rodziny oraz jego problemami, jakie przeżywa, chociażby w szkole. Zagadki logiczne stoją na akceptowalnym poziomie.
W związku z powyższym In Nightmare czy NightmareScape to gra przyzwoita, zachęcająca do szukania ukrytych rzeczy, aby poznać jak największą część fabuły tej produkcji.
Dziękujemy firmie Astrolabe Games za dostarczenie gry do recenzji.
Dziękujemy firmie Astrolabe Games za dostarczenie gry do recenzji.