Mandragora-Key-art 3840x2160 logo-a3a1b50bf30d0594eb38

Właściciel zdjęcia: Primal Game Studio

Recenzja Mandragora: Whispers of the Witch Tree na Nintendo Switch 2

Pech chciał, że moje recenzenckie podboje nie zamykają się na Switchu. Coraz częściej sięgam po większe gry z dużych konsol, a w kwietniu tego roku, napędzony hypem, złapałem za debiutancki projekt węgierskiego Primal Game - Mandragora: Whispers of the Witch Tree. Chciałem od początku zapoznać się z produkcją na sprzęcie Nintendo (metroidvania, side-scroller - wręcz skazana na takie warunki), ale premiera dla tej konkretnej maszyny została przesunięta. W zasadzie to była tak często przesuwana, że zacząłem kwestionować, czy kiedykolwiek odnajdzie swoją drogę tutaj. 4 września 2025 odliczanie się zakończyło, a ja mogłem wrócić, by… utwierdzić się w przekonaniu, że mam z tą grą problem.
20250905212937-01K4DNCZC3WMGP7DXVPVY2D64F
Ustalmy jednak na starcie - to NIE JEST zła gra. Mandragora to metroidvania nastawiona na soulsową walkę, gdzie wytrzymałość jest Twoim najwierniejszym przyjacielem, a ogniska domem pozwalającym na chwilę wytchnienia. Wcielisz się tu w inkwizytora (przydzielonego do jednej z 6 klas postaci), który świeżo podpada swoim zwierzchnikom i teraz musi odpokutować swoje grzechy, idąc na misję o potencjale samobójczej. Jakkolwiek nie odebrać tej dość oczywistej fabuły, to jej sposób przedstawienia przerasta większość gier z tej kategorii wagowej. Cutscenki są pięknie namalowane, a w głośnikach wybrzmiewa pełny voice-acting.

Ogólnie sposób prezentacji Mandragory jest godny pochwały i w ogóle nie ciąży nad nią widmo debiutu. Podobnie ma się sprawa z wersją na Nintendo Switch (i to na NSW1, a nie NSW2), gdzie ciągłe przesunięcia nie odcisnęły się na jakości, a nagła premiera nie oznacza kapitulacji deweloperów i wypuszczenia “tego, co mają”. Oczywiście jest to wyraźnie bardziej rozmazane/zamglone od swoich odpowiedników na pozostałych sprzętach, ale wciąż utrzymuje się w granicach gry wyglądającej przyzwoicie - szczególnie na standardy leciwego Switcha.
20250905212937-01K4DNCRVKGYKG5MJ2APA73A6S
Nie to jednak jest problemem tej gry. Nie w tym upatruje rzeczy, która gryzła mnie nieustannie podczas pierwszej, jak i drugiej przygody. Mam problem z tą próbą imitacji soulsów w środowisku 2 oraz 2,5D. Nie mogę wyprzeć z głowy wrażenia, że wielokrotnie jest to próba bardzo kulawa, a w przypadku Mandragory to kuśtykanie widać już po pierwszej godzinie gry! Tradycyjnie dla takiego pola gry i-framesy (klatki, gdzie jesteś niewidzialny/nietykalny) są łaskawe, a przenikanie/robienie rolki przez wrogów pozostaje główną taktyką KAŻDEJ walki. To nieustanne szukanie pleców rywala ciąży na tej grze w stopniu znaczącym. I o ile wielu kuzynów stosuje podobne techniki (jak wszelkie Blasphemousy, czy The Last Faith), to jednak potrafi je ubrać w sposób znacznie ciekawszy dla odbiorcy. W Mandragorze tę walkę na wyniszczenie przegrywam zawsze i nie jestem w stanie zanurzyć się w tę grę należycie - to zawsze są krótsze sesje, co nie współgra z metroidvaniowością i próbami nie zgubienia się w ciągłych korytarzach (choć tu zbawienna jest czytelna mapa ze znacznikami).
20250905212937-01K4DNCW2J2NCTTSPDS2Z22B20
Na domiar złego nie tylko taktyka jest wtórna przy wymianie ciosów. Węgrzy bardzo swobodnie podeszli do tematu designu przeciwników, idąc na rejony hakerskiej kombinacji ctrl+c -> ctrl+v. Efektem tego są ciągłe walki z przerośniętymi szczurami i zakapturzonymi szkieletami. Bossowie/mid-bossowie występują tu w tej samej formie wszędzie. Są na każdym kroku i zamiast generować soulsową adrenalinę (bo bossowie to esencja gatunku), budzą frustrację. Zmęczysz się tym rosterem po paru godzinach!

Osłodzi nam to wszystko tworzenie buildu postaci, gdzie od 25 poziomu odblokuje Ci się możliwość mieszania klas postaci. A że one są często podparte żywiołami, to tworzenie takiego zestawu zniszczenia może bawić. Tyle że na tym drzewku jest cały wysyp błahostek pokroju +1 do X, więc zachowajcie umiar w zachwytach.
20250905212937-01K4DNCHF18CX563P1YTPAEPA8
Tą wyboistą ścieżką dochodzimy do samej metroidvanii, która z natury zakłada zdobywanie kolejnych umiejętności, otwierających nam nowe ścieżki. Samo skakanie jest dość przeciętne, bieganie ociężałe, ale to jestem w stanie wybronić tonem tej produkcji - inkwizytor to niekoniecznie atletyczny Książe Persji, a i mrok produkcji raczej potrzebował protagonisty rodem z dark fantasy. Nie ma jednak usprawiedliwienia na tak wolne tempo zdobywania nowych rzeczy. Bardzo słabo rozstawiono tu odległość między kolejnymi skillami (a to i tak oczywistości gatunku), a niektóre zdobywamy dopiero pod sam koniec gry. To w tej esencji metroidvanii najbardziej zabrakło doświadczenia deweloperom. Coś, co ma Cię nakręcać, tu występuje bardzo sporadycznie. A to, że walką się nie nakręcisz, to już ustaliliśmy wyżej.
20250905212937-01K4DNCMSA2DB5AV66TBRTVDQK
Kolejny raz - to nie jest zła gra. Pomimo moich narzekań jestem w stanie uwierzyć, że znajdzie swoich amatorów, a w wielu aspektach jej poprawność wszystkim wystarczy. Stała się ona jednak ofiarą swojego hype’u, bo sporo się mówiło przed premierą o grze ciekawej, intrygującej, a potem została wydana… i zaraz nie mówił o niej już nikt. Szkoda, że najbardziej cierpi na tym wersja switchowa, bo z tej imprezy już każdy wyszedł i nie wiem, czy starczy promocyjnego paliwa na dobrą sprzedaż w świecie Mario. Znajdę wysyp lepszych metroidvanii, ale że tego pojawia się mnóstwo, to pewnie wymienilibyśmy drugie tyle gorszych. Wystarczyło dopracować detale, a faktycznie byłby to produkt wyjątkowy. W tej formie jest “ok”, a dzisiaj to stanowczo niewystarczająca nota.

Dziękujemy za klucz do recenzji firmie Marchsreiter Communications


Plusy:

Thumb Up

Sposób prezentacji świata - pełny voice acting, klimatyczna muzyka

Thumb Up

Możliwość mieszania klas postaci


Minusy:

Thumb Down

Wtórność modeli przeciwników i żmudna taktyka na każdą potyczkę

Thumb Down

Wolne tempo odkrywania nowych umiejętności postaci

6 / 10

Nasza ocena

Awatar

Niko Włodek

Postaw mi kawę na buycoffee.to


Komentarze (2)

Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz

Robert
08.09.2025 15:16
Demo powinno napalić na pełną wersję, tymczasem tak wymęczyło, że nie mam ochoty na nią spojrzeć.
korazdrzewa
08.09.2025 19:59
To też ciekawa perspektywa. Nie jestem najwyraźniej sam, choć, kolejny raz to powtórzę - to nie jest zła gra. Niko