NintendoSwitch EA SPORTS FC 25 KeyArt-Horizontal

Właściciel zdjęcia: Electronic Arts

Recenzja EA Sports FC 25 na Nintendo Switch

Z corocznie wydawanymi seriami gier bywa tak, że na ich rewolucje przychodzi czas raz na kilka lat. Taka kolej rzeczy. Zazwyczaj zmiany są kosmetyczne, ale tylko Ci pompujący w to wiele godzin będą w stanie je zauważyć. Rok temu doszło do rozwodu z federacją FIFA, czego efektem była zbliżona gra o nazwie EA Sports FC 24 - recenzja TUTAJ - co pociągnęło za sobą szereg zmian. Te w dużej mierze odczuli również użytkownicy Nintendo Switch, którzy wreszcie nie musieli godzić się jedynie ze zmianą składów w najbardziej haniebnym czynie EA o podtytule Legacy.

Z braku realnej konkurencji Elektronicy mogą odczuwać lekką nudę na tronie. Wiedzą, że miłośnicy piłki nożnej i tak sięgną po ich produkt, bo… po jaki inny mieliby sięgać? Czy to do rozgrywki na lokalnej kanapie, czy na niezliczoną ilość godzin online - sprzedaż będzie się zgadzać. Jako że dzielnie trzymam się tego produktu od Fify 98, z kilkuletnim skokiem w bok do Konami (bo kto go nie zrobił przy PES 4-6), zmiany dostrzegam zawsze. Choćby minimalne, ale one tam są. Ba, tu zmiany czasami występują podczas cyklu życia jednej odsłony, kiedy to jakiś nadużywany ruch zostaje graczom odebrany.
af8449b5-a63f-4a9a-b361-893c9f7d7e63

Obecna generacja


Nie inaczej jest z najnowszym EA Sports FC 25. Oferuje on kilka zmian, które są odczuwalne w samej rozgrywce. Jeśli Twoją żelazną taktyką było kiwanie samym analogiem, który rok temu (i wcześniej) mógł zdziałać cuda, to dziś będziesz musiał nieco zmienić styl gry. Wciąż szybszy piłkarz coś zakręci, ale na pewno nie z taką skutecznością. Wbiegnięcie po linii końcowej w pole karne było OP (OverPowered). Czy wycofałeś do kolegi z zespołu, czy delikatnie wcisnąłeś strzał lecący między nogami bramkarza - niezawodne. Setki bramek tak strzeliłem i ta liczba ewidentnie zostanie zminimalizowana dzisiaj. Bramkarze są czujni na taką zagrywkę, a podanie do kolegi stojącego w tłoku już nie idzie ze 100% skutecznością. Jest tu po prostu wolniej i z większym naciskiem na konstruowanie akcji - miłe, ale nie narzekałem na brak tego wcześniej.

EA znów nieśmiało próbuje romansować z symulacją, co czasami zostawia ją w dziwnym rozkroku pomiędzy wciąż arcade’owym jestestwem i czymś więcej. Zmian dokonano w samym ekranie taktyki przed meczem. Interfejs stał się mniej czytelny, zmiana formacji uciążliwa, a nowe wytyczne piłkarzy ładne głównie na papierze. Dodano graczom “rozum” i ulepszono ich AI. Mają dostosowywać się do założeń wybiegających ponad suchą pozycję (czyli nie tylko ŚPD, ale też Box to Box), ale to ewidentnie coś, co trzeba będzie rozwinąć w przyszłych odsłonach. Z ręką na sercu nie są to rzeczy przesadnie odczuwalne i nie zrewolucjonizują gry. Sterowani przez komputer koledzy dalej potrafią biegać idiotycznie, ale trochę lepiej zdają się pilnować linii spalonego.

Nowy model szybkich modyfikacji taktyki z poziomu boiska też spisuje na ten moment na straty. Ewidentnie zabrano nam super skuteczny i agresywny pressing całego zespołu, a temu dzisiejszemu często daleko do… pressingu.
4603f666-3fca-4308-a6fb-61dde8b5b193

Generacja z przeszłości


Wybaczcie ten krótki wywód o samym EA FC z dorosłych konsol, ale jest on podyktowany tym, że… na Switchu dostaliśmy w dużej mierze to samo. Jeśli nazwaliby to Legacy, to bardzo by nie kłamali, choć nie chciałbym tym zniechęcać tych, dla których Switch jest jedyną alternatywą. 

Nie sądzę też, że taki stan rzeczy podyktowany jest lenistwem. To po prostu efekt parametrów konsoli, które już na tym etapie krwawią na naszych oczach. Znów dostaliśmy styl rozgrywki, który szacowałbym na lata 21/22. Czuć ewidentnie lepsze poruszanie się samych piłkarzy, ale dla miłośników tych pełnych edycji to może być powrót zbyt ogłupiający. To po prostu starsza, mocno arcade’owa FIFA, a dokładniej jej pierwszy odważniejszy krok w kierunku czegoś więcej. Podania dochodzą do celu z należytą siłą, bramki po długim słupku wpadają aż miło, a rzucanie górnej piłki na wyjście jest bardzo skuteczne - tak pisałem rok temu, tak jest i teraz.
54a16e7a-8b8c-4d57-a88e-bfff956c20a4
Cieszyć powinno switchowców to, że EA nie planuje odbierać im trybów rozgrywki, więc te, choć boiskowo w prostszej wersji, znajdziemy i tutaj. Będzie kariera dla samotników, Ultimate Team dla tych chcących inwestować w to więcej czasu (absolutny pożeracz godzin/dni/tygodni) i nowy dodatek w postaci RUSH. Dynamicznej rozgrywki 5v5 na boisku o “Orlikowych” rozmiarach. Z nowym latynoamerykańskim komentatorem generującym więcej emocji niż jakikolwiek inny, oraz z ciekawą możliwością zabawy jednym piłkarzem z poziomu FUT. To właśnie w takiej formie jest to najpiękniejsze doświadczenie. Praca w obronie i ataku, frustracja na kolegów z boiska, radość po udanie przeprowadzonej akcji z bandą randomów. Nawet jeśli więcej tam irytacji na delikwentów wierzących, że przejdą całe boisko, to i tak nie obniża to jakości tego dodatku. Bo FIFA/EA FC często oferuje jakiś bonus. Próbowali nas przekonać do kariery jakiegoś Huntera, a my po prostu chcieliśmy halówkę z Road to World Cup 98. I Rush to właśnie najlepszy “dodatek” od tego czasu. Rzecz tak uzależniająca swoim tempem, że jako jedyna potrafi wykoleić na moment z tkwienia w menu FUTa. Masa bramek, więcej radości.

Co ważniejsze - na Switchu działa to bardzo dobrze, bo na boisku biega mniej piłkarzy. A prawda jest taka, że przy pełnoprawnym meczu rozgrywanym online, niezależnie od posiadanego łącza, będą z tym drobne komplikacje. Input lag będzie odczuwalny, a zwrotność piłkarzy jeszcze bardziej toporona. Efektem tego jest bardzo utrudniona gra w obronie. Umówmy się - tysiące godzin z tą serią mam na liczniku, umiem stwierdzić, kto potrafi w to grać, a i oni mogą kuleć w defensywie. I to nie dlatego, że nie wiedzą, jak się zachować, a dlatego, że gra im to utrudnia. Znam ten ból - mam to samo.
20feeb0e-1fac-46e7-b064-8a85db134563
Wciąż nie ma lepszej alternatywy do dawania piłkarskiej radości tym kartonowym fanom na publiczności. EA Sports FC 25 ma świetny dodatek w postaci RUSH, który przy bawieniu się online powinien być fajnym wabikiem dla opornych wieszczących jedynie zmianę składów. Mieliście rację, ale wciąż możecie się dobrze bawić. Z lepszych informacji należy założyć, że za rok już nie będzie EA FC 26 na Switchu. Będzie lepsza na Switchu 2. Oby. Już czas.

Dziękujemy za klucz do recenzji firmie EA


Plusy:

Thumb Up

Rush to najlepszy dodatkowy tryb od Fify 98’

Thumb Up

Switch dostaje te same tryby rozgrywki, co “dojrzałe” konsole


Minusy:

Thumb Down

Model rozgrywki z zeszłego roku

Thumb Down

Input lag w zawodach online, który sam w sobie rozklepie naszą obronę

6.5 / 10

Nasza ocena

Awatar

Niko Włodek



Komentarze (0)

Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz