sRPG mają w życiu stosunkowo lekko. Nie muszą się ścigać z technologicznym rozwojem. Przy dobrej taktyce, fan gatunku wybaczy wiele graficznych niedoskonałości. Mam też wrażenie, że tam trudno o gameplayowe zaskoczenia, a jedyną zasadą przyświecającą twórcom kolejnych gier jest - ktoś już to zrobił dobrze, nie psuj.
Każde rozpoczęcie tematu zawsze przywołuje Final Fantasy Tactics, czy niedawno podrasowane Tactics Ogre, a to przecież leciwe tytuły. Sam zagrywam się w Reborn na Switchu między recenzjami, ale każdą kolejną adaptację kafelkowych żołnierzy poruszających się turach przyjmuje z uśmiechem. Taką też jest wydane niedawno Cross Tails, którego zagościło na Switchu 20 lipca 2023 roku.
Odwieczna wojna
Świat rozdarty wojną. Trafiamy do niego w momencie, gdy konflikt jest już zakorzeniony na tyle, że nikt nie pamięta, jakie były jego początki. Masz walczyć z tamtymi i nie zadawaj zbędnych pytań. Królestwo Ravenfurt kontra republika Hidiq. Psy kontra koty. W tej taktycznej grze przyjdzie Ci dokonać świadomego wyboru - kto jest dobrą stroną tego konfliktu? Zdecydujesz się na reprezentanta psów Felixa (wybitnie kocie imię dla psa), czy kotkę Shaimaa?
Niezależnie kogo wybierzesz, czeka Cię historia przypominająca wyścig kropli deszczu po szybie i kwestie dialogowe przekazywane z pasją, z jaką oglądasz schnącą farbę. To zgrabne przeniesienie na zwierzęce standardy zdaje się najjaśniejszym punktem scenariusza. Papier potem przyjmował wszystko i trudno śledzić to z zaciekawieniem.Istnieje prawdopodobieństwo, że wina leży w miałkim tłumaczeniu z japońskiego, ale niewiele to zmienia z punktu widzenia zachodniego odbiorcy. Jeśli chcesz, by coś nakręcało Cię do dalszego grania, to tu tego nie znajdziesz. Nie ukrywam, że cenię zgrabną fabułę, choćby była klasyką walki dobra ze złem. Chcę być zaangażowany w wątek, nawet jak domyślam się jego oczywistego zakończenia. Cross Tails to prędzej dłubanie w cyferkach i statystykach, niżeli wnikliwe analizowanie sytuacji.
Reszty nie zepsuli?
Na sRPGowym polu radzą sobie o wiele lepiej. Każdy rozdział to duża walka poprzedzona dialogami, ale przed nami też opcja rozegrania pobocznych misji lub powrotu do ukończonych w celu poprawienia statystyk. Klasycznie, ale nie wyobrażam sobie tego inaczej. Rekrutowanie jednostek, levelowanie, przydzielanie skilli i popularnych jobów. Wszystko to, czego oczekuję.
Szansa na wprowadzenie indywidualnych standardów i nawet nieśmiałego zżycia się z avatarami, które będą nas reprezentować - zawsze miewamy swoich faworytów. Nawet jeśli łudząco przypominają innych, bo silnik graficzny raczej nie szarpie się na obrazowanie nam różnic. Wizerunek jest często podyktowany klasą, tak jak to ma miejsce we wspomnianych Tactics Ogre.Taktyczne pojedynki, to też skorzystanie z oczywistej ścieżki deweloperów, gdzie udało się nic nie popsuć. Motywem zasługującym na szczególną pochwałę jest nastawienie kolejności ruchu na indywidualne tempo jednostki. Nie ruszamy się całą ekipą, jak to bywa w Fire Emblemach, a wszystko jest wymieszane względem szybkości. Coś, co zawsze preferowałem i nadawało bitwom większej dynamiki. Cała reszta to schabowy z ziemniakami. Jeśli go lubisz, to i tu zjesz ze smakiem. Wykorzystujesz pozycje na polu walki, starasz się flankować rywala, liczysz na criticala.
Konkurencja nie śpi
Twórcy ze studia Rideon (odpowiedzialni wcześniej za sRPGową serię Mercenaries) wykonali kawał poprawnej roboty, wykładając się na tym, czego nie da się wyrwać od popularnych krewnych. Posiadanie w rękawie jedynie solidnego taktycznego systemu może nie wystarczyć. Jeśli miałbym wprowadzać w gatunek kogoś świeżego, to pewnie wybrałbym inne pozycje - jak Fire Emblem Engage - recenzja tutaj.Jeśli ktoś zaawansowany potrzebowałby nowego uzależnienia, to też do głowy przyszłyby mi lepsze propozycje - jak Tactics Ogre: Reborn. Cross Tails to taki bezpieczny tytuł. Gdzieś swobodnie rozstawiający swoje jednostki w cieniu, nie wychylając się przesadnie przed szereg. Pójdzie w zapomnienie, a przy tak miałkiej historyjce nie będzie tego nikt przesadnie żałował.
Dziękujemy za klucz do recenzji firmie KEMCO
Plusy:
Solidny system turowych starć - bez nowości i bez wstydu
Ustawianie kolejności ruchu po szybkości indywidualnej jednostki
Pomysł wyjściowy dla świata i fabuły…
Minusy:
… choć cała reszta to pozbawione emocji popłuczyny