bzzzt

Właściciel zdjęcia: KO.DLL

Recenzja BZZZT na Nintendo Switch

Kiedyś pojawiło się zdradzieckie mięso. Gra, która kusiła sympatyczną grafiką, uśmiechniętymi postaciami, a wewnątrz oferowała piekło. Finalnie Super Meat Boy zauroczył wszystkich swoją wysoko zawieszoną poprzeczką. Samo przejście gry było wyzwaniem, a Ci najmocniej wkręceni zostali na dłużej poskakać i powalczyć ze swoim czasem.

BZZZT to podobny model rozgrywki. Gra Karola Matejki (KO.DLL) wyraźnie inspirowana była tamtymi cechami. Tu też jest barwnie, kolorowo, sympatycznie, a potem będziesz ginąć. Często. Produkcja na Steam zadebiutowała 13 listopada 2023 roku i na ten moment legitymuje się przytłaczająco pozytywnymi recenzjami graczy. Switch na swoją porcję mechanicznych skoków musi czekać do 19 września 2024, ale wrażeniami mogę podzielić się już dziś.
2024090520215500 s

Robo mięso


Wybaczcie porównanie do kultowego tytułu. Była to droga na skrót, żeby zwizualizować jak najszerszemu gronu założenia BZZZT, ale jednocześnie nie chciałbym tych gier do siebie porównywać. Przygoda tego robota to dzieło nieco przystępniejsze. Lżej podchodzące do platformowych wymagań.

Fabularnie wcielimy się w pociesznego ZX8000, który będzie musiał powstrzymać złego naukowca. Nic przesadnie złożonego, ale jakimś tam wątkiem jest to wszystko podszyte. Kilka przerywników/dialogów na start i zakończenie poszczególnych rozdziałów. Mało, ale narzuca to lekki ton na czekające Cię wyzwanie.
2024090520220100 s
Bo w praktyce to seria platformowych wyzwań. Zbiór kilkudziesięciu leveli, uzbrojony w misje dodatkowe dla chętnych. Samo przejście tego tytułu to wierzchołek góry lodowej. Docelowo musisz tu pokonywać samego siebie. Walczyć o coraz lepszy czas, speedrunować, a przy okazji zebrać wszystkie rozrzucone na mapie śrubki. Nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś je traktował z przymrużeniem oka, ale umówmy się, nie na tym to wszystko polega.

Ich rozmieszczenie nie jest jedynie wrednym widzimisię twórcy. W większości przypadków to sugerowana trasa, której doskonalenie pomoże Ci osiągnąć określony czas. Łatwo nie będzie, ale praktyka czyni mistrza. W grze zaimplementowano precyzyjny model skoków, a sam ZX jest przyjazny w kontroli. Nie trzeba czekać, aż zbierze się do ruchu, ani nie stawia tych kilku kroków spowalniających, jak to koledzy po fachu mają w zwyczaju. Te kilka pikseli mogłoby tu przeważyć szalę porażki, więc obowiązkiem była dokładność w tej materii.
2024090520253800 s

Dostosuj do swoich potrzeb


Na przestrzeni kampanii, wyraźnie podzielonej na 4 akty, ZX nauczy się nowych możliwości. Klasyków jak dash, czy podwójny skok. Na większe innowacje trzeba będzie poczekać prawie do samego końca, a tam dopiero zorientujemy się, że… nie potrzeba nam nic więcej. Jesteśmy w pełni skłonni zaakceptować fundamentalne podejście, jeśli tylko wprowadzone jest ono w złożone i przemyślane wyzwania platformowe. Dość powiedzieć, że ostatni skill zmieniający system naszego poruszania i otoczenie, z jakim mamy do czynienia, to niekoniecznie strzał w 10. Nazwijmy to zamianę w prąd i swobodne latanie między naelektryzowanymi pułapkami. Znikomy w tym element frajdy i (co ważniejsze) nie dodaje to samo w sobie nowego wyzwania.
2024090520273100 s
Od takich gier oczekuje właśnie tego - wyzwania. Czekam, aż wjedzie mi na ambicje i swoją prostotą nakaże kontynuować po porażce. BZZZT przez większość czasu to robi, a kolejne powtórki zaliczamy na pstryknięcie palcem, co nakręca nas jeszcze mocniej. Tyle że z perspektywy czasu nie nazwałbym tego grą piekielnie trudną. Sam poziom trudności można dostosować, uprościć, ale mowa tu o tym normalnym - zazwyczaj przewidzianym przez twórców. Tam, przy zbieraniu kompletu części w większości leveli, to będzie zabawa na zaledwie 2h. Sam content jest jeszcze krótszy, ale zakładam, że aż tak szybko nie załapiecie wszystkiego, co gra ma w ofercie. 

Mimo sympatii do tej gry, mam lekki zarzut do złożoności i level designu. Mam wrażenie, że na przestrzeni podstawowej kampanii nigdy nie dochodzi do wymieszania nabytych skilli. Jak jakiś zostanie wprowadzony do zabawy, to go doją przez cały akt, aż nauczysz się nowego i zmienisz śpiewkę. Zbyt duża łopatologia na mój gust.
2024090520330200 s
BZZZT spełnia swoje założenia. Nawet jeśli na krótko, to daje frajdę i przy większej ilości zainteresowanych osób można się wzajemnie nakręcać, bijąc rekordy znajomych. Jest szybko i jest retro, a na deser zostają różnorodni bossowie. Z perspektywy czasu chciałoby się ich więcej, ale w tym pozbawionym bezpośredniej walki modelu rozgrywki, zachowanie tych innowacji byłoby pewnie mocno utrudnione. Każdy kontakt z wrogiem cofa Cię tu na linię startu.

Dziękujemy za klucz do recenzji firmie PR Outreach


Plusy:

Thumb Up

Platformowa precyzja i dokładność

Thumb Up

Retro urok i pocieszny styl artystyczny

Thumb Up

Elementy składowe poziomów, które nakręcają do masterowania każdego z nich (oczekiwania czasowe i śrubki do zebrania między skokami)

Thumb Up

Pozytywnie potrafi wjechać na ambicję, a powtórki są natychmiastowe

Thumb Up

Różnorodność bossów


Minusy:

Thumb Down

Level design kolejnych aktów zbyt mocno opiera się na najświeższym skillu i za rzadko miesza wszystkie umiejętności

Thumb Down

Stosunkowo krótka

Thumb Down

Skill zamieniający nas w swobodny elektryczny byt uważam za chybiony - ani ciekawe, ani tym bardziej wymagające

7.5 / 10

Nasza ocena

Awatar

Niko Włodek



Komentarze (0)

Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz