Blade Assault

Właściciel zdjęcia: TeamSuneat

Recenzja Blade Assault na Nintendo Switch

Zdarzają się tytuły nieodznaczające się niczym nadzwyczajnym. Nie oznacza to od razu, że produkcja się nie nadaje do gry. Blade Assault sprawił, że miałem syndrom jeszcze jednej rundy, ale reszta nie jest tak powalająca. 


Historia, a raczej jej brak…


Wcielamy się w rolę Kila, wyglądającego na typ "młody i gniewny". Chce się przeciwstawić  wojskowemu reżimowi. Rządzącym się to nie podoba i główny bohater "kończy" jako więzień, aby później prawie stracić życie. Kil cudem uchodzi z życiem i dołącza do ruchu oporu, aby stawić czoła reżimowi. Wygląda na to, że mało kto się tam lubi...
początek
Wolałbym wiedzieć więcej, bo nawet nie wiadomo czy wcielamy się w dobrych czy złych. Trzeba zapomnieć o przedstawieniu fabuły, bo Blade Assault od razu rzuca nas na głębokie wody, czyli niekończącą się walkę.


Kil to nie jedyny “bohater”


Blade Assault to przedstawiciel gatunku roguelike z elementami platformowymi, utrzymany w grafice 2D. Walka to główny element rozgrywki i od razu to widać. W rozprawianiu się ze złymi elementami pomogą różnorodne bronie i ulepszenia postaci. Tytuł wskazuje, że będziemy się posługiwać bronią białą i tak jest, ale nie brakuje ataków dystansowych, używanych od czasu do czasu.

W tej chwili Kil to nie jedyna z grywalnych postaci, są dwie dodatkowe (Darcy i Jenny). Pierwsza włada kataną, a druga zakażonym sierpem, który zatruwa przeciwników. Większość przygody spędziłem z głównym bohaterem i nie miałem większych problemów w trakcie potyczek, nawet z bossami. Nie zmienia to jednak faktu, że Jenny z odpowiednimi ulepszeniami wygląda na oszukiwanie. Wszystko ze względu na zasięg jej oręża i truciznę.
boss
Każda z postaci ma dodatkowy atak, szybkie strzelanie, zadawanie obrażeń w trakcie uniku czy shurikeny. Nie można ich używać cały czas, bo po jednorazowym użyciu, muszą się odnowić i wymagają specjalnych punktów. Z biegiem czasu można odblokować kolejne sloty specjalne umiejętności. Wtedy można używać leczenia, mieć dodatkowe bronie lub ataki kombinacyjne.

Za każdym razem rozpoczynamy podejście w klubie jazzowym. Właśnie w nim ulepszymy postać lub zmienimy wyposażenie za pomocą wcześniej zebranej waluty. Gra nie tłumaczy, jak się z niej korzysta, więc robi się to trochę po omacku. Na szczęście po paru przejściach wiadomo, jak z niej korzystać i nie potrzeba wyjaśnień.


“Niebezpieczeństwo” czyha za rogiem


Portal służy do przeniesienia gracza w miejsce potyczki. Pierwsza faza jest banalna, bo wystarczy zmieść przeciwników z planszy. W kolejnej zaczynają się schody, bo pojawia się intrygująca mechanika.
dużo przeciwników
Niebezpieczeństwo pojawi się w momencie, gdy potrzeba zbyt dużo czasu na pokonanie adwersarzy. Przez to mogą zadawać większe obrażenia, regenerować życie lub otrzymać zabezpieczenie w postaci tarczy. To lekko urozmaica podboje, szczególnie gdy przyjdzie walczyć z bossem. Pokonanie wszystkich z tym utrudnieniem potrafi wywołać uśmiech na twarzy gracza.

Początkowe lokacje nie nastręczają problemów, szczególnie po odblokowaniu stałych perków. Większość przeciwników nie stanowi wtedy wyzwania, ale na dłuższą metę Blade Assault robi się nudne. Wyzwanie zaczyna się w dalszej fazie, wtedy robi się trudniej, ale walka nie należy do ciężkich ze względu na responsywne sterowanie.

Ukończenie poziomu daje wybór jednego z trzech ulepszeń. Może to być więcej zdrowia, punktów dla dodatkowej umiejętności lub waluta. Każde ulepszenie nie jest stałe, bo zostaje wyłączone po ukończeniu podejścia.
core upgrade
Przed walką z bossem czeka nas złapanie oddechu w miejscu, gdzie można zużyć zdobytą walutę. Później trzeba przystąpić do największego wyzwania, czyli bossa. Z walki na walkę jest trudniej i warto zapamiętać ruchy, jakie wykonuje, w przeciwnym wypadku potyczka kończy się niechybną śmiercią.

Czy warto zagrać w Blade Assault na Nintendo Switch?


Blade Assault przypomina swojego bohatera. Produkcja nie jest przyjaźnie nastawiona do gracza i nie wybacza błędów. Jeśli poświęcicie jej czas, będziecie się czuli wynagrodzeni (częściowo), ale inni reprezentanci gatunku zapadną bardziej w pamięć.

Dziękujemy firmie Team Critical Hit za dostarczenie gry do recenzji.


Plusy:

Thumb Up

Niebezpieczeństwo urozmaica rozgrywkę

Thumb Up

Więcej niż jedna grywalna postać

Thumb Up

Ulepszenia robią różnice w trakcie potyczek


Minusy:

Thumb Down

Brak tła fabularnego

Thumb Down

Brak wyjaśnień niektórych mechanik

Thumb Down

Może stać się zbyt łatwa

6 / 10

Nasza ocena

Awatar

Krzysiek Borek



Komentarze (0)

Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz