Albacete Warrior

Właściciel zdjęcia: FAS3

Recenzja Albacete Warrior na Nintendo Switch

Gry typu “beat’em up” najczęściej są przedstawione w formacie 2D. Obraz jest widziany z boku, a nasz bohater walczy z niezliczoną ilością ciągle nadciągających przeciwników. Zazwyczaj cała przygoda dzieje się w mieście, a nasz bohater kierowany jest chęcią zemsty lub pragnieniem zwalczenia całej przestępczości świata.

Albacete Warrior to mieszanka dynamicznego środowiska 3D oraz pikselowych przeciwników w formacie 2D, doprawiona humorem.

Producentem jest FAS3 Studio, a wydawcą wersji na “pstryczka” eastasiasoft. Inne produkcje FAS3 to na przykład: Bloodrush, Way Down czy Tadeo Jones 3.

Gra na Nintendo Switch stała się dostępna 1 lutego 2023 roku.


Fabuła


Wszystko zaczyna się w pubie. Benito po wypiciu kilku piw i wszczęciu awantury w barze ląduje na śmietniku tylko po to, aby obudzić się w dojo tego, który “obiecał chronić Ziemię”. Przepowiednia mówiła, że “wybraniec pojawi się w dojo w poszukiwaniu jedzenia i schronienia”.
SCREEN - 01
Kwestia jedzenia przekona naszego bohatera do pozostania w dojo i rozpoczęcia swojej podróży jako ninja Albacate

Nasza zabawa zaczyna się 3 lata po tych zdarzeniach. 

Po treningu udajemy się na festiwal “trochę się zabawić”. Niestety zostajemy zaatakowani. Gdy już opanujemy sytuację, dostajemy informację, że ci sami bandyci atakują nasze dojo. Ruszamy z odsieczą…


Mechanika gry


Albacate to gra typu “beat’em up” co jest równoznaczne z ogromną ilością przeciwników i walki. Możemy walczyć wręcz oraz z wykorzystaniem różnej broni.  

Możemy używać combosów poprzez naciskanie odpowiednich kombinacji przycisków. Do tego dochodzi choćby atak kurczakiem Pepito, który służy nam jako broń masowego zniszczenia.

Do przeżycia niemniej istotne są odpowiednie uniki. Jeśli jednak z jakiegoś powodu nie chcemy unikać ciosów, możemy wykorzystać naszego przyjaciela Xuso, który zaoferuje się jako żywa tarcza. Takich tarcz możemy mieć maksymalnie 5.

Do tego dochodzi duża ilość skakania czy odbijania się od ścian.
SCREEN - 03
A z kim walczymy? Od meksykańskich mariachi, poprzez azteckie plemie, mumie aż po wielkich osiłków i roboty będących bossami. Główny, czarny charakter jest naprawdę zaskakujący. Ale kim on jest, musicie odkryć sami.

Nasze uderzenia składające się na większe combo, zwiększają też mnożnik punktów, które zdobywamy. 

Nasz bohater zbiera również puszki piwa, które może wypić do uzupełnienia zdrowia. Na planszach znajdziemy też kawałki mięsa, które w momencie podniesienie nas leczą. 

Dodatkowo nasze ataki ładują specjalny pasek. Gdy uzbieramy w nim 100 punktów, mamy możliwość zmienić się w “super ninję”. Wtedy gdy zaatakujemy, to nas od razu przenosi do wroga i uderza go. Szybka eksterminacja oponentów.

Każdy poziom kończy się podsumowaniem. Znajdziemy tam informacje o maksymalnym poziomie combo, czasie gry, ilość zgonów i zabójstw oraz ile Xuso nam zostało.

Jeśli chodzi o odwiedzanie przez nas miejsca to będzie to oczywiście Albacete, ale także Egipt, Himalaje, Japonia czy dżungla w Ameryce Południowej. Plansze są zróżnicowane. Pierwszy etap to głównie nauka walki, podczas gdy drugi to głównie ćwiczenie skakania i unikania pułapek.
SCREEN - 04
Co ważne, gra umożliwia tryb kooperacji. W tym przypadku, jeśli gracze się od siebie oddalą to gracz drugi jest automatycznie teleportowany do pierwszego. W momencie śmierci drugiego gracza, pierwszy w dalszym ciągu gra. Jeśli zginie główny ninja, to jesteśmy  automatycznie cofani  do punktu zapisu.


Audio i Grafika


Cała produkcja to mieszanka pikselowych postaci oraz prostego, trójwymiarowego środowiska. Na początku pojawi się również rysowana cut-scenka. Świat jest złożony z prostych, trójwymiarowych obiektów. 

Postaci nie posiadają swojego głosu. Wydają charakterystyczne dźwięki, a wszystko jest tłumaczone w formie komiksowych dymków.

Rytmiczne i energiczne 8-bitowe dźwięki nadają grze odpowiedniej dynamiki.

Rozgrywka


Przyznam, że przez “płaskość” naszej postaci czasem miałem problemy ze wskoczeniem na niektóre elementy stojące przede mną. Tak samo, jak z atakiem postaci, które stały nade mną lub pode mną. Jednak odpowiednia ilość ćwiczeń wystarczyła, aby opanować sztukę poruszania się hiszpańskiego ninji.
SCREEN - 05
Zdarzyło mi się raz, że po pokonaniu wszystkich przeciwników, teren walki był ciągle zamknięty, jakbym dalej walczył. Musiałem wczytać checkpoint i raz jeszcze odbyć tę walkę. 

Gra w kooperacji jest bardzo przyjemna i tak grało mi się lepiej niż w pojedynkę. I przyznam, że bardzo spodobało mi się rozwiązanie oznakowania, gdzie jest gracz, który zniknął poza ekranem.

Gra ma specyficzne poczucie humoru. Ucięcie głowy kurczakiem pewnemu Mariachi to tylko przedsmak tego, co miało na mnie czekać. Nasz bohater prowadzi rozmowy telefoniczne przez telefon “Fokia” w obawie przed 5G. Trzeba mieć do tego zdrowe podejście.

Albacete Warrior to zabawna i rozluźniająca produkcja. Trzeba do niej podchodzić z dystansem. Jeśli ktoś podejdzie do tej gry tak jak ja, to będzie się bardzo dobrze bawił. Jest to jednak jednorazowa gra. Po jej przejściu najprawdopodobniej nigdy do niej nie powrócę.

Dziękujemy firmie eastasiasoft za dostarczenie gry do recenzji.


Plusy:

Thumb Up

Humor — Specyficzny, ale zabawny

Thumb Up

Dynamika — Tutaj cały czas coś się dzieje


Minusy:

Thumb Down

Content — Brakuje tu “czegoś dodatkowego” pokroju, znajdziek czy osiągnięć

Thumb Down

Długość — Grę można przejść w jakieś 2-3 godziny nie śpiesząc się

5.5 / 10

Nasza ocena

Awatar

Bartosz Skurpel



Komentarze (0)

Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz