Bandai Namco Entertainment ogłosiło, że sprzedaż Digimon Survive przekroczyła próg 500 000 egzemplarzy na całym świecie, przy okazji dziękując fanom za ich ciągłe wsparcie dla gier z serii Digimon. Jeśli Bandai Namco jest zadowolone z osiągnięcia takiego wyniku, to zapewne, dlatego, że wszyscy zaczęli wątpić w losy tego tytułu zapowiedzianego w 2018 roku, który był regularnie przekładany na kolejne daty. Producent Kazumasa Habu przyznał na początku bieżącego roku, że gra zmieniła zespół deweloperski.
Zamiast Witchcraft, to studio Hyde (odpowiedzialne chociażby za Rune Factory 5) wydało ten tytuł mieszający narracyjną przygodówkę z taktycznym turowym RPG. Historia jest mroczniejsza niż zwykle. Jest to zupełnie inna formuła rozgrywki niż w przypadku Digimon Story: Cyber Sleuth i Digimon Story: Cyber Sleuth – Hacker’s Memory, dwóch tytułów autorstwa Media Vision, które przekroczyły 1,5 mln sprzedaży w październiku 2020 roku. Mimo wrażania, że gra przejdzie bez echa, zwłaszcza, gdy gra została wydana w tym samym tygodniu, co Xenoblade Chronicles 3, Digimon Survive dostało się do pierwszej dziesiątki najlepiej sprzedających się gier lipca w USA.
W grze przyjdzie nam się wcielić w Takumę Momozukę – ucznia drugiej klasy gimnazjum, który zgubił się w równoległym świecie podczas szkolnego biwaku. Wkrótce ma szanse współpracować z Agumonem. Muszą działać razem, aby przetrwać dzikie stworzenia, które przenikają do równoległego świata. Takuma musi również znaleźć sposób jak wrócić do swojego świata.
W grze znajduje się około 100 gatunków Digimonów. Stworki będą ewoluować, gdy ich wymagania ewolucji Digivolve zostaną spełnione. W tym celu należy zużywać EP (Energy Points), a gdy EP się skończy, powracają do swojej pierwotnej postaci. EP Digimonów może być przywrócone, gdy walczą z przeciwnikami lub podczas rozmowy z partnerem w trakcie walki.
Digimon Survive jest dostępne w Nintendo eShop w cenie 199 złotych.
Digimon Survive jest dostępne w Nintendo eShop w cenie 199 złotych.
Zdążyliście już ograć najnowsze Digimony? Jak wrażenia? Dajcie nam znać w komentarzach oraz na naszych mediach społecznościowych.
