Rune factory 3 special

Właściciel zdjęcia: XSEED Games

Recenzja Rune Factory 3 Special na Nintendo Switch

Rune Factory 3 to cała seria gier od Marvelous Inc.

Pierwotnie Rune Factory 3 zadebiutowało w 2009 roku pod nazwą Rune Factory 3: A Fantasy Harvest Moon i zdobyła rzesze fanów. Teraz dostajemy jej odświeżoną wersją, wzbogaconą o dodatkowe treści.


Fabuła


Fabuła jest dość prosta, ale jednocześnie ciekawa.
SCREEN - 01
Humanoidalna owca spada przed pewien dom. Jego mieszkańcy (Shara i jej dziadek) postanawiają jej pomóc. Następnego dnia, potwór zamienia się w człowieka! Chłopak niestety nic nie pamięta, więc ucieka ze strachu. Jednak już po chwili zostaje przyłapany. Mieszkańcy wioski przyjmują go, nie zdając sobie sprawy, że to ta sama postać, którą uratowali w nocy.

Następnie, ot, tak, otrzymujemy domek w drzewie. Będzie to nasz dom, do czasu aż przypomnimy sobie, kim jesteśmy i jak się tu znaleźliśmy.

Miejsce, w którym przyjdzie nam żyć to Sharance. Małe i przyjazne miasteczko z kilkoma ważnymi punktami jak jadłodajnia, sklep, kowal czy łowisko rybne. I w taki oto dziwny zbieg wydarzeń stajemy się częścią tego niewielkiego społeczeństwa.

Z czasem nasz bohater, jako dziecko człowieka i potwora, obierze sobie za cel zakończyć odwieczny konflikt ludzi i potworów.


Mechanika gry


Produkcja Rune Factory 3 Special to gra farmerska z elementami RPG w stylu anime.

Początek zabawy to oczywiście nadanie naszemu bohaterowi imienia oraz wybranie przez nas dnia urodzin. Co do tego ostatniego to, możemy wybrać od 1 do 30 dnia z 4 opcji, którymi są pory roku. Daty urodzin innych postaci są istotne pod względem interakcji z nimi, o czym za chwilę.
SCREEN - 02
Początkowo nasz dom składa się z łóżka, kufra, lodówki i kalendarza. Jak łatwo się domyślić, stopniowo go rozbudowujemy o kolejne elementy. Możemy dokupić choćby przyrządy kuchenne, aby tworzyć lepsze posiłki.

W grze doświadczymy upływu czasu, ale nie mamy wyznaczonego żadnego limitu. Kolejne dni przybliżają nas raczej do kolejnych lokalnych świąt czy urodzin innych postaci, niż zwiastują upływ jakiegoś istotnego terminu.

Rune Factory 3 składa się z dwóch głównych elementów. Pierwszy to oczywiście rolnictwo. Jest to chyba najprostszy i najłatwiejszy sposób zarabiania pieniędzy. W grze mamy różne sezony i od tego są uzależnione dostępne do posadzenia czy zebrania rośliny. 

Pod naszym domem dostępne jest pole, gdzie zbieramy regenerujące się przedmioty pokroju roślin czy gałęzi, a także sami sadzimy to co chcemy. Zebrane rzeczy odkładamy do skrzynki, która jest co jakiś czas opróżniana przez lokalnego sprzedawcę, a my dostajemy wtedy za nie pieniądze. 

Zbierane rośliny mają też swoje poziomy. W zależności od użytych nasion czy narzędzi możemy zebrać różny plon, co oczywiście ma wpływ na nasz zarobek.
SCREEN - 03
Ważnym współczynnikiem naszej postaci są RP. Są to tak zwane „Rune points”. Jest to energia ziemi powiązana z naszym bohaterem. Od tej energii zależy, jak długo będziemy mogli pracować na roli, czyli wycinać chwasty czy sadzić nowe rośliny. Jeśli tych punktów nam zabraknie, dalsza praca będzie zużywać nasze zdrowie, a to już jest niebezpieczne. Punkty runiczne to także nasza mana, wykorzystywana podczas rzucania czarów.

To, co zbierzemy, może zostać wykorzystane w całej gamie dostępnych przepisów czy miksturach. A te ostatnie są potrzebne, ponieważ otaczający nas świat nie jest taki bezpieczny. Jeśli chodzi o gotowanie, to pojawia się tu jedna ważna kwestia. Chodzi o to, że w przypadku nieudanego procesu gotowania, smażenia czy pieczenia nie tracimy naszych produktów początkowych.
SCREEN - 04
I tutaj przechodzimy do drugiego z elementów gry. Jeśli znudzi nam się zabawa w rolnika, to możemy udać się do jednego z kilku dungeonów. Istnieją takie cztery główne obszary z przeciwnikami. Każdy z nich reprezentuje inną porę roku, a to istotne, ponieważ na tych terenach będziemy mogli sadzić rośliny z danego sezonu, niezależnie od aktualnego. 

Gdy osiągniemy odpowiedni poziom, będziemy mogli karmić i zaprzyjaźniać się z niektórymi potworami. Dzięki temu będą one nam pomagać na lokalnych farmach.

Jeśli jednak dojdzie już do walki, to nasz bohater może wykorzystać szeroki zasób broni, a także magię. Sama walka jest zręcznościowa. W odpowiednim momencie trzeba atakować, w odpowiednim odskakiwać.

Na naszej drodze staną człekokształtne wilki, bałwany, mrówki i inne słodkości. Na szczęście, wraz z postępem gry, mamy możliwość rekrutować ludzi jak i potwory do wspólnej walki. 

Kolejny element gry to romanse. Nasz bohater spotka tu kilkanaście (dokładnie to 11) bohaterek niezależnych, z którymi może się zaprzyjaźnić i poznać bliżej. Efektem końcowym zalotów będzie ślub, a nawet dzieci!
SCREEN - 05
Oczywiście, śmierć oznacza przeniesienie nas do lokalnej szamanki, która nas uleczy. Sami możemy również odnawiać wspomniane punkty poprzez regularny sen w naszym domu.

Możemy również pomagać innym ludziom. Ich prośby znajdują się na tablicy ogłoszeń. Istotne jest jednak to, że mamy możliwość podjąć się jednego zadania na dzień. Zazwyczaj są to proste zadania sprowadzające się do rozmowy z kimś czy przyniesieniu określonych przedmiotów.

Gra oferuje duże możliwości tworzenia przedmiotów. Kupienie i zjedzenia np. bochenka chleba nauczy nas wytwarzania go.

W trakcie kolejnych dni będziemy mieli możliwość uczestniczenia w różnych festiwalach. Wiążą się one z dodatkowymi minigrami. W święto fasolki 3 NPCów rzuca fasolkami, a my musimy dać się trafić. Za dobrą fasolkę dostajemy bonusowe punkty, za złą nasz licznik się zeruje.

Rune Factory 3 Specjal kosztuje 160 zł. A wersja Digital deluxe 200 zł.

Gra oferuje też dodatkowe skórki dla postaci do kupienia w e-shopie.


Audio i Grafika


Ta produkcja to prawdziwe anime. Przekonuje nas o tym film wprowadzający z japońską, żywiołową muzyką jak z openingu najlepszych serii anime. 

Całość zabawy oglądamy z lotu ptaka. Widzimy „od góry” pola, domy, a także wszystkie postaci. Rozpoczynając z nimi rozmowę, otrzymujemy bardzo ładne, rysowane avatary. Są one od stóp do czubków głów żywcem wyciągnięte z mangi czy anime.

Sama oprawa jest już bardziej stonowana. To, co nas otacza, jest lekko rozmyte i standardowe. Widać tutaj, iż mówimy o wersji odświeżonej. 

Muzyka jest prosta i bardzo powtarzalna. Skoczne melodie uprzyjemniają rozgrywkę, jednak słyszymy w kółko te same dźwięki.

Rozgrywka i podsumowanie


Nigdy nie miałem styczności z innymi częściami serii, więc mogłem spojrzeć na Rune Factory 3 świeżym okiem. Bez żadnych oczekiwań czy uprzedzeń.

Gdy już pograłem z 15-20 minut, stwierdziłem, że gra jest trochę podobna do Animal Crossing. Sadzimy i hodujemy roślinki, no ale przecież jest to gra farmerska. Piszę „trochę podobna”, bo dochodzi tu element walki.

Po paru minutach rzuciła mi się w oczy różnica między obiektami tła a bohaterami czy roślinami. Wyglądają one bardziej jak ikony niż realne rzeczy. Z jednej strony był to dla mnie minus, ponieważ ta różnica bardzo gryzła moje oczy. Z drugiej jednak wyraźnie odznaczają się elementy, które mogłem podnieść. 

Niektóre elementy, takie jak tablice z ogłoszeniami już tak się nie wyróżniały. Ale żebym wiedział, że mogę coś z nimi zrobić, jest widoczny, latający kryształ nad nimi.
SCREEN - 07
Bardzo drażniące było dla mnie sterowanie. Chodząc po polu i próbując zbierać te same przedmioty w jeden stos, miałem ogromną trudność ze wcelowaniem w nie dokładnie. Pole składało się z kwadratów i moje nieporadne chodzenie zawsze kończyło się zatrzymaniem „o jeden kwadrat za daleko”. Podobnie było podczas walki. Często trafiałem, nie do końca tam gdzie chciałem. Potrzebowałem dłuższego czasu, aby opanować swoje ruchy.

Moim zdaniem, największą zaletą gry jest jej otwartość. To ja decydowałem czy bardziej chcę zająć się rolnictwem, czy jednak stać się wojownikiem. Poza tym gra pozwalała mi zwolnić tempo i oddać się błogiemu zwiedzaniu miasta czy rozmowom z innymi mieszkańcami. Mówiąc inaczej, każdy odnajdzie tu własną ścieżkę.

To samo tyczy się związków. Jeden gracz ominie ten element, drugi wybierze pierwszą lepszą partnerkę, a trzeci pozna bliżej wszystkie i wybierze z rozwagą wybrankę serca. Możliwości jest tu tyle, ilu graczy w tę produkcję zagra.

Graficznie i muzycznie gra jest przyzwoita. Trzeba się do tej oprawy przyzwyczaić, ale nie był to dla mnie jakiś wybitny problem.
SCREEN - 08
Duża część dialogów to pogaduszki bez wkładu merytorycznego. Regularnie łapałem się na przewijaniu ich byle dalej, byle szybciej. Skończyło się to na tym, że moja postać była raczej samotnym farmerem niż duszą towarzystwa, biegającą po mieście i zagadującą wszystkich. Choć to jest zaleta, o której już wspomniałem. To JA zdecydowałem, jak ma żyć mój bohater. Ktoś inny na pewno odnajdzie frajdę w konwersacji z innymi postaciami żyjącymi w Sharance czy szalonych rajdach z toporem w ręce.

W kilku zdaniach podsumowania Rune Factory 3 na Switcha to gra dobra. Swoją konstrukcją zapewnia zabawę różnym odbiorcom. Czy to farmerom, czy wojownikom, czy flirciarzom. Każdy znajdzie tu coś dla siebie, jakiś element, który przykuje go na dłużej. Graficznie i muzycznie szału nie ma, ale jest to przecież wersja remastered. Nie powinniśmy tutaj oczekiwać wodotrysków. To leciwa już gra z sensownie zaprojektowaną mechaniką, która dostała poprawioną oprawę oraz kilka dodatkowych bonusów.

Dziękujemy firmie Decibel-PR za dostarczenie gry do recenzji.


Plusy:

Thumb Up

Różnorodność — Aktywności jest tu tyle, że nikt nie będzie się nudził

Thumb Up

Grafika i muzyka — Stoją na dobrym poziomie


Minusy:

Thumb Down

Interfejs — Bardzo łatwo się w nim pogubić

Thumb Down

Dialogi — Nic nie znaczący, zalew słów

8 / 10

Nasza ocena

Awatar

Bartosz Skurpel



Komentarze (0)

Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz