raidou-remastered-the-mystery-of-the-soulless-army-pc-steam-cover

Właściciel zdjęcia: SEGA

Recenzja Raidou Remastered: The Mystery of the Soulless Army na Nintendo Switch

Devil Summoner: Raidou Kuzunoha vs. the Soulless Army to gra akcji z 2006 roku. Przedstawiała nam ona historię świeżo mianowanego Raidou XIV, czyli detektywa odpowiedzialnego za sprawy paranormalne i posiadającego możliwość władania potworami. Z ramienia organizacji broniącej ludzkość przed inwazjami z innych wymiarów (Yatagarasu), podejmuje on pracę w prywatnej agencji. Tam szybko trafia na trop, który będzie odkrywany przed graczem na przestrzeni kilkunastu rozdziałów. Tajemnicza dziewczyna prosi, aby ją zabić…
20250621211636-01JY8ME51VJB498BBNGG1JG1WM
19 czerwca 2025 roku, SEGA i odpowiedzialny za całe uniwersum Shin Megami Tensei Atlus, zaskoczyło wszystkich powrotem do tej zapomnianej gry końcówki żywota PlayStation 2. I choć w tytule widnieje to mniej znaczące słowo remaster (a nie stawiający całość od nowa remake), to trudno tu mówić o lenistwie i zaniechaniu transportu swojego dzieła w nowy wymiar gamingu. Fundament rozgrywki pozostał nienaruszony (stąd pewnie decyzja o ważeniu słowa w tytule), ale lista zmian poprawiających komfort jest tu naprawdę pokaźna.

Oczywiście mówimy tu o znacznie poprawionych teksturach i rozdzielczości, ale na poczet należytej prezentacji świata nagrali również “pełny” voice-acting (zdarzają się momenty stricte czytane, ale jest ich mało). Samo to jest sporym wkładem, który jest nad wyraz opłacalny. Pomaga graczowi płynąć razem z historią i lepiej ją przyswajać. Wielu zmian doczekał się również system walki, w którym dodano kilka nowych ciosów specjalnych, możliwość tworzenia i levelowania naszego miecza (w drzewku przypominającym serię Monster Hunter), a nawet podkręcono różnorodność naszych towarzyszy. Co ważne, możemy teraz władać kilkoma z tej samej rasy, a każdy siedzący na ławce rezerwowych również dostaje swój przydział punktów doświadczenia. Dopiszcie do tego szybką podróż, szerszy wachlarz możliwości zapisania stanu gry, dash, rozbudowanie modelu fuzji do poziomu znanego z SMT, czy mniej znaczące kwestie, jak nowe tytuły dla głównego bohatera (co kilka leveli zyskujemy nowy przydomek) oraz łatwiejsze leczenie dostępne wewnątrz agencji, a dostaniecie obraz naprawdę potężnego wkładu w nową odsłonę - a i tak to nie wszystko.
20250621211636-01JY8MDT3QZ5R79MY6AZAJFB2D
Flow recenzji poprowadziło mnie przez zmiany, zaniechując podstawy - już nadrabiam! Raidou to przede wszystkim slasher, a wszelkie spory z wieloma demonami rozwiążemy wymianą uprzejmości na dedykowanym polu walki. W trakcie pojedynku przyzywamy dwa z posiadanych demonicznych przyjaciół (ich liczba możliwa do posiadania w kieszeni stale rośnie, ale na polu walki jest ograniczone miejsce), a kluczem zabawy jest wykorzystanie siły odpowiedniego żywiołu, na który nasz oponent ma słabość. Takich punktów stycznych z bardziej znanymi SMT i Personą będzie tu mnóstwo. Oczywiście wchłonięte do tego świata zostały doskonale kojarzone demony, które w dziwny sposób zawsze mnie do siebie przyciągają. Niezmiennie są to inspiracje wieloma mitologiami i wierzeniami z różnych kultur, co tworzy wybuchową mieszankę. Za pierwszym razem prowadzącą do miłości, a potem do celebrowania tego uczucia z każdą grą z tego uniwersum. Mówi się, że to Pokemony dla dorosłych i jakiś pierwiastek na pewno w tym jest. Tylko teraz to starsi cieszą się na swojego Pyro Jacka i innych.

Nowych członków ekipy pozyskujemy nagabujących ich na polu walki, jednak nie będzie to element tak "skomplikowany", jak w przypadku SMT (do którego zawsze będzie tu najbliżej). Jeśli mamy odpowiedni level, to możemy śmiało założyć, że delikwent będzie nasz. Zaczynamy od prostego mashowania przycisku na polu walki, by później odpowiedzieć na proste pytanie, przy którym… trudno o błędy. W zasadzie nie wiem, czy to możliwe, bo o ile w SMT trzeba pomyśleć nad preferencjami rozmówcy (żeby go udobruchać), tak tutaj jest to o wiele prostsze.

Drugi sposób zakłada ulubione przez wszystkich fuzje. Remaster zapewnił nam ten element w najbardziej nowożytnej formie - ze wszystkimi patentami, gdzie możemy zacząć od pożądanego efektu połączenia. Tu wszyscy wielbiciele gier Atlusa poczują się jak w domu, a nowi… pewnie szybko zaczną się zadomawiać. Jest to piekielnie uzależniające, gdy poświęcamy dwóch swoich ulubieńców, ale wiemy, że jest to w dobrej wierze i przyniesie nam jakiegoś kozaka, który skorzysta z posiadanych przez nich umiejętności. Z czasem i ten kozak pewnie pójdzie do odstrzału, ale taki to brutalny świat demonów. Z pozycji gracza na pewno będziesz chciał złapać je wszystkie - przepraszam, musiałem.
20250621211636-01JY8MDPEA6V8J56DBHASJ21KJ
Same demony mają tu nieco więcej do gadania w trakcie przemierzania świata. O ile bieganie jest dość korytarzowe i liniowe (o tym za chwilę), tak często trafimy na jakiś problem, w którym nasi towarzysze będą musieli nam pomóc. Może to być wykorzystanie ich niewidzialności w celu spenetrowania strzeżonego miejsca, czy użycie ich mocy do odczytu myśli przesłuchiwanego lub skuteczniejszego znajdowania ukrytych rzeczy. Wszystko jest jednak dość mocno uproszczone i nigdy nie zatrzyma naszego progresu na dłużej.

Zresztą cały Raidou taki właśnie jest. Powtórzę ponownie - to slasher pod przykrywką opowieści detektywistycznej w świecie demonów. Cała ta pozostałość i śledztwo, to na dobrą sprawę bieganie od punkt A do B, bez konieczności faktycznego główkowania. Wyzwaniem mają być pojedynki, a nie aspekt logiczny - przynajmniej w remasterze, bo dopuszczam możliwość, że bardziej nam pluli w twarz w 2006 roku. Czy to źle? Na pewno nie narzuca nam jakiejś dodatkowej presji do przeskoczenia, a fakt, że nikt nie oczekiwał od tego pełnoprawnej przygodówki, na pewno pomaga taki stan rzeczy zaakceptować.
20250621211636-01JY8MDXN41GPH6X6GW1ADZMQV
Samej walce bardzo blisko do łupanki i szukania słabości, która otworzy wroga na serię ataków. Jest w tym jednak jakaś myśl przewodnia, gdzie mocny atak zadaje większe obrażenia, ale tylko lekki odnawia nam manę, którą mogą wykorzystać nasi towarzysze. Jest tu więc zasadna podstawa, żeby nie cisnąć nieustannie najcięższymi działami, a cały czas mieszać ataki i pozostać w ruchu. To ostatnie ułatwia dash pozwalający przeskoczyć za plecy wroga, co szybko stanie się on kluczem do przetrwania. Dojdą oczywiście zależności i czary obszarowe, które będą oczekiwać od nas przywoływania naszych towarzyszy w celu ich ratunku, ale to już nie moment i miejsce, żeby w tym dłubać. Masz skok, dash, ataki normalne, specjalne oraz czary podparte żywiołami z cooldownem, by mieć podstawy faktycznie dobrać odpowiedniego towarzysza, a nie opierać się wyłącznie na swoim wkładzie w oszałamianie wroga. Najważniejsze, że całość ma należytą dynamikę, co pozwala się nie nudzić w trakcie obijania kolejnych klonów.
20250621211636-01JY8ME1FGA3G8HS820R37PPWH
O Raidou Remastered wiedziałem tyle, że to gość w czapce z uwielbianego Shin Megami Tensei. Wszedłem totalnie nieświadomy, a teraz nieśmiało spoglądam na słupki sprzedaży, które mogą pchnąć Atlusa do wydania takiego remastera dla drugiej części - podstawy już mają ograne. Tak mocno się wkręciłem w ten klimat Japonii lat 30’ ubiegłego wieku. Jest tu sporo uproszczeń, które utwierdzają nas w przekonaniu o sędziwym wieku na tym karku, ale nijak to nie przeszkadza - szczególnie przy tak dużym wkładzie w lifting. Jest to kawał przyjemnej, old-schoolowej gry. Dla mnie stanowiącej świetną odskocznię, rozluźniacz, choć uzbrojony w fajnie prowadzony i wciągający wątek fabularny. Nie wiem, co ten Atlus w sobie ma, ale ja zawsze okazuje dużą słabość do ich światów - no… może poza tą najpopularniejszą serią ;)


Plusy:

Thumb Up

Niepodrabialny roster demonów do zwerbowania

Thumb Up

Uzależniający tryb fuzji

Thumb Up

Ciekawie poprowadzony wątek fabularny i świetnie współgrający z nim klimat Japonii lat 30’

Thumb Up

Pełny voice acting nagrany na potrzeby remastera (i na dobrym poziomie)

Thumb Up

Ogrom poprawek, które realnie wpływają na odbiór gry po prawie 20 latach

Thumb Up

Dynamiczna walka - choć w dużej mierze łupanka i klepanie podstawowych combosów, to z pomysłem na siebie


Minusy:

Thumb Down

Korytarzowość tego świata i inne uproszczenia (pole walki) mogą wykoleić - wieku nie oszukasz

Thumb Down

Detektywistyczny to jest tu tylko płaszcz - te elementy pozostają płytkie

9 / 10

Nasza ocena

Awatar

Niko Włodek

Postaw mi kawę na buycoffee.to


Komentarze (0)

Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz