16x9 NSwitch2 DragXDrive

Właściciel zdjęcia: Nintendo

Recenzja Drag x Drive na Nintendo Switch 2

Nintendo Switch 2 zalicza dość powolny start. Gier ekskluzywnych nie ma aż tak wiele, a i ja wielokrotnie pisałem o zaniedbaniach giganta z Kyoto. Z jednej strony opatentowali ciekawy ficzer w postaci myszki ukrytej w joy-conach, a z drugiej kazali czekać, by go jakkolwiek wykorzystać w grze. Z nieba im spadł Cyberpunk, bo inaczej to opóźnienie byłoby jeszcze bardziej przykre. Nie chodzi nawet o to, czy ta funkcja jest komuś potrzebna, czy nie. A o samą wiedzę o jej istnieniu, która na niewiele nam się zdała.
20250815143354-01K2PV6FKT0H6S0TK3D0AW1JP6
Wypełnić tę lukę miała od początku dość kontrowersyjna gra. Koszykówka na wózkach, których ruch miał być imitowany przez nas po drugiej stronie ekranu. Drag x Drive dojechało 14 sierpnia i podobnie jak przy ARMS nie oczekiwałem niczego na wskroś poważnego. Wiedziałem, że będzie to osobliwy program, który może zostać uratowany tylko przez mityczny gen Nintendo. To, co sprawia, że ich gry mogą być pozornie infantylne, a człowiek nie może się od nich oderwać. Mogą nie dojeżdżać z contentem, a Ty i tak wałkujesz je w najlepsze. Nawet to najnowsze Mario Strikers skończyło się dla mnie dopiero po kilkudziesięciu godzinach, co patrząc na skromną ilość trybów, jest świetnym wynikiem.

I przy contencie wypada się na moment zatrzymać, bo jego wszechobecna bieda bywa czasami cechą tych pobocznych projektów wielkiego N. Na pewno jest tak w przypadku Drag x Drive, bo poza meczami 3v3 i okazjonalnym 2v2, gdy w pobliżu brakuje ludzi do gry - tu nie ma co robić!
20250815143354-01K2PV6BEXNNZ9P1SSE87BSSKQ
Gra pokazuje nam swoje podstawowe sztuczki i rzuca na online’owy plac zabaw. Na nim może znajdować się 12 graczy, którzy losowo są przydzielani do kolejnych drużyn, żeby pograć sobie w kosza. Po kilku minutach mecz się kończy, a wy dostajecie szybką minigierkę (jedną z DWÓCH!) przed powrotem na futurystyczne boisko.

Nie widzę tu rankingów, nie widzę turniejów, nie widzę nic, co mogłoby zmotywować ludzi do gry! Praktycznie pierwsza dłuższa sesja wydoi Ci ten tytuł w pełni. Oczywiście to się może wydłużyć do kolejnych, ale chyba tylko wtedy, gdy przyjaciele switchowcy namówią na jakąś wspólną partię. Z randomami nie pociągniesz za długo.

Zasady koszykówki mam nadzieję są wszystkim znane. Całkiem zgrabnie je dostosowano do warunków wózkowych, bo po straconych punktach macie pewność, że to Wy zbierzecie piłkę i rozpoczniecie swoją akcję. Sama ofensywa jest również ograniczona czasowo, więc żadnego przetrzymywania i gry na czas tu nie będzie.
20250815143354-01K2PV6VHNYSJHRS25R0VRF6ZS
Twoje podstawowe ruchy to pchnięcie joy-conami po płaskiej nawierzchni (jazda), pchnięcie jednego w celu skręcenia, rzut z wykorzystaniem nadgarstka (tj. oderwanie jednego joy-cona z piłką w ręku), hamowanie jednoczesnym wciśnięciem ZL+ZR oraz podanie L+R. W teorii to Ci w pełni wystarczyć przed pierwszym meczem. Musisz wiedzieć, że wjechanie w przeciwnika z piłką mu ją wytrąci i pozwoli na przechwyt. Cała reszta to już natura - ot, skieruj się w kierunku kosza, żeby zmaksymalizować szanse na trafienie.

Na papierze brzmi prosto i też myślałem, że będę szybszy od innych, nikt tak szybko nie będzie kręcił kołami, a wrażliwość joy-conów miała na to swoją wersję wydarzeń. Takie dynamiczne ruchy sprawią, że na 99,99% joy-con wyłapie nierówności ruchu i wyczuje, że oderwałeś tylko jeden z kontrolerów, a Twoja postać w efekcie zacznie skręcać - są bardzo czułe i wrażliwe na tym punkcie. Wszyscy na tym boisku byliśmy więc totalnie pijani, a jak ktoś nie był, to… wygrał mecz. Nie dynamika, a precyzja są imieniem tej gry.
20250815143354-01K2PV6KWY8SW5NGYX43Y27R35
Jak już dojdziesz do tej złotej myśli, to zaczniesz się zmagać z tym, na co wpływu nie masz żadnego - randomy. Drag x Drive to gra nastawiona na rozgrywkę sieciową, więc przy braku znajomych marny Twój los. W wielu innych możesz nadrobić, możecie się dotrzeć, a tutaj wygląda to tak, że gość z piłką pędzi pod kosz w pojedynczej akcji godnej Michaela Jordana w latach świetności. Inni z drużyny dla niego nie istnieją i… to całkiem skuteczna metoda. W szeregach wroga też są ci, którzy niekoniecznie panują nad swym wrażliwym wózkiem, więc samo wjechanie w koła posiadacza piłki jest dla nich szalenie trudne. Takie dryblingi oglądałem przez kilka godzin gry, a z czasem przesadnie z nich nie szydziłem i nawet zacząłem robić samemu. Podanie jest tu na tyle pokraczne, że o przechwyt czającego się nieopodal wroga bardzo łatwo. On musi tam po prostu być, a gra może uznać, że był bliżej i ma już piłkę.

Inna sprawa, że na pewno trafisz delikwenta, który nie plami się obroną i stoi na linii rzutów za 3 punkty w oczekiwaniu na piłkę. Jak ktoś frajer, to mu poda.

Rozegrałem sporo spotkań i większość wyglądała praktycznie tak samo. Jest tu dość małe boisko, więc kombinacyjna gra była utrudniona. Oczywiście, już widać, że to tytuł z gatunku hard to master, a niektórzy faktycznie przewyższali nas kontrolą wózka, ale takie masterowanie może być zwyczajnie męczące. Jeśli jest coś, co im się tu udało, to odtworzenie trudu, jakim jest jazda na wózku. Istna męczarnia dla cięższych łap wiszących w dość niewygodnej pozycji. Kilka spotkań i masz dość, więc i krótkie sesje będą dla tego tytułu naturalne.

Zresztą, weź tu nie zrób krótszej sesji, jak robisz w kółko to samo. To nie FPS, że wylądowanie na tej samej mapie nikogo nie boli, bo rozgrywka/taktyka może być inna. Tu mamy ograniczone możliwości i po prostu cieszymy się z byle punktu. Nie odmówię temu czysto sportowej radości (jaką mam praktycznie z każdej gry tego typu), ale przy jej ograniczonej formie, to te minigry bywają zbawienne. I to nawet w sytuacji, gdy są TYLKO dwie. Jedna gdzie pędzisz na złamanie karku w 12-osobowym wyścigu (Race), a druga gdzie… pędzisz na złamanie karku w 12-osobowym wyścigu po spadającą piłkę (Rebound/Zbiórka). Kreatywnie wcale, ale chwila radości z tego była.
20250815143354-01K2PV6QWF9N98HN1S121B9YBP
80 złotych przeznaczysz na chwilę radości i nutę innowacji? Zanim zaczniesz dobrze kołować, to w głowie możesz mieć zmęczenie i chęć zaparkowania z dala od konsoli. Drag x Drive nie jest ani przesadnie fajne, ani tym bardziej ciekawe, a i tak największą zbrodnią jest brak zawartości. Gry online'owe żyją rankingami, ewentualnymi nagrodami (nawet jeśli tylko skórki), a tu masz tylko kosz, piłkę i wózek. Eksperyment nieudany.

Dziękujemy za klucz do recenzji firmie Conquest Entertainment


Plusy:

Thumb Up

Nuta sportowej rywalizacji się wkrada - ale to już cecha każdej sportówki, jak się je lubi

Thumb Up

Całkiem wierne oddanie trudu jakim jest jazda na wózku…


Minusy:

Thumb Down

…co na dłuższą metę może być męczące fizycznie

Thumb Down

A już na pewno jest męczące przez swą wtórność i brak contentu - zero motywacji do ciągłej gry

Thumb Down

Wrażliwość joy-conów bywa frustrująca

5 / 10

Nasza ocena

Awatar

Niko Włodek

Postaw mi kawę na buycoffee.to


Komentarze (0)

Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz