nIfJ 8hb

Właściciel zdjęcia: BUCK

Recenzja Let's! Revolution! na Nintendo Switch

Kolorowy roguelite, który sam postanawia zrobić małą rewolucję i oferuje nietypowy gameplay oparty w pewnym stopniu na Saperze. Tym samym, nieco zapomnianym, w którego zagrywaliście się na starych Windowsach. Let’s! Revolution! opowiada nam prostą historię walki ze złym monarchą. Celem każdej z plansz na drodze do sukcesu jest znalezienie ukrywającego się, narcystycznego króla. 

Produkcja studia BUCK jest dostępna na PC od lipca 2023 i zebrała pozytywne noty. Jej bardzo zasadny port na konsolę Nintendo zadebiutuje na eShop 11 kwietnia 2024 roku.
2024033011455500 s
 

Na końcu ścieżki 


Zasady gry są proste - wybieramy jedną z dostępnych postaci i wchodzimy na planszę pełną zakrytych kafelków. Cyferki przypisane do każdego z nich informują nas o otoczeniu. Im większa wartość, tym więcej sąsiednich kafelków skrywa w sobie drogę. 

Droga potrzebna jest do wytropienia króla. Gość zawsze czeka na końcu jakiejś drogi, ale tych na kolejnych planszach będzie naturalnie coraz więcej. Ułatwienie w tej materii jest takie, że jeśli nie ma w ślepym zaułku króla, to i tak znajdziemy tam jakąś pomocną rzecz - złoto, potion itd. Utrudnienie, że to właśnie na drodze czeka też jego straż, która skraca nam często mizerny pasek życia.
2024033012002900 s
I dedukujemy sobie, skacząc po bezpiecznych polach, co mniej więcej powinno nas czekać na kolejnym kafelku. Każda z postaci porusza się inaczej, każda ma swoje skille, które również mamy możliwość nabywać i doskonalić. Często bezpieczniej będzie uderzyć w jakieś pole w ciemno, zanim postawimy tam krok. Wrogów wypada odkrywać niewielu, bo oni Cię trafią niezależnie od Twojego położenia. Każdy ma swój licznik tur, po którym zabierze Ci HP, jeśli jest widoczny. Można próbować go przykryć jakimś skillem albo po prostu wyeliminować. 
 

Dużo odmian jednej gry 


Prostota tej mechaniki szybko zyskała moją sympatię, a sympatyczna oprawa graficzna tylko poprawiała odbiór. Nie przeszkadzało mi jakoś szczególnie, że informacje o sąsiednich polach są ograniczone i to nigdy nie jest tak, że masz pewność, co Cię czeka dalej (poza sytuacjami, kiedy jest 0 na Twoim kafelku). Gdzieś musi być zaszczepiony poziom trudności, utrudniający nam znalezienie idealnego rozwiązania na wszystkie problemy. Gryzie się to pewnie tym, którzy upatrują w tym gry logicznej pełną gębą.
2024033011511300 s
Z tym poziomem trudności przesadzać też nie można, bo, co dziwne dla rogala, przeszedłem tę grę za pierwszym swoim podejściem. Wiele roguelite’ów zasłania się niezbędną metaprogresją, koniecznością odblokowania lepszych skilli, a tu miła odmiana… Miła i niemiła. Na dwoje babka wróżyła. Runy są krótkie, więc po 30 minutach od instalacji miałem grę odhaczoną. Oczywiście, jak to w roguelite’ach bywa - jedno zakończenie jest wierzchołkiem góry lodowej, a to podwyższanie swojej poprzeczki (new game+) przynosi prawdziwą zabawę. 

Nasze zachowania wypada mocno zmienić, gdy wybierzemy inną postać. O ile pierwsza mi pasowała, bo była siłowym barbarzyńcą, który przy mądrym zarządzaniu niszczył wszystkich i odkrywał całą mapę, tak chwilę później grałem w całkowicie inną grę. To ogromny plus Let’s! Revolution! Już drugi skrytobójca zyskuje więcej, gdy odkryjemy mniej kafelków. Nie zaatakuje też wroga, który jest odkryty. Trzeba kombinować. Przemyśleć każdy swój ruch. Kolejni bohaterowie mają też inne systemy poruszania, więc twórcy ugrali na tym prostym polu zaskakująco dużo.
2024033012073200 s

Cicha rewolucja 


Nie wiem, czy na tyle dużo, by zostać tu na niezliczoną ilość godzin (jak w najlepszych rogalach), ale skłamałbym, narzekając na swój spędzony czas. To bardzo sympatyczna pozycja. Z czasem wkradła się mała monotonia, bo mimo różnorodności postaci, to wciąż tylko klikanie po kafelkach i szukanie tego samego delikwenta. Jednak przy krótszych sesjach, częstych zmianach bohaterów dla zachowania świeżości i nieco mniejszym progu cenowym (startowe 92 zł to górna granica), to zostawiam po sobie kciuk w górę. 

Dziękujemy za klucz do recenzji firmie Stride PR 


Plusy:

Thumb Up

Prosta mechanika, którą łatwo przyswoić (mimo początkowej dziwoty)

Thumb Up

Przyjemny styl artystyczny

Thumb Up

Bardzo duża różnorodność u wszystkich postaci


Minusy:

Thumb Down

Przy dłuższych sesjach monotonia jest nieunikniona

8 / 10

Nasza ocena

Awatar

Niko Włodek



Komentarze (0)

Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz