Właściciel zdjęcia: Super Pixel Games, Top Hat Studios
Recenzja Legend Bowl na Nintendo Switch
Futbol amerykański wciąż pozostaje niewiadomą w naszym kraju. Powstała liga, finał rozgrywek rozegrano na Stadionie Narodowym, a większość z was nawet nie zna zasad. Z tej niewiedzy nikt przesadnie nie chce wychodzić, a sam wiem, że jak próbowałem coś wytłumaczyć, to słuchacz wysiadał w połowie drogi.
W USA finał ligi NFL to święto. SuperBowl oglądają miliony, a jeszcze więcej dolarów musisz wydać, jak chcesz się tam reklamować. Domyślam się więc, że wydane na Switcha 9 sierpnia Legend Bowl wielkiej kariery u nas nie zrobi. U mnie rozbudziło nostalgię i przypomniało Pegasusowe Tecmo Bowl, w które zagrywałem się za dzieciaka.
1st Down
Zawsze czułem, że na Maddena (najpopularniejsza seria gier traktująca o tym sporcie)jestem za krótki. Kiedyś grałem, ale seria poszła tak do przodu, że nigdy nie miałem serca (i czasu) jej rozkminiać. Legend Bowl wydawał się fajną alternatywą. Grafika pixelowa to i pewnie miejsce na uproszczenia się znajdzie, prawda?Nie do końca. Jeśli chcesz przyzwoicie przełożyć ten sport na ekrany konsol, to trudno o ustępstwa. Złożoność całości na to nie pozwala. Ilość rzeczy, nad którymi musisz zapanować, zawsze wykroczy poza casualowe granie. W Futbolu mecz składa się z fazy obrony i ataku. Każda zagrywka musi być odpowiednio dobrana - albo żeby się na coś przygotować, albo żeby przechytrzyć. Drużyny mają całe książki z wyszczególnionymi taktykami, które i tu należy mieć na uwadzę.
2nd Down
Nie chcę tu dogłębnie wnikać w szczegóły zasad gry, bo jeśli doczytałeś do tego momentu, to zakładam, że coś tam świta. Pewnie wiesz, że kluczowym zawodnikiem w fazie ataku jest Quarterback (QB - rozgrywający). To on rozprowadza piłkę, a co za tym idzie, pośrednio decyduje, jak będziemy grali.
Oczywiście czuwa nad nim trener, ale niektóre momenty wręcz wymagają spontanicznej zmiany. Z gameplayowego punktu widzenia musisz mieć oczy dookoła głowy. Wybierasz taktykę - samemu lub z pomocą wbudowanego coacha (AI), który zawęża Ci ilość możliwości. Koledzy będą starać się biec po wyznaczonych liniach, a Twoim zadaniem jest podać piłkę w odpowiednim momencie, z odpowiednią siłą i przede wszystkim do odpowiedniego kolegi.Każdy z nich to inny przycisk na controllerze, więc nie tyle musisz obserwować, jak sobie radzą w zasiekach obronnych rywala, ale musisz mieć na uwadzę, że to Ciebie przede wszystkim chcą dopaść. QB cofa się przed podaniem, robiąc sobie miejsce, więc jak go powstrzymają z piłką w ręku, to następną akcję rozpoczniesz dalej od docelowego pola które chcesz zdobyć.
W Legend Bowl jest to bardzo fajnie odzworowane i dodaje w takim momencie należyty stres. Pasek siły rzutu w momencie tak dynamicznie się rozgrywającym to jak boss w Dark Soulsach. Wymaga czasu i praktyki. Oczekiwania gry możemy zluzować w opcjach, nieco ograniczając margines błędu, jednak nigdy nie na tyle, żeby wystarczyło wcisnąć przycisk, a magia sama się zadzieje. W to po prostu musisz nauczyć się grać, poświęcając swój czas.
3rd Down
Kwestia obronna to podobna czujność na każdym jardzie. Wymaga od nas obserwacji i przewidywania. Niby możesz spróbować złamać taktykę i pobiec bezpośrednio do konkurencyjnego QB, ale Twój brak z tyłu może później odbić się czkawką, gdy ten zdoła oddać podanie.
Każdy mecz w Legend Bowl to doświadczenie wymagające myślenia i koordynacji controllerowej na wszystkich poziomach trudności poza najłatwiejszym (ten wyraźnie odstaje i pozwala nam na wiele więcej). Sterowanie wykorzystuje chyba każdy z przycisków, o czym dobitnie powie nam lekko zabarwiony komedią tutorial. Bieg, skok, przechwyt, powstrzymanie przeciwnika rzucając się na niego lub barkiem - wszystko gdzieś tu jest. Może przytłaczać, ale docelowo ma nam wejść w krew.Tę dożylną dawkę nietypowej dyscypliny możemy sobie zaszczepić na różne sposoby. Grając pojedyncze mecze lub oddając się w ręce kariery, która zakłada wieloletnią przygodę trenerską. Będą kontuzje, spadać będą morale w ekipie, zakończą się kariery pupili. Trudno oczywiście mówić o jakiejkolwiek licencji na prawdziwe kluby i zawodników, ale edytor pozwala nam się do takiego stanu rzeczy zbliżyć. Na takim PC w moment pewnie dostalibyśmy gotowe mody do wgrania. Na Switchu pozostaje klepanie samemu, jeśli ktoś jest mocno zawzięty - aż tak nie śledzę, więc nie robiło mi to różnicy.
W rozgrywce też przyjdzie nam nieco podłubać. Twórcy są w trakcie przygotowania patcha, który będzie modyfikował feeling. Postawić będziemy mogli na wolniejszy, bardzo metodyczny styl lub dynamiczną akcję. Niestety, patche na Nintendo wymagają akceptacji i czasu, więc nie wstrzelili się przed publikacją tego tekstu.
Touchdown
W tej pikselowej formie ukryto kompetentną grę futbolową, a nie tylko popierdółkę imitującą zamierzchłe czasy. Rozrywkę dla fanów od fanów, bo to drugie było dla mnie oczywiste, gdy tylko zobaczyłem produkt. Jak każda gra futbolowa wymagać ona będzie od nas tony czasu, co akurat nie wszystkim musi pasować.Nie patrz na to jak na twór sportowy grany z doskoku. Z takim podejściem i luźnym traktowaniem taktyki, gra szybko sprowadzi Cię do parteru. Na bardziej casualowe granie potrzeba wąsatego Hydraulika biegnącego w kasku z jajowatą piłką w ręku - w to też bym zagrał!
Dziękujemy za klucz do recenzji firmie Top Hat Studios
Plusy:
Pikselowa nostalgia
Tryb kariery (Franchise) to gwarancja długich godzin spędzonych w grze
Wbudowany edytor, który pozwala przybliżyć zawodników i kluby do stanu faktycznego
I co najważniejsze - mechanika gry godna złożoności samego sportu…
Minusy:
…która może przytłaczać casualowych graczy i wymagać od nich zbyt wiele - tak w sterowaniu, jak i na innych polach