6043-great-god-grover-teaser

Właściciel zdjęcia: LimboLane

Recenzja Great God Grove na Nintendo Switch

Jeśli kojarzycie wcześniejszą grę studia LimboLane, Smile For Me, to wiecie, że ich kolejne dzieło nie będzie normalne. Choć ich portfolio jest wąskie, to już widać kierunek, w jakim zamierzają podążać. W Great God Grove trafimy do świata Bogów. Ci zbierają się raz na jakiś czas, żeby przymknąć rozszczepienie planety i zapobiec tym samym apokalipsie. Żeby tego dokonać, potrzebny jest jednak Król, pełniący rolę mediatora. A ten… obraził się i sobie poszedł.

Stawka jest więc wysoka. Wcielamy się w rolę kuriera, który z pomocą swojego świeżego megafonu (tu Megapon) będzie rozgadywał wszelkie niesnaski między rozkapryszonymi Bóstwami.
2024111220081600 s
Great God Grove to przygodówka, w której naszą bronią, czy też przedmiotami pomagającymi w zagadkach będą przede wszystkim słowa. Te wypowiedziane przez jedną postać, mogą być wyssane z dymka czatu i przekazane drugiej osobie. Dostarczamy wiadomości niczym paczki do adresata. Musicie zaakceptować fakt, że bez Króla, nikt tu się nie zamierza komunikować. Do tego potrzebni jesteśmy im my.

Wszystko skąpane jest w bardzo osobliwej szacie graficznej. Stojącej gdzieś w rozkroku między intrygującą a irytującą. Wszystko zależne od indywidualnego odbioru. Czy widzieliście tak wyglądającą grę? Poza wspomnianym Smile For Me zakładam, że nie. Czy to wystarczy, byśmy teraz chwalili? Też nie. Inne nie zawsze oznacza wygraną w tym półświatku, a tutejsze elementy interfejsu mają ogromne tendencje do nachodzenia na siebie. I tak jak akceptuje wygląd postaci, który często podpowiada nam charakter jednostki, to trudno byłoby mi przyznać, że przyjemnie się na Great God Grove patrzyło. Na krótką metę może tak, ale z czasem odczuwałem zmęczenie materiału.
2024111316514900 s
Gra dzieli się na trzecioosobowe sekcje biegania z megaponem i niesienie słowa oraz pierwszoosobowe momenty spotkań z poszczególnymi Bóstwami. Świetnie się to sprawdza w zobrazowaniu nam wielkości rozmówcy. Zmiana perspektywy pomaga im rosnąć w naszych oczach i przede wszystkim przyjrzeć się im dokładniej. Gameplayowo przerzucono tu patent ze Smile For Me, który wykorzystuje żyroskop. To z jego pomocą będziemy przytakiwać lub negować, kręcąc głową w ich kierunku. Motyw tak samo sympatyczny, co i zbędny. Umówmy się, że uproszczenie dwóch wyborów do przycisków niewiele by zmieniło - szczególnie, że “głową” się trzeba mocno namachać, zanim gra załapie nasze intencje.
2024111220062900 s
Great God Grove nikt nie odbierze innowacyjnego podejścia. Spragnionym nowych doznań i narzekającym na brak świeżych systemów można by było to polecić. Tyle że wewnątrz czeka was równie nietypowe doświadczenie w każdym calu. Tak w sposobie rozwiązywania zagadek - wciągania i wypluwania przedmiotów/słów, które nie zawsze jest idealne (miałem ogromny problem wyciągnąć jedną deskę z wody, bo gra wpadła w podobny ciąg myślowy, co przy kręceniu głową) - jak i w mowie rozmówców. To trochę jak czytanie pokracznego dialektu - na dłuższą metę męczące. 

Gra również słabnie z czasem i nie wszystkie przemierzane lokacje są tak samo dobre. Specyficzny kawałek kodu, którzy jedni docenią mocniej, inni przejdą obojętnie. Wszystko rozbije się o ciekawość do dziwnych projektów. Mnie najbardziej bawiły muppetowe przerywniki, ale nie wiem, czy przedzieranie się do kolejnej wstawki będzie warte zachodu. Dla mnie żaden hit. Można się rozejść.

Dziękujemy za klucz do recenzji firmie Future Friends Games
ggg05


Plusy:

Thumb Up

Innowacyjne podejście do rozwiązywania zagadek/sporów

Thumb Up

Bogowie i ich rozterki stanowią główny filar opowieści

Thumb Up

Muppetowe przerywniki


Minusy:

Thumb Down

Szata graficzna bywa męcząca, a elementy są tak nienaturalnie duże, że łatwo na siebie nachodzą

Thumb Down

Sterowanie mało intuicyjne - często potrzebuje dłuższej chwili, żeby załapać, co chcemy zrobić

6 / 10

Nasza ocena

Awatar

Niko Włodek



Komentarze (0)

Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz