escape

Właściciel zdjęcia: Lost Sock Studio

Recenzja Escape from Mystwood Mansion na Nintendo Switch

Escape Roomy rosły na popularności kilka lat temu. Seria zagadek miała doprowadzić Cię do ucieczki z często horrorowego potrzasku. Koncept ten bardzo zgrabnie wpisuje się w elektroniczną rozrywkę, choć gry te nigdy nie zyskują wielkiej przychylności kupujących. Ot, My tu szukamy innych emocji. Czy to jednak sprawia, że nie ma na to niszy, a gry te są z góry skazane na porażkę? Oby nie, bo najnowsze dzieło Lost Sock Studio zdaje się idealnie wpasowywać w zapotrzebowania domorosłych detektywów.
2025031611544000 s
Escape from Mystwood Mansion nie uraczy Cię wątkiem fabularnym, ale pozwoli wcielić się w kuriera. Tego, którego poproszono o wniesienie paczki na przedpokój, by zaraz przekonać się, że drzwi za nim zostaną trwale zamknięte i o wyjście trzeba zadbać samemu. Gospodarz przeprasza, ale wierzy w Twoją głowę do łączenia faktów.

W efekcie dostajemy tu pokoje, w którym skrywane są zagadki. Dokładniej mówiąc ich zgrabnie połączona seria, gdzie po sznurku do kłębka uda nam się przejść dalej. Pięć takich zamkniętych przestrzeni czeka tu na nas, a każda oferuje różnorodne łamigłówki, gdzie poddana testowi będzie bystrość naszego umysłu i spostrzegawczość.
2025031612141500 s
Jedna poprawna odpowiedź często otwiera pomoc do kolejnej i tak przedzieramy się przez coś, co ma zaskakująco dużo sensu i nie buja w obłokach. Twórcy nie starają się uprzykrzyć nam życia jakimiś abstrakcyjnymi rozwiązaniami, zachowując umiar i logikę. To ostatnie cenię najmocniej, bo chyba nie ma nic gorszego w tego typu grach (jak i w point & clickach), niż jakieś pokraczna odpowiedź, po której łączymy wszystko ze wszystkim, bo nigdy nie wiadomo. Escape from Mystwood Mansion dba o swoją formę na całej szerokości.

Może się to okazać mieczem obosiecznym dla tych najbystrzejszych, którzy adaptując się do założeń, przebrną przez wszystko w 1 godzinę, ale to nieliczne przypadki. Z drugiej strony - nawet jeśli tylko godzina, to czy coś w tym złego? Wolę spójną godzinkę niż rozmemłane do granic możliwości 10.

Z racji, że logiczne gry lubię, ale symulatorów chodzenia niekoniecznie, to pstryczek w nos twórców za brak możliwości biegu. Niby nie zbrodnia w takiej grze, ale i tu zdążyłem ziewnąć, patrząc na leniwy chód protagonisty. Złośliwi twierdzą, że to zabieg celowy, żebyś za szybko nie przemknął przez całą grę, ale i tak bym to zaimplementował dla chętnych.
2025031612113900 s
Przed wami festiwal eksploracji i kodów do odszukania. Escape from Mystwood Mansion nazwałbym takim cozy escape roomem. Wszystko jest barwne, kolorowe, pocieszne i nie czuć tu presji z koniecznością szybkiej ucieczki. Oczywiście nie sprawia to, że po cichu marzę o takiej sytuacji w prawdziwym życiu, bo szybciej bym się uporał wyjść z futryną albo ścianą. Jest to po prostu mała perełka dla tych, którzy lubią takie gry. Można się rozerwać i pogłówkować, ale kto wpadł na pomysł, żeby odebrać nam możliwość zapisu w dowolnym momencie? Każdy powrót do gry cofnie Cię na początek pokoju, w którym skończyłeś. Niby można szybko nadrobić coś, co już dobrze znasz (przestrzenie nie są duże), ale po co?

Gra na PC cieszy się bardzo pozytywnym odbiorem od graczy, co absolutnie mnie nie dziwi. Spełnia ona swoje założenia i nie nadużywa gościnności. W wersji Switchowej żadne nieprzyjemności was nie zaskoczą, poza oczywistymi niedoskonałościami graficznymi, żeby konsola nie wybuchła po drodze. Do tego już powinniście być przyzwyczajeni.

Dziękujemy za klucz do recenzji firmie Lost Sock Studio


Plusy:

Thumb Up

Oparcie wszystkiego na logice i podparcie spostrzegawczością

Thumb Up

Różnorodność zagadek

Thumb Up

Klarowny podział na pokoje i brak konieczności backtrackingu/poczucia, że coś się pominęło


Minusy:

Thumb Down

Powolne tempo poruszania

Thumb Down

Brak możliwości zapisu w dowolnym momencie

8 / 10

Nasza ocena

Awatar

Niko Włodek

Postaw mi kawę na buycoffee.to


Komentarze (0)

Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz