Właśnie przyjąłeś podejrzaną robotę w fabryce zabawek. Nie wygląda obiecująco, ale nie masz w czym przebierać. Idziesz, spotykasz mrok, ale może oszczędzają na światłach. Nad sobą widzisz jakąś personę sprawującą władzę nad tym przybytkiem, co pozwala mieć nadzieję, że faktycznie jakieś pieniądze z tego będą. Twoje zadanie to potwierdzenie jakości wychodzących z taśmy zagadek. Co może pójść nie tak?Dollmare to horror z gatunku tych, które złośliwie nazywam symulatorami chodzenia. Nie mają one rozbudowanych mechanik i najczęściej zamykają się na podnieś/wyrzuć. Liczy się atmosfera, otoczka i szeroko pojęty klimacik.
Ta gra, w swoim dość krótkim czasie trwania, całkiem zgrabnie nawiązuje do produkcji pokroju Papers, Please. Każdy z dni spędzonych w fabryce dorzuca Ci kolejne wytyczne. Zaczynasz od sprawdzania stanu ciuchów lalki i jej budowy, a kończysz na przysłuchiwaniu się ścieżce mówionej. Podobnie jak w tamtych grach - wypada się mieć na baczności i podglądać każdy detal. Więcej błędów = mniej pieniędzy.Jak nietrudno się domyślić wszystko szybko skręca w złą stronę. Lalki od początku wydawały się podejrzane, ale teraz zdają się żyć własnym życiem. Wyrzucisz jakąś wadliwą, a ona pojawi się za Twoimi plecami. Wszystko w imię wywołania strachu… do którego na dobrą sprawę nie dochodzi - przynajmniej nie w moim przypadku. Jestem jednak w stanie przyznać, że twórcy wywiązali się dobrze ze swojej obietnicy. Pisali, że nie będzie się to opierało na scenach wyskokowych ani nic nie będzie Cię gonić - czyli odrzucają dwa najprostsze patenty na taki horror. Faktycznie tak jest i nie niweluje to tego podszycia grozy. To, że na mnie ono nie działało, nie znaczy, że nie ma go wcale. Jest - szczególnie w warstwie dźwiękowej. Robisz swoją robotę i słyszysz ruch za plecami. Na hali powinieneś być sam, więc domyślasz się, kto tam szpunci. Przyjemne.Jak wspomniałem - gra jest stosunkowo krótka, ale próbuje każde przejście nieco zmienić. Zauważyłem, że jest pula zadań głównych, które wepchną Cię na właściwe tory, ale cała reszta generowana jest losowo. Lalki wypluwane w naszą stronę będą różne i ich problemy oraz podejrzane zachowania też zastaniemy odmienne. Wszystko by zachęcić do odkrycia jednego z dwóch zakończeń.
Tylko jak odejdę od tej przyzwoitej otoczki, to i tak zostaną z symulatorem chodzenia i ta jego bezbarwność na tym polu trochę doskwiera. Nie ma tu biegu, więc cały czas łazisz z punktu A do B w ślimaczym tempie. Bolesne doświadczenie. Sama hala, jeśli nie wjedzie na te oskryptowane tory, to też dość nijaka mapa do zwiedzania.Będzie więc krótko, różnorodnie, klimatycznie, ale wciąż ze sporą dawką ziewania. Dollmare zostawił mnie z mieszanymi odczuciami, ale na jego korzyść na pewno działa przystępna cena - 19,99 zł za grę, która ma bardzo pozytywny odbiór graczy na Steam (jest dostępna na PC od roku), to dość rozsądny wydatek dla fanów takich rzeczy. Mnie bycie fanem nie grozi, ale Dollmare będę przyzwoicie wspominał.
Dziękujemy za klucz do recenzji firmie Feardemic Games
Plusy:
Adekwatna cena
Niezła adaptacja założeń z innego gatunku
Kilka aspektów potrafi generować losowo i ma różne zakończenia
Ma całkiem zgrabnie budowane podszycie grozy…
Minusy:
…ale na “podszyciu” zostaniemy do końca, bo o realnym strachu próżno mówić
Brak możliwości biegu zawsze boli, a i hala w swojej powierzchownej wersji jest nudna