Dokapon

Właściciel zdjęcia: Sting Entertainment

Recenzja Dokapon Kingdom: Connect na Nintendo Switch

Będzie jak w kuchni. Bierzesz swoją fascynację klasycznymi grami planszowymi. Dbasz o to, żeby była szczypta rzucania kostką, łyżka losowości i potężna dawka pól do zwiedzenia. A że lubisz eksperymentować przy garach, to mieszasz to wszystko z posiadówkami papierowych RPG-ów.

Dbasz, żeby każdy miał swoją rolę/klasę, do eliminacji zapewniasz potwory, a w nagrodę dajesz pieniądze, dobrobyt i punkty doświadczenia.Naoglądałeś się jakiegoś Hell’s Kitchen, wena Cię poniosła, zaszalałeś, przyprawiłeś japońskością. Nie na tyle, żeby delikwent się przekręcił. Z umiarem, zapewniając piskliwe głosy i duże chibi głowy. Gratulacje, to Twoje pierwsze Dokapon Kingdom: Connect. Przepis dostępny w eShopie od 9 maja 2023 roku.


Arashi o Yobu Yuujou!


Jeśli nie masz zielonego pojęcia, czym jest Dokapon Kingdom, to fantastycznie się składa, bo ja też nie wiedziałem. Czasami trzeba założyć męskie spodnie, wziąć głęboki wdech i wyjść ze strefy komfortu - przecież lubię Mario Party i Grzybobranie! Gra powstała w 1994 roku na SNESa. Wtedy pod nazwą Dokapon 3-2-1 - Arashi o Yobu Yuujou. I od tamtego momentu, aż po niedawne wydanie na Switcha, jej założenia pozostają bez zmian. Odhaczają tylko kolejne systemy (po drodze PlayStation 2 i Wii) i udoskonalają grafikę.
walka
W grze wcielamy się w stworzonego przez siebie śmiałka. Wybieramy imię, wygląd i klasę postaci - możemy zostać wojownikiem, magiem lub złodziejem. Niczym w RPGach, naszym zadaniem jest uratowanie królestwa przed potworami. To, czy będziemy współpracować z innymi graczami, czy grać przeciwko nim, zależy tylko od nas.

Rękę królewny wygra tylko jeden…. tzn. najbogatszy, bo to rodzina królewska i dzielny biedak nie jest mile widziany. Pieniądze zbieramy na wszelkie możliwe sposoby. Możemy handlować zdobytymi przedmiotami, wyzwalać miasta z potworów i zbierać daninę lub wykonywać misje poboczne od przypadkowo napotkanych mieszkańców. Metody dowolne.

Do gry przystępuje od 2 do 4 graczy - jeśli nie mamy w pobliżu znajomych, mogą być zastąpieni botami. Każdy kolejno rzuca kostką (tu w formie ruletki) i udaje się w wybranym przez siebie kierunku o wylosowaną liczbę pól (klasyczne 1-6). Nie ma tu jednej właściwej trasy. Dowolnie modyfikujemy swoją przygodę.
ruletka
Czasami możemy obrać za cel konkretne miasto, innym razem szwendamy się szukając wrogów do ubicia w celu szybkiego rozwoju naszego bohatera. A level odgrywa tu kluczową rolę. Jeśli napotkamy wroga o wyższym poziomie, to wymiana ciosów najpewniej skończy się śmiercią. Ta nie kończy naszej gry, a zwyczajnie stopuje na kilka tur i ewentualnie zabiera posiadany przedmiot (to drugie może być bardziej bolesne). Grind jest nieunikniony. Na straży dużych miast stoją często stwory o nieznanym nam poziomie doświadczenia. Wchodząc na ich pole, dowiadujemy się, z czym przyjdzie nam walczyć.

Walka jest turowa. Na początku decydujemy o kolejności ruchu, a potem wybieramy konkretne akcje. Niestety, jej losowość potrafi rodzić spore frustracje, a i zdawała się mało klarowna. Często moja postać pudłowała, a kontry bywały lepsze od schowania się za tarczą. Rozumiem, że istnieją jakieś wewnętrzne statystyki o tym świadczące, ale dla przeciętnego gracza jedyną będzie level postaci i posiadany ekwipunek (bo ten też zbieramy coraz lepszy). Za dużo tu mgły tajemnicy, żebym czerpał z tego frajdę. Co więcej, jeden ruch w walce, jest równoznaczny z jedną turą w świecie gry. Kiedy nasz rywal biega po mapie, my możemy wymieniać chybione ciosy z nietoperzem.
walka 2

Morderca czasu


I wiem, że na papierze to niekoniecznie brzmi źle. Takie RPGowe fantazje w planszowym świecie bywają kuszące. Faktycznie jest tu element przygody. Zdobycie nowego ekwipunku cieszy, pokonanie byle mobka i levelowanie też. Problem w tym, że to wszystko trwa bardzo dużo czasu. Partia Dokapona potrafi się ciągnąć w nieskończoność i zamiast generować coraz większą ciekawość, zaczyna nas karmić wtórnością i znużeniem.

Są tryby gry ograniczające ilość tur lub modyfikujące założenia, ale wszystkie dalej będą się odbywać na tej samej planszy, korzystając z tych samych założeń. Wspomniane wyżej Story Mode, możemy wymienić na wyścig do wyzwolenia losowo wybranego miasta lub próbę zabicia określoną ilość razy pozostałych graczy. I to wciąż levelowanie, zdobywanie ekwipunku i nadzieja na wyrzucenie pożądanej ilości oczek. Hip Hop i nie zmienia się nic.
mapa
Za często miewałem wrażenie, że tury mijają, a ja stoję w miejscu. Ktoś może zasłoni się urokiem papierowych sesji RPG, ale przy Switchu w Dokaponowym świecie zmiennych jest znacznie mniej. Dostanę misję poboczną, przedmiot do przetransportowania, poświęcę ogrom tur na dojście tam (mapa jest naprawdę duża), a po drodzę postać okaże się za słaba, zginie na hita, a gra odbierze Ci ten przedmiot. Dzięki, zacznij od nowa. Bez grindu nie sposób się pobawić. Początkującym proponuję zacząć od Story, który ma to do siebie, że w pierwszych chwilach prowadzi za rączkę i pozwala przyjemnie wejść do tego Królestwa.


Mistrz gry mówi, że tędy nie przejdziesz


Wygląd pozostawię w kwestiach gustu. Do mnie nie przemawia, działa raczej odpychająco, ale nigdy grafika mi nie przysłoni dobrego gameplayu. I choć doceniam pomysł i przełożenie wielkiej przygody do świata planszówki (szczególnie że powstał wieki temu i wciąż znajduje odbiorców), to jej obszerność jest tu poważnym problemem.

Bliżej jej do rozkładania planszy w piwnicy na następne tygodnie, niż do szybkiej posiadówki na odprężenie - jakiej w sumie od tego typu gry oczekuję. Intrygujący pomysł, na który zwyczajnie nie mam czasu. Nikt nie ma czasu. Skondensować, zwiększyć częstotliwość losowych wydarzeń (bo tu najczęściej walka albo losowanie przedmiotu), a pewnie doceniłbym mocniej.

Dziękujemy za klucz do recenzji firmie Idea Factory


Plusy:

Thumb Up

Całkiem udana próba przełożenia (uproszczonej) RPGowej przygody do planszówkowej formy

Thumb Up

Levelowanie, zbieranie ekwipunku i odwiedzanie nieznanych lokacji bawi


Minusy:

Thumb Down

Partia trwa stanowczo za długo

Thumb Down

Mimo zmiany formy rozgrywki, całość wciąż orbituje wokół tego samego

Thumb Down

Walka jest mało klarowna

6 / 10

Nasza ocena

Awatar

Niko Włodek



Komentarze (0)

Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz