Clunky Hero

Właściciel zdjęcia: Chaosmonger Studio

Recenzja Clunky Hero na Nintendo Switch

Clunky Hero to zabawna metroidvania, która swoje źródło ma w zbiórce na Kickstarterze. 

Jednymi z bardziej znanych przedstawicieli tego gatunku gier są: Hollow Knight, Ori and the Blind Forest, Dead Cells, Owlboy, Metroid czy Castlevania: Symphony of the Night. Te dwie ostatnie gry to prawdziwi ojciec i matka tego gatunku. Jak można zauważyć sama nazwa Metroid-Vania to części tych dwóch tytułów.

Za stworzenie Clunky Hero odpowiada Chaosmonger Studio. Studio z Tallinna w Estonii wydało swoją pierwszą grę w 2021 roku, a była to ENCODYA. Teraz przyszła pora na kolejną produkcję.

Gra na Switchu wylądowała 25 stycznia 2023 roku.


Fabuła


Gdzieś daleko, w niewielkiej wiosce, żyje sobie zwykły wieśniak imieniem Rufus. Jego życie nie wyróżnia się niczym szczególnym. W domu niepodzielnie rządzi jego małżonka, Brunhilda. Nie należy ona do urodziwych dam, jakie ratują rycerze w lśniących zbrojach. Jest to hałaśliwa, głośna, ale i zabawna kobieta. Jest ona całym światem Rufusa. 

Pewnego dnia, czarny charakter, którego imienia nie można wypowiadać, napadł wioskę i porwał Brunhildę!
SCREEN - 01
Nasz bohater przywdziewa więc hełm stworzony z wiadra i bierze swoją włócznię, którą jest miotła i rusza z ratunkiem! Tak zaczyna się podróż Rufusa do ocalania wioski i swojej żony.

A co było dalej?

Zapraszam do recenzji!


Mechanika gry


Clunky Hero to typowa metroidvania. Z definicji tego gatunku oznacza to, że mamy do czynienia z grą platformową, przepełnioną labiryntami czy prostymi mechanikami. A przechodzenie gry polega na przemierzaniu regularnie tych samych terenów w celu odblokowania jakiegoś potrzebnego wcześniej power-upa czy przejścia. I tak samo jest w tym przypadku.

Sterowanie jest bardzo proste. Mamy atak pod “Y” i skok pod “B”. W oknie ekwipunku “B” to “Use”, a “A” to powrót do poprzedniego ekranu. W menu przeskakujemy między zakładkami ZL i ZR. I to tak naprawdę tyle. Cała mechanika kierowania naszym bohaterem jest bardzo uproszczona.
SCREEN - 02
Gra oferuje około 50 poziomów w 9 biomach. Poruszanie się po nich to przede wszystkim skakanie po platformach, walka z przeciwnikami i rozmowy z bohaterami niezależnymi. Poziomy bywają różnorodne. Mogą to być wąskie korytarze albo szerokie obszary z platformami to przeskakiwania.

Questy, jakie przyjdzie nam rozwiązać na drodze do uwolnienia żony, są adekwatne do bohaterstwa Rufusa. Jedna postać poprosi o znalezienie 3 magicznych kamieni w lesie, a ksiądz o zapalenie w jego intencji świecy w kapliczce. Nic wybitnie szlachetnego.

Naszymi przeciwnikami będą między innymi wściekłe, szarżujące na nas liście, agresywne osy czy kamienne głowy. Trafią się także drwale uzbrojeni we flanelową, czerwoną koszulę, hipsterskie okulary, kucyk, brodę i siekierę. Rodzajów przeciwników jest około 30. Jeśli któregoś pokonamy, to wypadają z niego monety, a czasem także prowiant. Przejście do innego poziomu i powrót skutkuje odrodzeniem się przeciwników. Ponowna szansa na śmierć i ponowna szansa na zdobycie bogactw.
SCREEN - 03
Oczywiście pojawiają się też bossowie. Przykładem może być wściekła wiewiórka dwukrotnie większa od głównego bohatera. Walka ogranicza się do zadania ciosu i odskoku w odpowiednim momencie.

W ekwipunku dostępne mamy wszystko, co zdobędziemy. Będzie to między innymi jedzenie uzupełniające nam zdrowie, fragmenty map, dzięki którym orientujemy się w przeczesywanych poziomach, magiczne przedmioty dające chwilowe bonusy oraz oczywiście broń.

Jeśli chodzi o tą ostatnią, to poza startową miotłą trafimy też na takie cuda jak bardzo długi banan czy zamrożony węgorz. W każdym momencie możemy zmienić w ekwipunku wykorzystywany oręż.

Nasza postać oczywiście ma drzewko skilli. Składa się ono z 8 umiejętności. Może to być, chociażby podwójny skok, nurkowanie, strzał z dystansu czy potężne beknięcie.

Z czasem możemy zdobyć (kupić) dodatkowe sloty na ekwipunek dodatkowy (nie mylić ze zwykłym ekwipunkiem) i bonusy. Takim “sprzętem”  mogą być majtki żony bohatera. Zwiększają one obrażenia od broni.
SCREEN - 04
Zgodnie z zaleceniami twórców, gra została stworzona z myślą o trybie handheldowym. Ogrywanie tego tytułu na TV czy w trybie tabletop jest odradzane. I tutaj od razu powiem, że spróbowałem. Gra mi się uruchomiła na telewizorze, jednak pad nie chciał się sparować. Po kilkuminutowych bojach udało się pograć z joy-conami w uchwycie.


Audio i Grafika


Gra w całości jest nastawiona na karykaturę i humor. Przekłada się to również na oprawę graficzną. Jest ona kolorowa jak postaci pojawiające się na naszej drodze. Drugie czy trzecie tło jest wypełnione drzewami, górami, posągami czy szkieletami.  

Jeśli chodzi o część audio to jest ona raczej uboga. Postaci tylko mruczą, muzyka jest oszczędna w dźwiękach, a w znacznej części naszej przygody jej po prostu nie ma.

Rozgrywka


Zaletą gry jest jej humor, towarzyszący nam praktycznie cały czas. Dyskusja bohatera z czarnoksiężnikiem na temat weganizmu oraz akceptacji wszystkich punktów widzenia była zabawnie ironiczna. Tak samo, jak uratowane dziecko, które stwierdza, że nie wróci z nami do domu, bo nas nie zna. To, że przed chwilą pokonaliśmy potwora, który chciał go zjeść, nie ma znaczenia.
SCREEN - 05
Schemat gry jest adekwatny do tego, co możemy zobaczyć w poważnych produkcjach. Czarny charakter, porwana dama, waleczny rycerz. Jednak wszystko jest zabawnie i karykaturalnie przerysowane. To najlepszy element tej gry.

Zadania, które otrzymywałem, były proste, jednak w gąszczu labiryntów zdarzało mi się zgubić. Konieczne było bieganie w kółko po tych samych poziomach, aż znalazłem właściwą rzecz. Często były ukryte w zaroślach czy innym, słabo widocznym miejscu. Z przygodówki, nagle zrobiła się gra na spostrzegawczość.

Bardzo fajnie, że twórcy zadbali również o ukryte komnaty, których odnalezienie daje satysfakcję. 

Jedną z pierwszych bolączek tej produkcji jest dziwne sterowanie. Przyzwyczajony jestem, że przecisk “A” służy do zatwierdzania, a “B” do anulowania czy powrotu do wcześniejszego okna. W Clunky Hero zostało to zamienione. Jaki był tego powód? Nie mam pojęcia. Przyznam też, że regularnie myliłem się i zamiast wyjść z ekwipunku to zażywałem jakieś mikstury czy jadłem prowiant. Choć zastanawiam się, czy to nie miał być kolejny humorystyczny twist twórców gry.

Przenoszenie rzeczy w ekwipunku też jest nieintuicyjne. Najeżdżamy nad przedmiot i naciskamy odpowiedni przycisk, aby go podnieść. Potem zmieniamy kratkę i ponownie naciskamy ten sam przycisk, żeby go puścić. Trudność jest taka, że w żaden sposób nie widzę tego, że coś podniosłem. Nic się nie podświetla, nie podnosi, żadnego komunikatu. Bardzo mylące.
SCREEN - 06
Parę razy zdarzyło mi się również zablokować w miejscu. Postać odmawiała przemieszczania się na boki. Nie byłem w stanie sobie z tym poradzić. Co ciekawe, ustępowało to samo po kilkunastu sekundach. Nawet jak zostawiałem postać samą sobie i po prostu czekałem.

W skrócie Clunky Hero to gra zabawna i przyjemna. Czas przy tej produkcji upływał mi bardzo szybko. Jednak nie jest to gra, do której będę wracał w przyszłości. To bardziej przerywnik między bardziej angażującymi tytułami. W związku z powyższym sugerowałbym każdemu zastanowić się, czy warto wydać około 60 złotych na tę produkcję.

Dziękujemy Chaosmonger Studio za dostarczenie gry do recenzji.


Plusy:

Thumb Up

Rozgrywka — Jest prosta i czytelna

Thumb Up

Humor — Dialogi czy spotykane postacie są zabawnymi karykaturami


Minusy:

Thumb Down

Mechanika — Jest bardzo uboga

Thumb Down

Oprawa audio — Jest bardzo uboga

Thumb Down

Błędy — Blokowanie się postaci było bardzo irytujące

6 / 10

Nasza ocena

Awatar

Bartosz Skurpel



Komentarze (0)

Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz