Recenzja Biped 2 na Nintendo Switch 2

Biped 2 to nastawiona na kooperację przygoda pełna zagadek środowiskowych i wyzwań zręcznościowych. W grze sterujemy robotami, a każdy analog w kontrolerze, to jedna noga naszego mechanicznego bohatera. W tym tytule samo poruszanie się potrafi sprawić problemy, co jest jej podstawowym założeniem. To jest z premedytacją clunky (pewna niezdarność/nieporadność)!

I w tej swojej nieporadnej formie bawi do łez. Biped 2 to jedno z milszych zaskoczeń dla gamingowych duetów (i większych grup, bo jest opcja gry do 4 osób), które nie wyszło ze starcia ze Switchem bez szwanku. Zacznijmy jednak od fundamentów - gra podzielona jest na dość krótkie misje, które zajmą wam znacznie dłużej niż powinny przez wymagania stawiane przez grę. Każdy level to inny patent na rozgrywkę, więc i produkcji udaje się zachować świeżość na przestrzeni tych kilku godzin potrzebnych na ukończenie.

Pomysły są różne. Często zakładać będą jakiś tor przeszkód i oczekiwać nienagannej współpracy. Trzeba będzie coś przenieść wspólnie, podać sobie nad przepaścią, czy chodzić rozważnie - raz jeden, raz drugi. Biped 2 to ten rodzaj rozgrywki, w którym potknięcia najczęściej bawią, a powtórka jest na wyciągnięcie ręki. Testowana jest nasza cierpliwość do partnera, ale nigdy nie rośnie to do rangi frustracji. Myślę, że każdy będzie miał doskonałą świadomość, jak uciążliwe potrafi być tutejsze chodzenie i nie będzie się denerwował na drugą osobą. Nie warto, bo zaraz spotka to Ciebie.

Lewy analog to lewa noga, a prawy przypisany jest analogicznie prawej. Robot zaś kulką jest, więc czasami trudno określić, która to która, ale akrobacje będą od Ciebie wymagane. Większość gry będziesz trzymał nogę w górze - by coś podnieść/by wprawić w ruch jakąś platformę - lub stawiał przemyślane kroki. Na papierze nie ma tu rzeczy, które byłyby przesadnie innowacyjne, ale wszystkie znane motywy odnajdują się tu idealnie. Bo cóż to za novum, że platforma spadnie, jak długo na niej stoisz, ale skoro problemem może być chodzenie, to to rośnie do rangi małej sztuki. Żadna nowość, żeby nie spaść z kręcącej się rolki, ale jak każdy ruch musisz miksować z partnerem, to zaczynają się poważne schody i wyzwanie dla waszej współpracy. O to przecież w takich grach powinno chodzić!

Jeśli będziesz wylewał swoje żale na coś, to będzie to sama gra. Miewa ona bugi. Moim zdaniem też bardzo koślawo odczytuje ruch. Szczególnie wybrzmiewa to w tych momentach, gdy musicie poruszać się na przemian. Byle drgnięcie analogiem, a gra wykrywa Twój fałszywy ruch. Robot ani drgnął, ale najwyraźniej gra potraktowała to jak ruch i spuściła was w przepaść. Z czasem takie momenty się nasilają, a przecież coraz rzadziej można zganiać to na karb problemów w poruszaniem - w końcu do wszystkiego się człowiek przyzwyczai. Jasne, czasami błąd mógł stać po mojej nieświadomej stronie, ale jestem przekonany, że czasami zostałem przez ten program zwyczajnie oszukany.

Gra jest kolorowa, ale w temacie kreacji światów zbyt bezpieczna. Widać, że skupiono się na kolejnych przeszkodach, a nie na barwnym otoczeniu. To jest wyjęte z generatora i czerpie z absolutnego elementarza platformowych światów. Gdy tylko jakieś otoczenie trwa kilka misji, to zaczyna nużyć. Tu wypadało rozegrać to lepiej, choć sama wizja artystyczna/grafika jest przyjazna dla oka.

A największej poprawy wymaga system gry sieciowej. Mieliśmy dwa klucze, ale nie sposób było się bawić na dwóch konsolach. Próba stworzenia pokoju była zawsze okraszona błędem. Jasne, skończyliśmy dobrze się bawiąc lokalnie, ale skoro coś chwali się, że ma online, to… miło, jakby działało? Z chęcią powiedziałbym coś więcej o tym module i ewentualnych lagach, które przy wielu wyzwaniach byłyby zwiastunem końca, ale w tym momencie uznaje to za rzecz niedziałającą.

Nie grałem w Biped, ale Biped 2 było dla mnie bardzo miłym zaskoczeniem - choć trzeba przyznać, że gry są do siebie BARDZO podobne! To fajny patent na taki tytuł, do którego dobudowano wiele trafnych motywów na przeszkody. Przyjazna graficznie, wymagająca zręcznościowo, ale z bugami i niedziałającym modułem online. Potrzeba tu jeszcze trochę szlifu, a przy trzeciej odsłonie to i większego nacisku na świat przedstawiony. Ten za bardzo przypominał wydmuszkę godną zapomnienia.

Dziękujemy za klucz do recenzji firmie UberStrategist