30XX-Featured-Image-1210x642

Właściciel zdjęcia: Batterystaple Games

Recenzja 30XX na Nintendo Switch

Mega Man podbijał świat gier wideo grubo ponad 30 lat temu. Jego wkład w elektroniczną rozgrywkę wciąż jest jednak zauważalny, a kolejne firmy próbują wskrzesić tamten styl. Prób podjęto wiele, a jedną z cieplej przyjętych było 20XX od Batterystaple Games. Czerpiąca garściami z elementów roguelike, wizualnie łudząco przypominała niebieskiego bohatera sprzed lat. Odbiór graczy był na tyle satysfakcjonujący, że sześć lat później gra doczekała się sequela, który jest przedmiotem dzisiejszej recenzji. 30XX zadebiutowało na Nintendo Switch 12 września 2023 roku.
 

Prawie jak Rockman

 
Mógłbym tu zagłębić się w tajniki fabuły, ale bez cienia żenady przyznam, że nieznajomość poprzedniej odsłony mocno ją utrudnia. Wydarzenia mają niby miejsce tysiąc lat po poprzedniczce, ale wybudzeni ze śpiączki są znani herosi Ace i Nina, a ich teksty odnoszą się często do przeszłości.

Poza tym, czy to jakkolwiek wpływa na odbiór gry? Mega Many kończyłem, a wystarczyła mi tylko wiedza, że trzymam z dobrym doktorem i walczymy ze złym. Tak też sobie wypada tłumaczyć sytuację tutaj - jesteśmy dobrzy, idziemy walczyć ze złymi. Ci oczywiście ukrywają się w dedykowanych sobie tematycznych poziomach.
2023091221015500 s
Do dyspozycji mamy dwójkę bohaterów, których styl mocno się od siebie różni. Nie są to tylko odmienne skórki, a poważne zmiany w naszym gameplayowym zachowaniu. Nina walczy na dystans, a Ace wymachuje mieczem. Tutorial szybko podpowie nam, w których butach czujemy się lepiej. A że gra jest bardzo trudna, to wypada dobrze przemyśleć swój wybór. Jeśli jednak obok mamy równego sobie masochistę, to przewidziana jest możliwość zabawy w kooperacji. Cierpieć zawsze lepiej w duecie!
 

Choose Your Destiny  


Bawić możemy się na dwa sposoby - w typowo rogalowej formule albo tej Mega Manowej. Pierwsza naturalnie cofa nas po śmierci na start przygody, a za sprawą (powolnej na moje oko) meta progresji stawać się będziemy coraz lepsi. Druga przyjmuje nieco lżejszą formę, a pokonanie jakiegoś etapu jest stałe i nie musimy do niego wracać. Nie sprawi to, że nagle wszystko okaże się prostsze, ale przynajmniej odrobinę łaskawsze.

Sama produkcja jest bardzo przyjazna dla oka, a feeling gry w większości mechanik przyjemny. Jest zachowana należyta dynamika, responsywność postaci też nie pozostawia wiele do życzenia. W zasadzie mój jedyny mankament to wspinaczka po ścianach i klejenie się do nich. Znany motyw, gdzie spamowanie skoku da nam możliwość wspinania się po pionowej ścianie. Tyle że budowa tych poziomów częściej sprawiała, że był on moim przeciwnikiem, niż jakąś pomocą.
2023091221175400 s
Dużo tu platformowych skoków, przeskakiwania po często znikających podestach, a wskoczenie na nie od boku wybijało mnie z rytmu. Bohater odbierał to, jak wspinanie po ścianie, kleił się, a w ferworze dynamicznej walki sprawiało mi to niewytłumaczalną trudność i często przyprawiało o utratę cennych punktów HP. Zdaje sobie sprawę, że mogę być przypadkiem jednostkowym, ale irytacja z tego płynąca nie pozwala mi o tym nie wspomnieć. Wolałbym nie doskoczyć i zlecieć w przepaść jak w Mega Manie (choć tu poziomy mają wiele warstw i pewnie spadłbym na cztery łapy), niż szykować się do ataku, kiedy moja postać nie dolatuje i klei się do “ściany”. Sporo tu skakania, które po prostu mi nie leży.


Rogal jako przekleństwo


Jeśli jednak to powyżej, to tylko moje widzimisię, to bardziej poważnym i powszechnym zarzutem będzie generyczność całości. O ile w przypadku rogalów opierających się na pokojach w niczym to nie przeszkadza, tak losowe generowanie dłuższego etapu jest zazwyczaj kiepskie. Obiecuje nam on długowieczność produkcji, ale często jest to oparte na bardzo kiepskich argumentach.

Absolutnie nie zapamiętałem żadnego etapu, przez który kazali mi się przedrzeć. Wszystkie były wyjątkowo nijakie. Pozbawione serducha i duszy artysty odpowiedzialnego za design. Jak mogłoby ją mieć, kiedy wszystko zostało spłodzone przez sztuczną inteligencję i wyplute na ekran. Serio, bardziej pamiętam etapy z pierwszego Mega Mana ogrywanego wiele lat temu, niż te ogrywane w zeszłym tygodniu. To jest problem.
2023091221115001 s
Specyficzny kawałek kodu, który wjedzie wam na ambicję często w nieodpowiedni sposób. Lubię gry trudne, doceniam wyzwanie, ale nie zawsze odbieram je jako coś fair i podejmuje się kolejnych prób z przyjemnością. Tutaj było to w towarzystwie zaciśniętych zębów. Może to i jest fajny klon Mega Mana, który bije mu pokłony co krok, ale wciąż pozostaje tylko klonem. Jeśli wywołał u mnie jakąś reakcję, to chęć sięgnięcia po oryginał.

Dziękujemy firmie Stride PR za dostarczenie gry do recenzji.


Plusy:

Thumb Up

Dostosowanie rozgrywki do własnych potrzeb - roguelite lub Mega Mode

Thumb Up

Możliwość zabawy w kooperacji

Thumb Up

Dynamika i tempo rozgrywki cieszy…


Minusy:

Thumb Down

…skakanie i wspinaczka odrobinę mniej

Thumb Down

Losowe tereny nie pomagają całości i są bardzo nijakie

Thumb Down

W rogalowym świecie za mało tu różnorodności, a progres jest wolny

6 / 10

Nasza ocena

Awatar

Niko Włodek



Komentarze (0)

Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz