spin-rhythm-xd-pc-mac-game-steam-cover

Właściciel zdjęcia: Super Spin Digital

Recenzja Spin Rhythm XD na Nintendo Switch

Wybaczcie poślizg, ale szum medialny wokół tej gry zawsze mnie gdzieś tam zahaczał, a jeśli wy go uniknęliście, to zmieniam ten stan rzeczy. Spin Rhythm XD pojawił się na Switcha w październiku ubiegłego roku i jest grą rytmiczną. Kiedyś święciły one swoje triumfy, ale wraz ze słabnącym liderem Guitar Hero, osłabło również zapotrzebowanie.

Dzieło Super Spin Digital stawia na muzykę klubową, a nam daje poczuć się odrobinę jak DJ w lokalnym klubie. Niewiele zależy od naszych możliwości scratchowania, ale wszystko od poczucia rytmu i orientacji przy nadchodzących przeszkodach.
IMG 6716.JPG

Płynność i przejrzystość


Z Guitar Hero spędziłem sporo czasu. Tak w jej wczesnych wersjach gitarowych, jak i tych poszerzających zabawę o inny instrumenty.  Bawiłem się nawet nakładką do DSa, która miała imitować tę formę zabawy. Założenia pozostawały niezmienne - traf w odpowiedni przycisk, w odpowiednim momencie. Skala trudności drastycznie rosła, więc wszyscy szydzący z prostoty mojej instrukcji mocno by się zdziwili przy jakimś Through the Fire and Flames Dragonforce’a na najwyższym poziomie trudności.

Niezbędnik tych gier był jeden - specjalne kontrolery. Zajmowały sporo miejsca, rosła wartość produktu i nie każdego było stać na zestaw dla całej kapeli. Spin Rhythm XD również daje możliwość podpięcia pod odpowiedni sprzęt, ale w ogóle nie jest to wymagane. Ogromną siłą tej gry jest to, jak klasyczny kontroler świetnie sprawdzi się przy tutejszych przeszkodach.
IMG 6718.JPG
One niczym liczba obsługiwanych przycisków w GH dostosowują się do wybranego poziomu trudności. Fundament nie zakłada nawet klikania. Brata się on z analogiem i oczekuje od nas łapania kolejnych nut w naszą bazę o odpowiednim kolorze. Kręcimy kołem u dołu, aby odpowiednio ją ustawić. Kolejny próg dodaje mocniejsze bity, które oczekują już kliknięcia, a każdy następny dorzuca swoje trzy grosze. Będziemy nawet imitować wcześniej wspomniane scratchowanie. Najważniejsza jest w tym płynność. To jak nienagannie się “jeździ” przez kolejne nuty i jak zgrabnie odzwierciedlają one melodię.


Nie znam, ale nogą tupie


Do Guitar Hero było mi blisko, bo i muzyka “moja”. W Spin Rhythm XD nie znałem żadnego utworu. Ba, nawet artysty nie kojarzę. Jeśli wam napiszę, że są to licencjonowane utwory, to tylko dlatego, że zaufałem oficjalnemu opisowi. Niektóre chwytliwe, inne mniej, ale brak łączności na tym polu nie był paradoksalnie aż tak dużym problemem. Wiadomo, że znajomość tej playlisty doda wam nowych bodźców, ale ja musiałem sobie radzić bez niej.

W skład podstawowego zestawu wchodzi ponad 60 kawałków, które odblokowujemy za zdobywane poziomy swojego profilu - tj. za grę. Proces ten jest szybki, przyjemny, więc nikt nie oczekuje chorego grindu, żeby posłuchać sobie jakiegoś ulubionego artysty. Samo odblokowywanie zależy tylko i wyłącznie od gracza, więc można od razu udać się po te najtrudniejsze rytmy. Cena każdej piosenki jest taka sama - jeden klucz.

Oczywiście, jeśli tytuł się spodoba, to nic nie stoi na przeszkodzie dozbroić go o liczne DLC. Te pojawiają się do dzisiaj, więc trudno wytykać twórcom zaniechanie swojego dziecka.
IMG 6717.JPG

Graj i tyle


Jeśli gdzieś gra pokazuje swoją słabszą stronę, to w kwestii trybów gry. Modyfikacje swojego stanowiska doceniam, dynamiczne tło też świetnie się tu sprawdza, ale celu może niektórym brakować. Dla jednych jest on zbędny przy tego typu grze, a inni mogliby docenić… cokolwiek. Tu tego nie ma. Wchodzisz do menu, wybierasz utwór, grasz. Rywalizujesz ze swoim wynikiem i z rankingiem światowym. Przyznam szczerze, że nie jest to jakaś wyjątkowa zachęta dla grającego z doskoku. Nie będziesz żadnym rywalem dla największych wymiataczy, więc zawsze pozostaje możliwość zaproszenia kogoś mniej rytmicznego do rozgrywki lokalnej.
IMG 6715.JPG
Spin Rhythm XD to bardzo dobry program. Nie wiem, na ile jest on dla kogoś grą, która dawałaby poczucie spełnienia w osiąganym progresie, ale też trudno by było ją wypchnąć z tego grona. Stanowi świetną odskocznię od bardziej angażujących fabularnie tytułów. Za bazowe 70zł może stanowić fajny dodatek Switchowej biblioteki. Jeśli mówi Ci coś Nitro Fun, Teminite, Camellia, Panda Eyes, Au5, Anamanaguchi, Chime, Hyper Potions, Droptek, Tokyo Machine, Haywyre, Anomalie, F.O.O.L, Koven, Opiuo, Modus, Rogue, Tristam, Pegboard Nerds, to śmiało.

Dziękujemy za klucz do recenzji firmie Stride PR


Plusy:

Thumb Up

Jako jedna z nielicznych gier rytmicznych świetnie się odnajduje z podstawowym kontrolerem

Thumb Up

Przejrzystość założeń i innowacje w zbieraniu kolejnych nut

Thumb Up

Utwory do odblokowania za samą grę - szybko i bez żadnego grindu

Thumb Up

Przystępna cena gry i kolejnych paczek z piosenkami


Minusy:

Thumb Down

Tryby gry świecą pustkami

8.5 / 10

Nasza ocena

Awatar

Niko Włodek



Komentarze (0)

Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz