Recenzja Please, Touch the Artwork 2 na Nintendo Switch
Dotknij sobie dzieło sztuki. Tu nie muzeum. Politykę taką wyznaje Thomas Waterzooi, którego gry cieszą się sporą popularnością na komputerach osobistych (przytłaczająco pozytywne opinie na Steam). Wraca on z kontynuacją swojej ciepło przyjętej gry również na konsoli Nintendo (premiera 23/05/2025). Please, Touch the Artwork 2 to gra z gatunku Hidden Objects. Przemierzamy kolejne obrazy, w których musimy się wykazać spostrzegawczością w odszukiwaniu obiektów dla tamtejszych mieszkańców.Jako wyraźnie odklejony od reszty szkielet artysty będziemy pomagać namalowanym postaciom. Pozwoli nam to odkryć następne obrazy w poszukiwaniu drogi powrotnej i pościgu za antagonistą niszczącym niektóre dzieła. Lwią część tej przygody spędzimy odklikując kolejne przedmioty. To zbieractwo przeplatane jest przez bardzo okazjonalne łamigłówki, jak odtworzenie sekwencji na pianinie, czy znacznie częstsze klejenie pleców ramy wg wzoru, nie mogąc skorzystać dwukrotnie z tej samej ścieżki.
Wszystko proste i intuicyjne, bo takie były założenia. Waterzooi nie chciał zbyt mocno odbiegać od swoich gatunkowych założeń, wynagradzając nam te braki gameplayowe sztuką. Jest tu spory skok jakościowy względem pierwszej odsłony i faktycznie można odnieść wrażenie podróży po autentycznych dziełach.Wycieczka po muzeum za 20 złotych. Ktoś powie tanio, ma rację, ale warto nadmienić, że na PC gra funkcjonuje jako free-to-play, co pewnie wyjaśnia nam tę Steamową popularność - tzw. uczciwa cena.Ma to oczywiście swoje odzwierciedlenie w długości produkcji. Przejście jej zajmuje około 30 minut. Nie jest to skandalicznie zła decyzja biorąc pod uwagę gatunek i ciągnące się przez całą przygodę zadania poszukiwawcze. Odklikasz koty, czapki, wąsy, a u góry zawsze będziesz miał informację, czy poszukiwany przedmiot jest na danym obrazie i czy chcesz skorzystać z podpowiedzi. Wszystko z działającą funkcją dotykową dla grających w handheldzie.I to naprawdę tyle - bo pisanie tekstu i upload na stronę nie powinien zająć dłużej niż gra. Jest ładnie, przyjemnie i krótko. Trudno realnie wycenić taki produkt, bo teoretycznie on się świetnie wywiązuje ze swoich założeń. Pomogłoby mu obdarowanie nas większą ilością i różnorodnością łamigłówek. Zawarte w grze puzzle przejdą się praktycznie same, a później się powtórzą w tylko pozornie trudniejszym wydaniu. Zanim jednak zdążysz się nimi znudzić, to zobaczysz napisy końcowe.
Dziękujemy za klucz do recenzji firmie Pirate PR
Plusy:
Jest ładnie - obrazy składające się na kolejne rozdziały podróży sprawiają wrażenie autentycznych dzieł sztuki
Od hidden objects oczekuje dobrze pochowanych rzeczy, a tu kilka razy udało się sprytnie wtopić znajdźkę w tło
Zagadki, choć w niewielkiej ilości, niosą fajne urozmaicenie…
Minusy:
…ale powinno być ich więcej i powinny być bardziej różnorodne