Fabuła
Rozwój technologii doprowadził do stworzenia uniwersalnych robotów. Robiły one wszystkie nasze przykre, codzienne obowiązki, jak sprzątanie czy gotowanie. My jako ludzie, zyskaliśmy czas na zabawę, relaks i dbanie o samych siebie. Jednak nic nie trwa wiecznie. Roboty uległy awarii i się zbuntowały.
Czwórka nieoczekiwanych bohaterów zbuntowała EMP (impuls elektromagnetyczny niszczący okoliczną elektronikę), który dał nam wreszcie szansę powstrzymać straszliwe boty. Nazwali się oni Resistor. Wreszcie mamy możliwość pokazać złym robotom, gdzie ich miejsce.
Mechanika gry
Bish Bash Bots to standardowy tower defense z elementami bijatyki. Na mapie mamy miejsce, w którym zrzucany jest nasz EMP. Z krańców mapy nadchodzą stopniowo, kolejne fale robotów, chcące go zniszczyć. Naszym zadaniem jest stawianie w dozwolonych miejscach wieżyczek i niedopuszczenie botów do generatora, a po jego naładowaniu, użycie go i zniszczenie elektronicznego ustrojstwa.
Generator EMP posiada startowo 20 punktów życia. W trakcie kolejnych fal, w górnej części ekranu widzimy pasek fali z informacją o typie zbliżających się botów oraz ładowania energii EMP. Gdy dojdzie do 100%, możemy go aktywować i odnieść zwycięstwo w danym poziomie, unieszkodliwiając wszystkich oponentów.
● Noah — Umożliwia szybsze poruszanie się wszystkich graczy,
● Annika — Dzięki niej wszyscy szybciej mogą ulepszać wieżyczki,
● Sol — Daje każdemu bonus do zadawanych obrażeń,
● Zola — Szybsze ładowanie „gadżetów” wszystkich graczy.
Przy Zoli pojawia się jeszcze sprawa „gadżetów”. Przed rozpoczęciem poziomu, każdy gracz może wybrać (w naszej bazie) jeden z już odblokowanych. Przykładowo jest to pole siłowe odpychające roboty, magnes przyciągający okoliczny złom czy stawianie miny. Gadżety ładują się tak samo jak umiejętności bohaterów.
W tym miejscu przechodzimy do „złomu”. Z pokonanych botów wypadają różne części. Każdy gracz podnosi je i zbiera na swoje konto. Za zebrany złom może stawiać kolejne wieże. Oczywiście każda budowla ma swój indywidualny koszt.
Podchodząc do wieży, możemy z wykorzystaniem przycisku Y rozpocząć jej ulepszanie. Nad naszą budowlą pojawia się pasek, a gdy uzupełni się do 100%, przechodzi ona na wyższy poziom. Zwiększa to jej skuteczność w walce.
Bohaterowie są wyposażeni w młotki, którymi mogą, jak już wspomniałem, ulepszać wieże, ale również atakować oponentów. Te ataki nie zadają zbyt dużych obrażeń, ale dają nam możliwość lekkiego odpychania przeciwników, co zwiększa szanse na „cofnięcie ich” pod ostrzał wieżyczek lub nawet przepchnięcie na wcześniejszy kawałek trasy.
Różnorodność przeciwników jest całkiem spora. Na swojej drodze trafimy na małe, urocze boty, latających dostawców przesyłek, ryjące pod ziemią roboty, a nawet coś, co przypomina wielkie „oldschoolowe” boomboxy.
Między poziomami znajdujemy się w naszej bazie, balonowo-podniebnym autobusie. Jest to swoiste lobby, gdzie każdy gracz może wybierać gadżet, zmieniać elementy kosmetyczne, przejrzeć encyklopedię czy… pogłaskać kota.
Bish Bash Bots oferuje zabawę w 4 graczy na jednej konsoli lub w trybie online. W tym momencie nie ma przeciwwskazań, aby kilku graczy wybrało tego samego bohatera.
Niestety, ta produkcja nie oferuje języka polskiego pod żadną postacią, a kosztuje 81,99 złotych w eshopie.
Audio i Grafika
To, co widzimy na ekranie, można określić jako ładną i kolorową grafiką. Złowrogie boty wyglądają uroczo, a plansze są śliczne. Całość jest utrzymana w lekkiej i komiksowej oprawie. Do tego dochodzą czapeczki kosmetyczne. Kolejne etapy oferują zróżnicowane biomy. Miasto, dżungla z agresywną roślinnością czy pustynia, na której burze piaskowe zasypują i odkrywają różne ścieżki dla robotów. Wszystko stworzone z głową.
Rozgrywka i podsumowanie
Tematyka zbuntowanych robotów pojawia się z nami od zawsze w kinie, komiksach i grach. Tutaj jest to zrobione z kolorowym poczuciem humoru przyprawionym świetną muzyką.
Gra umożliwiła mi granie w kilka osób na jednym ekranie. Niestety, żaden gracz nie może wybrać swojego konta dostępnego na konsoli. Wszyscy nazywali się tak jak konto, na którym odpaliłem grę. Ale ostatecznie, ta kwestia jakoś w ogóle mi nie przeszkadzała.
Bardzo pozytywnie odebrałem różnorodność złowrogich botów oraz możliwość ich odpychania od siebie i kierowania z powrotem pod wieżyczki. Co ciekawe, gdy mój EMP był naładowany do 100%, a mi szło na tyle dobrze, że postanowiłem chwilę jeszcze poczekać, pojawiły się iście bojowe boty, wyposażone w działa. Bez problemu niszczyły kolejne budowle i parły naprzód. Szybko mnie to zmotywowało do zakończenia poziomu.
Nie wspomnę o całkiem dużej ilości momentów, jak sami (podczas bezpośredniej walki z użyciem młotków) wpychaliśmy boty na nasz EMP i traciliśmy cenne punkty życia generatora. W tej grze trzeba uważać na to, co się robi.
I tu pojawia się moje pytanie, czy dla młodszych graczy, ta przygoda nie okaże się zbyt trudna? Nie dostałem tutaj możliwości wyboru poziomu trudności. Gra jest, jaka jest i musiałem ją przyjąć w całej swojej okazałości.
Najbardziej jednak irytowało mnie menu wyboru wieży do zbudowania. Otóż było ono wąskie i dość nieprzyjemnie mi się po nim szukało pożądanych budowli. Przyznam, że jest to pierdoła i da się do tego przyzwyczaić, jednak można to było w prosty sposób zrobić lepiej.
Bałem się również, że przy dużej ilości wrogich robotów na ekranie, gra dostanie czkawki, ale na szczęście nic się takiego nie stało. Cały czas, wszystko działo się płynnie i bez widocznych przycinek.
Graficznie i muzycznie jest to bardzo dobra produkcja. Przyjemnie się na to patrzy i słucha tego co leci w tle. Nic tutaj nas nie męczyło i nie nudziło. Dla mnie twórcy mieli dobry pomysł i dobrą jego realizację.
Brak języka polskiego na szczęście nie jest zbyt problematyczny. Tekst, który czytaliśmy, był prosty i zrozumiały zarówno dla mnie jak dla mojego supporta.