unnamed

Właściciel zdjęcia: Bish Bash Bots

Recenzja Bish Bash Bots na Nintendo Switch

Tower defense to gry, które przyciągają wielu graczy. Z jednej strony wymagają zmysłu prawdziwego taktyka i rozmyślnego rozstawiania wieżyczek czy używania specjalnych umiejętności. Z drugiej wymagają dużego refleksu oraz działania pod wpływem stresu. To świetna kombinacja, którą pokochały miliony graczy. I w ten sposób przechodzimy do naszego dzisiejszego bohatera, czyli Bish Bash Bots.


Fabuła

 
Rozwój technologii doprowadził do stworzenia uniwersalnych robotów. Robiły one wszystkie nasze przykre, codzienne obowiązki, jak sprzątanie czy gotowanie. My jako ludzie, zyskaliśmy czas na zabawę, relaks i dbanie o samych siebie. Jednak nic nie trwa wiecznie. Roboty uległy awarii i się zbuntowały.

Czwórka nieoczekiwanych bohaterów zbuntowała EMP (impuls elektromagnetyczny niszczący okoliczną elektronikę), który dał nam wreszcie szansę powstrzymać straszliwe boty. Nazwali się oni Resistor.  Wreszcie mamy możliwość pokazać złym robotom, gdzie ich miejsce.
Screen - 01
 

Mechanika gry

 
Bish Bash Bots to standardowy tower defense z elementami bijatyki. Na mapie mamy miejsce, w którym zrzucany jest nasz EMP. Z krańców mapy nadchodzą stopniowo, kolejne fale robotów, chcące go zniszczyć. Naszym zadaniem jest stawianie w dozwolonych miejscach wieżyczek i niedopuszczenie botów do generatora, a po jego naładowaniu, użycie go i zniszczenie elektronicznego ustrojstwa.

Generator EMP posiada startowo 20 punktów życia. W trakcie kolejnych fal, w górnej części ekranu widzimy pasek fali z informacją o typie zbliżających się botów oraz ładowania energii EMP. Gdy dojdzie do 100%, możemy go aktywować i odnieść zwycięstwo w danym poziomie, unieszkodliwiając wszystkich oponentów.
Screen - 02
Każdy z poziomów, poza standardowym „zwycięstwem” (czyli przetrwaniem i wyzwoleniem zwycięskiego impulsu) cechuje się możliwością zdobycia dwóch osiągnięć. Jedno tyczy utrzymania 100% zdrowia EMP. Drugie, to np. zniszczenie 6 grzybów na mapie, wysadzenie 5 botów jedną bombą lub niedanie się złapać w pułapkę wyskakującą z ziemi. Osiągnięcie ich może odblokować nam dodatkowe gadżety, o których za chwilę.
Screen - 03
Jeśli chodzi o naszą czwórkę bohaterów, to każdy z nich posiada unikalną cechę. Ładuje się ona w trakcie naszej zabawy, a jej użycie daje bonus dla wszystkich graczy na mapie:

●     Noah — Umożliwia szybsze poruszanie się wszystkich graczy,

●     Annika — Dzięki niej wszyscy szybciej mogą ulepszać wieżyczki,

●     Sol — Daje każdemu bonus do zadawanych obrażeń,

●     Zola — Szybsze ładowanie „gadżetów” wszystkich graczy.

Przy Zoli pojawia się jeszcze sprawa „gadżetów”. Przed rozpoczęciem poziomu, każdy gracz może wybrać (w naszej bazie) jeden z już odblokowanych. Przykładowo jest to pole siłowe odpychające roboty, magnes przyciągający okoliczny złom czy stawianie miny. Gadżety ładują się tak samo jak umiejętności bohaterów.

W tym miejscu przechodzimy do „złomu”. Z pokonanych botów wypadają różne części. Każdy gracz podnosi je i zbiera na swoje konto. Za zebrany złom może stawiać kolejne wieże. Oczywiście każda budowla ma swój indywidualny koszt.

Podchodząc do wieży, możemy z wykorzystaniem przycisku Y rozpocząć jej ulepszanie. Nad naszą budowlą pojawia się pasek, a gdy uzupełni się do 100%, przechodzi ona na wyższy poziom. Zwiększa to jej skuteczność w walce.
Screen - 04
Może jeszcze pojawić się pytanie, jakimi budowlami dysponujemy? Otóż dostajemy dostęp do standardowo strzelających wieżyczek, snajperek, wież tesli zatrzymujących na chwilę wrogów, działek przeciwlotniczych czy tłuczków, wyciągających zakopanych pod ziemią przeciwników na powierzchnię.

Bohaterowie są wyposażeni w młotki, którymi mogą, jak już wspomniałem, ulepszać wieże, ale również atakować oponentów. Te ataki nie zadają zbyt dużych obrażeń, ale dają nam możliwość lekkiego odpychania przeciwników, co zwiększa szanse na „cofnięcie ich” pod ostrzał wieżyczek lub nawet przepchnięcie na wcześniejszy kawałek trasy.

Różnorodność przeciwników jest całkiem spora. Na swojej drodze trafimy na małe, urocze boty, latających dostawców przesyłek, ryjące pod ziemią roboty, a nawet coś, co przypomina wielkie „oldschoolowe” boomboxy.

Między poziomami znajdujemy się w naszej bazie, balonowo-podniebnym autobusie. Jest to swoiste lobby, gdzie każdy gracz może wybierać gadżet, zmieniać elementy kosmetyczne, przejrzeć encyklopedię czy… pogłaskać kota.

Bish Bash Bots oferuje zabawę w 4 graczy na jednej konsoli lub w trybie online. W tym momencie nie ma przeciwwskazań, aby kilku graczy wybrało tego samego bohatera.

Niestety, ta produkcja nie oferuje języka polskiego pod żadną postacią, a kosztuje 81,99 złotych w eshopie.
 

Audio i Grafika

 
To, co widzimy na ekranie, można określić jako ładną i kolorową grafiką. Złowrogie boty wyglądają uroczo, a plansze są śliczne. Całość jest utrzymana w lekkiej i komiksowej oprawie. Do tego dochodzą czapeczki kosmetyczne. Kolejne etapy oferują zróżnicowane biomy. Miasto, dżungla z agresywną roślinnością czy pustynia, na której burze piaskowe zasypują i odkrywają różne ścieżki dla robotów. Wszystko stworzone z głową.
Screen - 05
Żywa i energiczna muzyka jest świetna i wpada w ucho. Bardzo dobrze rezonuje z szybkim tempem gry. Nie nudzi, nie usypia, a podkręca dynamikę całości. 

Rozgrywka i podsumowanie

 
Tematyka zbuntowanych robotów pojawia się z nami od zawsze w kinie, komiksach i grach. Tutaj jest to zrobione z kolorowym poczuciem humoru przyprawionym świetną muzyką.
 
Gra umożliwiła mi granie w kilka osób na jednym ekranie. Niestety, żaden gracz nie może wybrać swojego konta dostępnego na konsoli. Wszyscy nazywali się tak jak konto, na którym odpaliłem grę. Ale ostatecznie, ta kwestia jakoś w ogóle mi nie przeszkadzała.
 
Bardzo pozytywnie odebrałem różnorodność złowrogich botów oraz możliwość ich odpychania od siebie i kierowania z powrotem pod wieżyczki. Co ciekawe, gdy mój EMP był naładowany do 100%, a mi szło na tyle dobrze, że postanowiłem chwilę jeszcze poczekać, pojawiły się iście bojowe boty, wyposażone w działa. Bez problemu niszczyły kolejne budowle i parły naprzód. Szybko mnie to zmotywowało do zakończenia poziomu.
Screen - 06
Gra cechuje się całkiem wysokim poziomem trudności. Swoją zabawę z Bish Bash Bots zacząłem od gry z moim 12-letnim pomocnikiem Rafałem. Już na 3 planszy przegraliśmy i musieliśmy powtarzać poziom. Ta produkcja wymusiła na nas bycie szybkimi, nieustępliwymi i prawdziwej koordynacji naszej współpracy! I przyznam, że to wszystko tylko zachęciło nas do powtarzania nieudanych levelów i dalszej zabawy.

Nie wspomnę o całkiem dużej ilości momentów, jak sami (podczas bezpośredniej walki z użyciem młotków) wpychaliśmy boty na nasz EMP i traciliśmy cenne punkty życia generatora. W tej grze trzeba uważać na to, co się robi.

I tu pojawia się moje pytanie, czy dla młodszych graczy, ta przygoda nie okaże się zbyt trudna? Nie dostałem tutaj możliwości wyboru poziomu trudności. Gra jest, jaka jest i musiałem ją przyjąć w całej swojej okazałości.

Najbardziej jednak irytowało mnie menu wyboru wieży do zbudowania. Otóż było ono wąskie i dość nieprzyjemnie mi się po nim szukało pożądanych budowli. Przyznam, że jest to pierdoła i da się do tego przyzwyczaić, jednak można to było w prosty sposób zrobić lepiej.

Bałem się również, że przy dużej ilości wrogich robotów na ekranie, gra dostanie czkawki, ale na szczęście nic się takiego nie stało. Cały czas, wszystko działo się płynnie i bez widocznych przycinek.

Graficznie i muzycznie jest to bardzo dobra produkcja. Przyjemnie się na to patrzy i słucha tego co leci w tle. Nic tutaj nas nie męczyło i nie nudziło. Dla mnie twórcy mieli dobry pomysł i dobrą jego realizację.

Brak języka polskiego na szczęście nie jest zbyt problematyczny. Tekst, który czytaliśmy, był prosty i zrozumiały zarówno dla mnie jak dla mojego supporta.
Screen - 07
W dużym skrócie Bish Bash Bots to gra dla miłośników Tower defense, ale i laicy znajdą w niej dla siebie. Pod kątem realizacji - mechaniki czy oprawy audiowizualnej - jest to bardzo dobra produkcja, przy której trudno o nudę. Cena wynosząca 82 złote jest ceną odpowiednią za ilość rozrywki, jaką ona dostarcza. A skoro możliwa jest gra w kooperacji, to ocena może tylko rosnąć!

Dziękujemy firmie Plan of Attack za dostarczenie gry do recenzji.


Plusy:

Thumb Up

Grywalność — Gra szybko się nie nudzi

Thumb Up

Klimat — Przyjemna historia w przyjemnym opakowaniu

Thumb Up

Grafika — Cukierkowko-komiksowa o humorystycznym zabarwieniu

Thumb Up

Muzyka — Dobrze dopasowana do szybkiego tempa zabawy

Thumb Up

Kooperacja - możliwość zabawy do 4 osób (lokalnie i online)


Minusy:

Thumb Down

Poziom trudności — Brak jakiegokolwiek wyboru

Thumb Down

Menu wieżyczek — Mało wygodna idea, małego, nieczytelnego okienka

8 / 10

Nasza ocena

Awatar

Bartosz Skurpel



Komentarze (0)

Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz