Monument-Valley-Consoles 03-27-25

Właściciel zdjęcia: ustwo games

Recenzja Monument Valley I & II na Nintendo Switch

Monument Valley to hit z telefonów komórkowych. Gra, która mocno wybija się w tamtejszym zalewie spamu reklamowego i mikrotranzakcji. Dzieło ustwo games zyskało szeroki rozgłos, a jej bardzo spóźniony debiut podyktowany jest zbliżającą się trzecią odsłoną. Od kompletnego zapomnienia konsoli Nintendo, aż po równoczesną premierę nowej części.
2025041622181100 s
O Monument Valley nie napiszę pewnie nic, czego zainteresowani mogliby nie przeczytać absolutnie wszędzie przez te 11 lat od premiery. Wielu mogło mieć z nią już styczność, bo i zachowuje przystępną cenę kilkunastu złotych i niewiele większą na komputerach osobistych, gdzie zawiera wszystkie dodatki. Switch również może się pochwalić tym ostatnim, jednak na chwilę obecną pozostaje najdroższą wersją - każda z części kosztuje na eShop 40zł.

Ten zgrzyt cenowy może być o tyle przykry, że Monument Valley nigdy nie przytłaczało contentem. Każda z opisywanych tu odsłon zajmie wam około godziny, a podstaw do powtórki nie ma absolutnie żadnych. Jest to typowa gra na raz.
2025041622232100 s
Oddajmy jednak im to, co należne. Gra wciąż broni się swoją fenomenalną estetyką i pomysłowością. W obu częściach zostaniemy zabrani w podróż po wielkich i tajemniczych budowlach, które przetestują naszą spostrzegawczość i orientację przestrzenną. Każdy level odda nam do dyspozycji postać podróżniczki oraz kilka elementów interaktywnych. Obracać będziemy platformami, przesuwać windy i uczestniczyć w uczcie dla oczu i festiwalu iluzji. Będziemy musieli się dostosować, że nie wszystko będzie takie, jakim się wydawało na starcie. To esencja tej gry i tam tkwi radość z niej czerpana.
2025041622270800 s
W szczątkowy sposób prezentowana będzie również opowieść. W jedynce będzie to historia o odkupieniu, które jest pokłosiem zazdrości wobec zaawansowanej cywilizacji tworzącej te monumenty, a w dwójce fabuła skupi się na macierzyństwie. W żadnym z wypadków nie będzie to motor napędowy gry, ale dodatek spójny i umiejący zainteresować między wierszami.

Pytanie ilu znajdzie się chętnych, którzy mogliby nigdy nie grać w Monument Valley i są gotowi zapłacić wyższą cenę? Wygody płynącej ze Switcha nie ma tu praktycznie żadnej, a można nawet zapomnieć o takich dodatkach jak sterowanie dotykowe. Kursor z pomocą analogów porusza się dość topornie i często tęskniłem za możliwością przyspieszenia ruchów protagonistki. Rozumiem, że to ma być doświadczenie niespieszne i celebracja wizualnego aspektu produkcji, ale podchodząc do tego, jak do klasycznej gry puzzle, taka opcja byłaby mile widziana.
2025041622330200 s
Warto się zainteresować tylko w przypadku wysokiego poczucia estetyki i jeśli nie mieliście z grą styczności wcześniej. To nie jest najlepsza gra logiczna, ale może być najładniejszą z nich - pod kątem artyzmu, a nie wodotrysków graficznych rzecz jasna.

Dziękujemy za klucz do recenzji firmie Mimram Media


Plusy:

Thumb Up

Estetyka i artyzm zachwycają również dziś

Thumb Up

Pomysłowość i rzucenie wyzwania naszej wizji przestrzennej

Thumb Up

Historie, choć nie starają się wysuwać na pierwszy plan, są zgrabnie napisane


Minusy:

Thumb Down

Wersja ze Switcha jest najdroższa

Thumb Down

Każda z części to zabawa jedynie na godzinę+

Thumb Down

Kilka mniejszych braków - sterowanie dotykowe, przyspieszenie ruchów

7 / 10

Nasza ocena

Awatar

Niko Włodek

Postaw mi kawę na buycoffee.to


Komentarze (0)

Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz