MJ1 rgb 1920x1080

Właściciel zdjęcia: Milestone S.r.l.

Recenzja Monster Jam Showdown na Nintendo Switch

Są sporty, które kurczowo trzymają się kraju, w którym powstały. Trudno im znaleźć dla siebie miejsce w innych zakątkach globu, a jeśli tego dokonują, to jest to raczej zjawisko okazjonalne. W Polsce Monster Jam może mówić niewiele, ale w USA to mocna marka, która swoje zawody organizuje od lat 90’ ubiegłego wieku. Jest to elektryzujące widowisko, gdzie do zmagań przystępują ogromne Monster Trucki. Już same w sobie budzą uznanie, a cuda, których dokonują, tylko potęgują entuzjazm tłumu.

Kilkukrotnie już próbowano przenieść te zawody na ekrany konsol i komputerów. Produkcje na licencji wydawane były już ponad 20 lat temu, choć ich szczęście należy określić jako mieszane. Dziś sprawdzimy, jak wygląda debiut w nowych szatach znanego z Moto GP Milestone S.r.l. Ich Monster Jam Showdown pojawi się na wszystkich platformach 29 sierpnia 2024 roku.
2024082416482500 s

Licencjonowane podstawy


Mamy tu oczywiście do czynienia z grą wyścigową mocno opierającą się na swojej licencji. W grze zobaczymy znanych bohaterów z prawdziwych zmagań, jak i miejsca, w których faktycznie odbywały się zawody. Taka mieszanka na pewno rozbudzi wyobraźnie fanów widowiska, ale ile do zaoferowania ma przeciętnemu graczowi lubiącemu wyścigi?

Tryby gry są raczej ograniczone, zamykając się w kilku pozycjach menu. Głównym daniem pozostaje tryb Showdown, gdzie w nieliniowej karierze dobierać będziemy kolejne wyzwania podzielone na trzy obszary. Te łatwo rozróżnić panującym klimatem. Znajdziecie tu tereny zimowe, jak i piaszczyste, gdzie dojedziecie pełni błota osadzonego na tym, co zostało jeszcze na waszym aucie. Dopiszcie do tego online, jak i rozgrywkę na podzielonym ekranie oraz sporo możliwości kosmetycznych. Tak dla swojego profilu, jak i kolekcji aut. Dla największych zajawkowiczów przygotowano warsztat, a i wszystkim oddano możliwość levelowania swojej kolekcji Monster Trucków. Czy sprawi to, że będą szybsze? Nie. W zasadzie levelowanie jest dodatkiem najczęściej podkręcającym zdobywane doświadczenie. Nie poprawi to wyników naszej ulubionej maszyny.
2024082409552800 s
Na start dostajemy trzy Monster Trucki, co jest dość małym wynikiem. Smutnym tym bardziej że odblokowywanie kolejnych wcale nie stoi przed nami szerokim otworem. 40 samochodów czeka, żeby wjechać do kolekcji, a wyzwania, by je zdobyć mogą często być zbyt czasochłonne dla chcących pobawić się z doskoku. Przynajmniej kilka z nich powinno być na pstryknięcie palcem. Tak generujemy większą ochotę grającego. Tu tego nie ma, co jest dość problematyczne przy pierwszym kontakcie z grą.


Powietrzne loty


Niestety nie było mi dane przetestować rozgrywki online (wczesny dostęp), więc nie obiecam stanu serwerów, czy ilości chętnych. Wiem jednak, że Switch został wykluczony z obejmującego wszystkich innych cross-playu, co będzie mocno rzutowało na jakości produktu finalnego. To w końcu tam czeka nas najwięcej zabawy, a skoro jesteśmy ograniczeni do fanów Nintendo, to wiadomo, jak to się może szybko skończyć - festiwal botów!
2024082416524500 s
Rywalizacja z AI bywa dość dziwna. W dużym stopniu zależna od wybranego poziomu trudności, ale ociężałość aut i leniwe podejście niektórych przeciwników są kiepską krzyżówką. W ciasnych przestrzeniach praktycznie niemożliwe jest manewrowanie w celu wyprzedzenia delikwenta - odczuwalne najmocniej w wyścigu na popularnej torze przypominającej ósemkę. Często będziemy blokowani i “stuknięci” kołami przyjdzie nam radośnie jechać w żółwim tempie, dopóki nie poszukamy innego rozwiązania.

Poczucie lekkiej monotonii potęguje ilość dostępnych tras. Czasami zmieniają się ich warianty, ale stanowczo za dużo powtórek czeka na nas w trakcie kampanii. Już na pierwszych kilkunastu zadaniach poczujesz deja vu, a takich wyzwań jest tu ponad 100. Oczywiście wszystkie o różnym czasie trwania, więc nie przesadzałbym z zachwytem, co do tej liczby. Większość to parę minut jazdy. Są wyścigi na normalnych torach, na wspomnianych ósemkach, całkiem wymagające head to head, czy freestyle’owa jazda po arenie i robienie tricków. W tej materii trudno byłoby się przyczepić.
2024082417144301 s
Sam model jazdy mocno wspiera naszą powietrzną dowolność, pozwalając manewrować tym potworem wedle uznania. Choć oparty na arcade’owych fundamentach, próbuje zaintrygować czymś innym i wymagać od gracza nieco więcej niż kręcenie lewą gałką. Lewy analog odpowiada za przednie koła, prawy za tylne. Tym sposobem jeden skręca, drugi pomaga w driftach. Nie jest to szalenie złożony model, ale potrafi dać sporo satysfakcji przy jego opanowaniu. Jeśli tylko pierwszy kontakt was nie zniechęci, to powinno być z górki.

I może na taki tryb “już z górki” przeszli deweloperzy po wylaniu tych fundamentów. Kiedy doszło do fizyki pojazdów, to coś ewidentnie poszło nie tak i ktoś przysnął na robocie. Niby Monster Truck, ale potrafi kręcić się powietrzu jak muszka owocówka przy najmniejszej kolizji. Czasami nawet nie wiesz, co spowodowało tego powietrznego bączka, którego właśnie doświadczasz. Czasami barierka, czasami kamień, ale ich absurd wykroczył poza akceptowalną skalę. Jeśli wkręciłeś się w te wyścigi ogromnych maszyn, to dość częste wypadki szybko sprowadzą Cię na ziemię.
2024082416590100 s
Na Switchu wszystko oglądamy zza gęstej mgły, a goniony kierowca z żółtą koszulką lidera przypomina rozmazane piksele. Mimo to, jak na warunki Switchowe (!), daleki byłem od narzekań. Akceptowalnie się to oglądało, a dość małe areny zmagań na pewno mocno przyczyniły się do tego, że konsola się nie zadławiła (to w końcu Unreal Engine 5).

Niekoniecznie jestem jednak przekonany, że Monster Jam Showdown rozkocha w sobie graczy niezaznajomionych z marką i niemających pojęcia o tym, kim jest Vendetta, Bad Company czy Grave Digger. Będzie to raczej casualowa ciekawostka. Sympatyczna przy pierwszym kontakcie, ale najlepiej przyjmowana z żywym kompanem u boku (bo na online bym nie liczył). On nie będzie objawiał się przesadną biernością na trasie, a wszelkie anomalie fizyki pojazdu będziecie łatwiej kwitować uśmiechem.

Dziękujemy za klucz do recenzji firmie PLAION Polska


Plusy:

Thumb Up

Dobre wykorzystanie licencji - otoczka i spora ilość prawdziwych aut

Thumb Up

Satysfakcjonujący model jazdy

Thumb Up

Łatwość powietrznych akrobacji


Minusy:

Thumb Down

AI pozostawia trochę do życzenia, a tryb online bez crossplay budzi wątpliwości

Thumb Down

Fizyka pojazdów działa absurdalnie przy najmniejszych kolizjach

Thumb Down

Nikła ilość startowych maszyn i dość wolne tempo odblokowywania kolejnych, a i liczba tras nie powali nikogo

6 / 10

Nasza ocena

Awatar

Niko Włodek



Komentarze (0)

Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz