Leila to point & click Tureckiego studia Ubik, który zabierze nas w podróż do głowy tytułowej bohaterki. Dostała ona bowiem w prezencie maszynę, która ma umożliwić odtworzenie wspomnień z całego jej życia. Od czasów dziecięcych, przez nastoletnie, aż po blokady weny w swojej pisarskiej twórczości.
Pokazana będzie tu jej codzienność i trudy, z jakimi mierzy się większość z nas. To często poruszająca cięższe tematy opowieść, której graficzny urok zmuszony będzie skręcać w niepokojące rejony. I to najpewniej wtedy Leila nabierze największych kolorów. Próbując obrazami skłonić do refleksji. Poza tym już tak pięknie nie będzie.Zacznijmy od podstaw - Leila to gra na godzinę, po której znikome są powody do powrotu. Każda dobierana sekcja zabierze nas do konkretnej lokacji, gdzie do odszukania będą przedmioty i do rozwiązania zagadka. To tam logiczne puzzle, których fani się w tym gatunku doszukują, mieszają się bardzo mocno z potrzebą spostrzegawczości, za którą mało kto tęskni. Często piksel po pikselu będziemy zmuszeni jeździć kursorem, w nadziei, że coś się trafi. Coś, to pożądany przedmiot, o którego istnieniu często nie wiemy, kształtu nie znamy, ale najwyraźniej mamy go szukać. Bardzo mocno Ubik Studio zawiodło w kwestii przejrzystości. To nie jest przykład gry, w której nie wiesz, co zrobić, bo zagadka za trudna albo nie masz wszystkich przedmiotów. To ten przykład gry, gdzie nie wiesz, co robić, bo nikomu się nie chciało zajawić Cię tematem. Nikt nie podjął zadania wkręcenia Cię i nakreślenia zasad gry. Kręcisz, bo może tego potrzebuje gra. Szukasz, choć sam nie wiesz czego.Jakby na tych absurdach chciano wydłużyć faktyczny czas spędzony przed grą, choć to nic innego jak zmuszenie gracza do kliknięcia w podpowiedź. Podpowiedz mi, czego mam szukać, bo ja nawet tego nie wiem! Absurdalna była dla mnie sekwencja w kawiarni, gdzie na dobrą sprawę nie dzieje się nic. Kręci się barista, Ty siedzisz przed laptopem i szukasz pomysłu na książkę. Masz znaleźć 10 elementów otoczenia, które często wbudowane są w tło. Nie wiesz, czego szukać. Po prostu tak jeździsz albo klikasz w podpowiedź, żeby zawęzić Ci pole tych frustrujących poszukiwań. Efektem tego jest później rzucanie wspomnianych pomysłów na okładkę pustej księgi, co ma rodzić pomysł. Tyle że ten pomysł też musi się wstrzelić w żądania wydawcy, więc zaczynasz ważyć wszystko według szablonu.
Zresztą takich szablonów serwujących różne typy zagadek jest tu sporo. Nigdy nie są to jakieś wielce wyszukane łamigłówki, ale sam fakt różnorodności doceniam. Często przepchniesz je kolanem albo po prostu rozszyfrujesz ich banalną naturę, a w tym i w tym satysfakcji niewiele.Historia gra tu jedyne skrzypce. Nie pierwsze, bo stanowi solowy filar całości, który może tę grę wybronić. Walczy z tym do spółki ładna ręcznie rysowana grafika, ale lepiej byłoby to przenieść na model jakiejś nowelki/komiksu, niżeli na język gry. W tym aspekcie jest to materiał szkoleniowy dla logopedów. Niewyraźny, nieczytelny i trochę za słaby, żeby być wymówką dla tych mocniejszych akcentów. Ok pomysł, byle jakie wykonanie.
Dziękujemy za klucz do recenzji firmie Ubik Studios
Plusy:
Melancholijny ton
Różnorodność zagadek
Ładna ręcznie rysowana grafika
Minusy:
Szalenie krótka ~1h
Bardzo źle prowadzona i budząca nieustanne poczucie zagubienia